Skocz do zawartości
"Idzie nowe..." - o zmianach i nie tylko ×
Przeniesienie zakupów z IPS Marketplace / Moving bought items from IPS Marketplace ×

Jurij

Użytkownik
  • Postów

    4 961
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    52

Wpisy na blogu opublikowane przez Jurij

  1. Jurij
    Szanowni użytkownicy i użytkowniczki forum.nvisionize.pl,
     
     
    W nawiązaniu do założonego przeze mnie tematu na forum publicznym: https://forum.invisionize.pl/topic/52860-this-month-at-invision-community-czyli-czym-zajmuje-się-invision-team/ pragnę wyjaśnić, że temat ten został założony w celu luźnej rozmowy (i wymiany prywatnych opinii pomiędzy użytkownikami) przeze mnie jako klienta, użytkownika i miłośnika produktów Invision Power Services, nie miał na celu obrażania kogokolwiek czy dyskryminowania jakiejkolwiek grupy społecznej oraz zawiera tylko i wyłącznie moje prywatne opinie, poglądy, spostrzeżenia i hipotezy. Oświadczam, że redakcja forum.invisionize.pl oraz pracownicy Invision Power Services nie mają z tym tematem nic wspólnego, a wyrażone w temacie hipotezy nie muszą być zgodne z rzeczywistością. Założenie tego tematu było błędem i za ten błąd pragnę Państwa szczerze przeprosić, gdyż teraz widzę że dyskusja w tym temacie potoczyła się w złym kierunku i niektórzy z Państwa mogli się poczuć urażeni zawartymi w tym temacie wypowiedziami.
     
    Dlaczego zatem w ogóle założyłem ten temat? Szczerze mówiąc nigdy nie przyszło by mi do głowy poruszać kwestii światopoglądowych na łamach polskiego supportu Invision Power Services, gdyby nie niefortunny zbieg okoliczności. Jak Państwo zapewne wiecie, od ponad 6 lat prowadzę na łamach tegoż forum osobistego bloga. Bloga, którego zacząłem pisać zupełnie przypadkiem, gdyż chciałem przetestować jakie możliwości daje aplikacja IP.Blogs. Przyznaję – forum polskiego supportu Invision Power Services to niecodzienne miejsce na prowadzenie bloga, ale dzięki uprzejmości założyciela forum – DawPi’ego – znalazłem tutaj swoje miejsce w internecie i poczułem się jak w domu. Przez 6 lat napisałem 111 wpisów, które miały łącznie 126000 wyświetleń i zawierały tylko i wyłącznie moje osobiste konserwatywno - liberalne poglądy i opinie na temat spraw dla mnie ważnych: gospodarki, ekonomii, bieżących wydarzeń, polityki czy też branży IT. Jak zapewne wiecie na tym samym forum.invisionize.pl byłem także moderatorem, który codziennie dbał o to, by na forum nie było spamerów, by tematy były we właściwym dziale i miały poprawny tytuł, by nie zawierały wulgaryzmów czy obraźliwych wypowiedzi, by na shoutboxie nie było niepotrzebnych rozmów o sprawach forum i tak dalej. Na forum spędzałem dużo czasu i zaglądałem na nie w każdej wolnej chwili. Nie będę ukrywał, poczułem się na nim jak w domu. I niedawno ku mojemu zdumieniu otrzymałem, jak zapewne większość z Was, mailing od Invision Power Services, który oprócz informacji bieżących zawierał także element światopoglądowy. Nie ukrywam, że ten fakt zaniepokoił mnie do tego stopnia, że zacząłem się zastanawiać czy aby na pewno to słuszna koncepcja, aby łączyć świat oprogramowania dla forów internetowych z kwestiami światopoglądowymi? Jaki jest w ogóle sens dzielenia klientów Invision Power Services z uwagi na określoną orientację seksualną? Czy nie jest tak, że każdy użytkownik internetu posiadający 200$ na karcie kredytowej lub PayPal może sobie zakupić podstawową wersję IPS Core i bezpiecznej oraz na bieżąco aktualizowanej aplikacji Forums od Invision Power Services bez względu na to jakiej jest orientacji seksualnej, wyznania, charakteru, osobowości czy rasy? Te wszystkie pytania skłoniły mnie do założenia owego tematu w dziale „Rozmowy o IPS Community 4”, gdyż chciałem aby była to luźna dyskusja dotycząca pisma od IPS pomiędzy użytkownikami produktów IPS.
     
    /Tutaj mała dygresja udzielająca odpowiedzi użytkownikowi housemd dlaczego akurat tutaj, a nie na moim prywatnym forum zadałem to pytanie:
     
    Szanowny housemd: Przyczyna jest banalnie prosta. Gdyby firma Sony, o produktach której prowadzę swoje forum, przysłała mi maila proponującego budowanie bezpiecznej przystani dla promowania konkretnie wyszczególnionej społeczności kosztem innych, z pewnością poddałbym takie zachowanie debacie publicznej na moim własnym forum. Jednakże pisanie o akcjach firmy Invision Power Services, która z firmą Sony nie ma żadnego związku na łamach forum poświęconego produktom Sony uważałem za bezzasadne, natomiast wydało mi się logiczne, że na ten temat powinni podyskutować użytkownicy produktów Invision Power Services. Mam nadzieję, że ta odpowiedź wyczerpuje Pańskie pytanie, w przypadku dalszych pytań czy wątpliwości zachęcam do zadawania dalszych pytań pod tym wpisem, w wiadomości prywatnej czy przy użyciu prywatnych komunikatorów. /
     
    Tutaj niestety nastąpił niefortunny konflikt interesów, którego początkowo nie dostrzegłem, ale dziękuję użytkownikowi housemd za zwrócenie mi na ten problem uwagi. Mianowicie pismo od IPS dotyczyło zarówno mnie jako klienta IPS, a tym samym mnie jako moderatora forum.invisionize.pl. Jako klient IPS byłem ciekaw Państwa opinii na temat wyżej wymienionych zagadnień nie dostrzegając niebezpieczeństwa faktu, że jako moderator nie powinienem wyrażać publicznie swoich prywatnych opinii na łamach forum. Zapewne gdybym poruszył ten temat na moim prywatnym blogu lub na innej stronie nie związanej z forum.invisionize.pl nie byłoby problemu. Jednakowoż wówczas rozumowałem, iż przecież nie każdy czytelnik mojego prywatnego bloga musi być klientem Invision Power Services, natomiast forum.invisionize.pl jest skonkretyzowaną społecznością skupiającą głównie klientów Invision Power Services. Dlatego założyłem ten temat jako klient IPS, a nie moderator. Za co serdecznie wszystkich przepraszam.
     
    Pragnę przeprosić również za zbyt mocne i przerysowane określenia, które padły w wyżej wymienionym temacie, mające na celu wyrażenie mojej prywatnej opinii szarego klienta Invision Power Services o tym, że orientacja seksualna ani żadne wykonywane czynności seksualne nie powinny mieć absolutnie żadnego wpływu na równy dostęp do usług i produktów firmy Invision Power Services, które to określenia nie powinny paść ze strony moderatora. Dziękuję za zwrócenie mi uwagi na ten fakt i przepraszam, że nie dostrzegłem tego od razu, ale podkreślam że pisałem ten temat jako użytkownik produktów IPS, a nie jako moderator. Jak widać, nawet moderator potrzebuje czasem moderatora – osoby która z perspektywy niezaangażowanego w sprawę obserwatora zwróci uwagę na błąd, którego popełnianie jest rzeczą ludzką i niestety nawet moderator czasami się myli. Moderator to też człowiek, nie zapominajmy o tym. Dlaczego tak się stało, czy to z powodu niefortunnego zbiegu okoliczności połączenia pisma od IPS wraz z tematyką światopoglądową, przemęczenia intensywnymi w ostatnim czasie obowiązkami życia codziennego, czy też z powodu mojej nieuwagi – nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Być może każdy z tych czynników miał w tym swój udział. Faktem jest, że niepostrzeżenie zatarła się granica pomiędzy moimi obowiązkami moderatora jak i prywatną opinią użytkownika produktów IPS, za co szczerze pragnę wszystkich przeprosić i zapewnić, że dołożę wszelkich starań aby podobna sytuacja nie miała nigdy miejsca w przyszłości. Szczerze przepraszam za zaistniałą sytuację, mam nadzieję że moje wyjaśnienie rozwiewa wszystkie wątpliwości, że mój błąd zostanie mi przebaczony i będziemy mogli wspólnie nadal rozwijać najlepszy Polski support Invision Power Services. W razie dalszych wątpliwości proszę o kontakt w komentarzu czy komunikatorze, a postaram się udzielić możliwie najbardziej wyczerpującej odpowiedzi.
     
    Z wyrazami szacunku,
     
    Jurij
     
  2. Jurij
    Czułe powitania.
     
    W dniu wczorajszym spłonęła katedra Notre Dame. Katedra, którą budowano przez 182 lata i która jest jedną z najbardziej znanych budowli na świecie.
     

     
    Wielu zastanawia się, karą za jakie grzechy był ten pożar?
     

     
    Wojciech Cejrowski pyta, czy trzeba było pożaru, by ludzie we Francji padli na kolana z różańcami? Ludzi na całym świecie ogarnęła rozpacz. Ale czy na pewno na całym? Moją uwagę przykuło co innego. Zdjęcie zapłakanych i przerażonych gapiów patrzących na płonącą katedrę.
     

     
    Tylko największy wróg cieszy się w obliczu takiej tragedii. Lewacy wszystkich krajów przyjmijcie to do wiadomości. Wpuściliście do Europy wroga. To są konsekwencje.
     
    Jurij
     
  3. Jurij
    Czułe powitania w ten marcowy słoneczny dzień.
     
    Na początek dobra wiadomość! Pan Marek Jakubiak z Federacji Dla Rzeczypospolitej dołącza do Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy!
     
     
     
    Zła wiadomość jest taka, że nowy prezydent stolicy wprowadza do szkół LGBT+. Rodzice - miejcie swoje dzieci na baczności!
     
     

     
     
    A teraz pora na kluczowy materiał dzisiejszego wpisu, wyjaśniający dlaczego jedzenie w Polsce jest takie drogie? Jeśli jeszcze nie jesteście wystarczająco wk... zdenerwowani obecną sytuacją, tragiczną polityką międzynarodową, wewnętrzną i ponad 87% batem podatkowym, to gwarantuję że po obejrzeniu tego materiału będziecie. Jest to materiał nagrany przez pana Michała Kołodziejczaka, polskiego rolnika i założyciela Agrounii:
     
     
     
     
    Także sami widzicie, że socjalizm i wysokie podatki w tym VAT to nie wszystko. To także kretyńskie przepisy Unii Europejskiej gnębiące polskich producentów i rolników, to także kretyńskie przepisy polskie zarzynające polskich małych i średnich przedsiębiorców, to także kretyńskie przepisy zabraniające handlu w niedzielę i wspomagające zagraniczne sklepy wielkopowierzchniowe dominujące obecnie polską przestrzeń handlową.
     
    Najbliższe wybory do unioparlamentu i polskiego sejmu będą znakomitą okazją, aby powiedzieć dość!
     
    Pozdrawiam,
     
    Jurij
     

  4. Jurij
    Zapis filmowy z uroczystości zaprezentowania loga i nazwy nowej propolskiej koalicji KONFEDERACJA KORWiN Braun Liroy Narodowcy w dniu 27 lutego 2019 roku:
     
     
     
    Gdyby ktoś miał wątpliwości na kogo głosować w tym roku lub też uznał, że nie ma na kogo głosować, to jeszcze pozwolę sobie załączyć plakat:
     

     
    Pozdrawiam,
     
    Jurij
  5. Jurij
    Czułe powitania.
     
    Kiedy w 1989 roku generał Kiszczak zaczął dzielić Polaków na frakcje i obozy występujące pod różnymi sztandarami tzw. prawicy i lewicy - większość obywateli wierzyła jednak głęboko, że tzw. demokratyczny rząd mimo swoich wad chce dla nich dobrze. I każdy nowy podatek, każda nowa restrykcja, każda nowa reforma jest dla ich dobra.
     
    Kiedy dzisiaj, po 30 latach, czytamy wiadomości, że kierowca Antoniego Macierewicza (tego samego, który 30 lat temu nie wykonał uchwały lustracyjnej) nie miał uprawnień do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi i spowodował wypadek - możemy złapać się za głowę i z drwiną uśmiechnąć.
     
    Kiedy dzisiaj, po 30 latach, czytamy wiadomość, że zagorzała przeciwniczka energii odnawialnych Monika Morawiecka (kuzynka premiera Morawieckiego) została prezesem państwowej spółki PGE Baltica i od teraz będzie odpowiedzialna za rozwój energii odnawialnej i budowę wiatraków na Bałtyku - może ogarnąć nas pusty śmiech i smutna kontemplacja, że rząd faktycznie realizuje program "rodzina na swoim".
     
    Kiedy dzisiaj, po 30 latach, dowiadujemy się, że minister spraw zagranicznych dowiaduje się z radia, że od trzech godzin na wniosek amerykanów organizuje konferencję bliskowschodnią za Twoje pieniądze (i pieniądze wszystkich podatników) z której notabene nie mamy żadnych korzyści i na skutek czego pogarszają się nasze stosunki z USA, Izraelem i Iranem przeciwko któremu zorganizowana była owa konferencja, (choć minister twierdzi że ta konferencja z Iranem  nie miała nic wspólnego ) - mamy pewność, że rządzą nami zwyczajni, regularni debile.
     
    Kiedy dzisiaj, po 30 latach, orientujesz się, że ceny w Polsce są takie same, a niekiedy wyższe niż na zachodzie, za to pensje kilkukrotnie niższe, a podatki dobijają magicznych 90% i co chwila wprowadzane są nowe, a kraje afrykańskie mogą pochwalić się lepszymi wskaźnikami - ogarnia cię wściekłość...
     
    Lecz kiedy dzisiaj, po 30 latach od tzw. odzyskania "wolności" dowiadujesz się, że rządząca partia ukradła z Polskiego Czerwonego Krzyża ponad 1,2 miliona złotych i 46 ton darów dla najbiedniejszych i potrzebujących celem finansowania swojej partii o jakże szyderczej nazwie "Prawo i Sprawiedliwość"...
     

     
    Nie powinieneś mieć wątpliwości, że to zwykli bandyci i nikt, absolutnie nikt o zdrowych zmysłach nie powinien mieć do nich grama zaufania. Powiedzmy sobie jasno - to jest wróg. I tego wroga trzeba jak najszybciej zwalczyć. Każdy kto od tej pory zagłosuje na tych ludzi pod szyldami PO, PiS, PSL, SLD i całej reszty Petru, Biedroniów i Palikotów działa na szkodę Polski i Polaków.
     
    Wystarczy tego Kiszczakowego cyrku, pora zlikwidować małpy.
     
    Jurij
  6. Jurij
    Czułe powitania.
     
     

     
    Świat poszedł do przodu. Pojawiły się komputery, amfetamina, samoloty... Ale co z tego skoro ich serca nadal pompują tę samą krew. Są potomkami człowieka, który na własnym podwórku rzucał kamieniem w dinozaury.
     
     
    Świat poszedł do przodu. Pojawiły się płyty CD, odtwarzacze Mp3, serwisy udostępniające muzykę w sieci... Ale co z tego, skoro ich serca nadal pompują tę samą krew. Są potomkami człowieka, który co chwilę musi słuchać jakichś taśm prawdy.
     

     
     
    Świat poszedł do przodu. Pojawiły się luksusowe samochody, wspaniałe rezydencje, egzotyczne atrakcje turystyczne. Ale co z tego, skoro ich serca pompują tę samą krew. Są potomkami człowieka, który w klapkach Kubota, skarpetkach i reklamówką biedronki udaje się do pobliskiego dyskontu swoim Passatem 1.9 TDI lub Cinquecento w gazie aby trafić na promocję życia i oddać głos na tego samego polityka, który od 30 lat bez przerwy gnoi go jak tylko może. Bo właśnie mija 30 lat od rozpoczęcia obrad okrągłego stołu. To jest lista uczestników obrad: https://pl.wikipedia.org/wiki/Okrągły_Stół_(Polska)
     
    A te zakazane mordy rządzą Wami do dziś:
     



     
    Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa.
     
    Trzydzieści lat to wystarczająca ilość czasu, żeby ogarnąć podstawowe kwestie państwa, takie jak sądownictwo, silna i dobrze wyposażona armia, niskie podatki i bogaci, szczęśliwi i uzbrojeni obywatele czujący się bezpiecznie we własnym kraju. Co z tego zostało zrobione?
     
    Grucha, otwórz walizkę:
     

     
    To jest zero baniek PLN. Tak właśnie prezentują się oszczędności ponad 70% Polaków, który nie mają nic. Dosłownie nic. Ba, stan konta jest ujemny, bo żeby związać koniec z końcem zadłużeni są w bankach i wszelkiego rodzaju instytucjach oferujących pożyczki na drakoński procent.
     
     
    To jest fajny samochód:
     

     
     
    Ale zapewne nie masz takiego przed swoim domem, bo Cię na niego nie stać. Ze swojego drastycznie okrojonego wynagrodzenia nie jesteś w stanie odłożyć jakichkolwiek pieniędzy, a co dopiero pomyśleć o zakupie fajnego samochodu.
     
    To jest fajna plaża:
     

     
     
    Ale zapewne w tym roku na nią nie pojedziesz, bo wybierzesz Rodzinne Ogródki Działkowe Otoczone Siatką. Lecz gdybyś zarabiał ponad 5000 PLN miesięcznie zamiast niecałych 2000, byłbyś w stanie odłożyć sobie na fajne wakacje, nieprawdaż?
     
     To jest fajny dom:
     

     
     
    Mógłbyś sobie taki wybudować lub kupić, gdybyś miał oszczędności. Nie musiałbyś się gnieździć w ciasnej kawalerce lub bloku z wielkiej płyty. Byłoby fajnie, co nie? No to ogarnij się, przestań dawać się okradać szczerbatym dziadkom zza okrągłego mebla i wybierz wreszcie mądrze. Bo rachunek jest prosty:
     

     
     
    I na koniec jeszcze jedno. Mam nadzieję, że po tych trzydziestu latach nie masz już złudzeń, że politycy zrobią coś dla lub za Ciebie? Jeśli masz, to mam złą wiadomość.
     
    Więc rusz się, ogarnij swoje otoczenie i tym razem wybierz mądrze:
     

     
     
    Inaczej już zawsze pozostaniesz potomkiem człowieka z pustym portfelem, kredytem na fajną zabawkę i bez żadnych perspektyw na przyszłość.
     
    Pozdrawiam,
     
    Jurij
     
  7. Jurij
    Czułe powitania w nowym 2019 roku.
     
    Jako że dobry clickbait nie jest zły (dowcip, dowcip), pozwolę sobie rozpocząć ów nowy rok od kilku optymistycznych akcentów. Po pierwsze primo - jak doskonale wiemy żyjemy w kraju socjalistycznym który ma same <wstaw wymarzoną kwotę> plusy i każdego dnia bohatersko pokonuje problemy nie znane w żadnym innym ustroju. Dlatego wszyscy powinniśmy podskoczyć z radości, gdyż jeszcze tylko jeden niecały rok koszmaru i skończy się nasz współczesny dramat, który z łatwością można opisać jednym prostym pytaniem: 
     
    "Czy ta niedziela jest handlowa?"
     
    albowiem od tego roku wolno nam handlować w jedną niedzielę w miesiącu, a od nowego 2020 roku nie będzie można handlować wcale w żadną niedzielę (poza kilkoma wyjątkami). To z pewnością gigantyczny sukces polskiego rządu 30 lat po tak zwanej przemianie ustrojowej, gdzie w Polsce zapanował wolny rynek i wolność gospodarcza
     
    Przy okazji może okazać się, że rozwiąże się także inny nasz problem - czy robić zakupy w pobliskim polskim sklepie, czy zagranicznym dyskoncie / sklepie wielkopowierzchniowym, albowiem dzięki zakazowi handlu w niedzielę szacuje się, że w 2019 roku padnie ponad 5000 polskich małych sklepów, za to rozkwitną dyskonty i markety. Rząd musi pękać z dumy, albowiem upiekł kilka pieczeni na jednym ogniu. ?
     
    Jeśli od nadmiaru dobrych wiadomości (lub po lekturze nowego rachunku za prąd / zakupy / paliwo (niepotrzebne skreślić)) zrobi nam się słabo lub zakręci w głowie - najlepiej będzie usiąść i troszeczkę odsapnąć. W tym sezonie modne są ławki niepodległościowe:
     
    1. Wariant 1:
     

     
    2. Wariant 2:
     

     
     
    Która Wam się bardziej podoba? Którą sfinansowały osoby prywatne, a którą Wy - podatnicy? Która była tańsza? Aby rozwiązać zagadkę kliknij w spoiler:
     


     
     
    Szczęśliwego Nowego Roku i jak zawsze - do następnego wpisu!
     
    Jurij
  8. Jurij
    Czułe powitania.
     
    Święta, święta, święta. Zbliżają się wielkimi krokami i miłościwie nam panująca socjalistyczna władza przygotowała dla nas mnóstwo prezentów (c-c-c-combo sarkazm!). Premier Morawiecki przywdział czerwoną czapkę i jako Świetny Mateusz przygotował wykaz prezentów dla swoich wiernych wyborców i niewolników:
     

     
    Ale to nie wszystko, bo same prezenty nie wystarczą, aby udzieliła nam się świąteczna atmosfera. Potrzebna jest jeszcze choinka! Ale i tę rząd wszystkim przymusowo zafundował:
     

     
     
    Ho, ho, ho, Wesołych Świąt wszystkim. Już nie mogę się doczekać noworocznych prezentów!
     
    A Wy? Jaki prezent szykujecie dla swoich ukochanych polityków?
     
    Jeśli nie macie pomysłu na prezent, oto kilka propozycji które na pewno przypadną im do gustu:
     
    1.
     
     
    2.
     
    3.
     
    4.
     
    5.
     
     
    Pozdrawiam i Wesołych Świąt wszystkim życzę.
     
    Jurij
  9. Jurij
    Dzjen dobry.
     
    Polska to bardzo dziwna kraj. Tsydziesci lat temu Joanna Szczepkowska dumnie ogłosiła w telewizji, ze skońcył się w Polsce komunizm. Po tsydziestu latach Polacy uwazają, ze mają kapitalizm i wsyscy gremialnie oddają ządowi ~90 procent swoich zarobków na programy socjalne, panstwowe emerytury, panstwowa sluzbe zdrowia, panstwowe skolnictwo, panstwowe koncerny naftowe i inne panstwowe wynalazki. Psy cym sami uwazaja sie za najmąndzejsych ludzi na swiecie, a wienksosc z nich uwaza, ze nie placi zadnych podatków. Wsyscy w kraju Zulu Gula zastanawiajom siem jak to mozliwe, ze tak mondry i dumny ze swojej historii naród słynoncy na całym swiecie ze swoich patriotycnych zachowań, pomału ginie na własnych ulicach w gwarze ukrainskiej mowy. Zapytajmy co o tym myśli najznamienitsy i najinteligentniejsy swiatowy znachorolog.
     

     
    Czy komuna mentalna to choroba? Najnowsza zaproponowana definicja choroby brzmi:
     
     
    Jeśli przyjąć założenie, że Polacy jako naród są organizmem trapionym komuną mentalną, to może warto przeanalizować jak w ogóle doszło do zarażenia i jakie są jego konsekwencje? Zacznijmy od początku.
     
    Sto lat temu 11 listopada 1918 roku Rada Regencyjna oddała odzyskaną władzę w ręce socjalistów z Polskiej Partii Socjalistycznej pod wodzą marszałka Józefa Piłsudskiego. Z historii wiemy dobrze, że do końca drugiej Wojny Światowej większość polskiej inteligencji została wymordowana, a socjalizm zaczął czynić swoje powinności. I już na samym początku pojawiła się pierwsza różnica względem zachodu.
     
    1. Socjalistyczna vs kapitalistyczna koncepcja pracy.
     
    W kapitalizmie sprawa była prosta. Człowiek się cieszył na myśl o pracy, bo dzięki niej mógł zarobić pieniądze. A dzięki pieniądzom mógł stać się bogaty. Mógł gromadzić kapitał. Mógł sobie pozwolić na podróże, dobra materialne jak dom czy samochód, mógł odłożyć pieniądze na założenie własnej firmy czy też na leczenie swoje i bliskich w razie choroby. Tak więc sam dobrowolnie zgłaszał się do pracy, gdyż po pracy chciał sobie godnie żyć i móc realizować swoje plany, marzenia, pasje. Im więcej pracował lub im był w tym lepszy, tym prędzej mógł podnosić swoje kwalifikacje, zdobywać lepszą pracę za jeszcze lepsze pieniądze i bogacić się jeszcze szybciej.
     
    W socjalizmie sprawa miała się zupełnie inaczej. Socjaliści wymyślili sobie, że ludzie będą pracować i oddawać państwu zarobione pieniądze, bo państwo lepiej je spożytkuje i odda każdemu według jego zasług / potrzeb / widzimisię państwa (niepotrzebne skreślić). Co zaszczepiło w ludziach niechęć do pracy. Bo ludzie zaczęli kombinować - po co mam pracować i się starać, skoro państwo i tak mi wszystko zabierze? Więc socjaliści wymyślali różne sposoby jak obrzydzić ludziom pojęcie pracy i zmotywować ich do kolektywnego wysiłku. Były to między innymi:
     
    Militaryzacja pracy.
     
    W okresie II Wojny Światowej, wybitni socjalistyczni pisarze, wprowadzali w swoich dziełach tzw. militaryzację pracy. W słynnym dziele Walentina Katajewa "Czasie, naprzód!" osoby pracujące na budowie były porównywane do żołnierzy walczących na froncie o swoją socjalistyczną ojczyznę, a dźwięki sprzętu budowlanego porównywane były do odgłosów broni.
     
    Arbeit Macht Frei - Praca Czyni Wolnym

    Zapewne wszyscy doskonale znają z historii fakt o tworzeniu przez niemieckich socjalistów z Narodowo - Socjalistycznej Niemieckiej Partii Pracy (NSDAP pod przywództwem Adolfa Hitlera) niemieckich obozów koncentracyjnych w okresie II Wojny Światowej. W obozach tych więźniowie byli zmuszani do niewolniczej i katorżniczej pracy na rzecz III Rzeszy i niemieccy socjaliści postarali się, aby swoich więźniów jeszcze bardziej upodlić. Nad bramami obozów koncentracyjnych powiesili zatem szydercze hasła "Arbeit Macht Frei - Praca Czyni Wolnym, parafrazujące biblijne "Prawda czyni wolnym". Jeszcze przed II Wojną Światową slogan "Praca czyni wolnym" był wykorzystywany do walki z masowym bezrobociem, ale po II Wojnie Światowej kojarzony był głównie z niemieckimi obozami, gdyż na rozkaz generała SS Theodora Eicke wykorzystano go przy bramach wejściowych do niemieckich obozów koncentracyjnych w Auschwitz, Dachau, Gross-Rosen, Sachsenhausen, Theresienstadt i Flossenbürg.  Jako ciekawostkę można dodać, że w niemieckim obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie wykorzystano inną znaną socjalistyczną maksymę: "Jedem das Seine" co można tłumaczyć jako "Każdemu co mu się należy".  Trzeba przyznać, że niemieccy socjaliści skutecznie zmienili postrzeganie pracy na długie dziesięciolecia. Bo jakież hasło przyjdzie na myśl człowiekowi, który dzień w dzień musi tyrać w znienawidzonej pracy za marne grosze bo i tak 90% wynagrodzenia zabierze mu państwo?
     

     
    Stachanowszczyzna - Przodownictwo Pracy.
     
    Jeszcze przed II Wojną Światową, bo w 1935 roku, niejaki Alieksiej Stachanow z kopalni w Doniecku podczas jednej zmiany wyrobił 1475% normy - 102 tony węgla. Był to wynik nieprawdopodobny. Tak bardzo nieprawdopodobny, że władze Związku Radzieckiego postawiły go jako wzór do naśladowania. Tak narodziło się przodownictwo pracy. W Polsce spopularyzowało się po II Wojnie Światowej, gdy trzeba było odbudować kraj po zniszczeniach wojennych. Więc władze socjalistyczne krzewiły w Polakach chęć rywalizacji w pracy, pobijając kolejne normy i wykonując założone przez Partię plany X-letnie. Motywacja odbywała się na terenie zakładów pracy, na specjalnych tablicach ludzie mogli oglądać wyniki najlepszych osób, śpiewano piosenki motywujące do pracy i bicia norm, tworzono plakaty i kroniki filmowe. Oto jedne z licznych plakatów:
     
     
     
    Do roboty!
     
     
     
     
    Jak słusznie zauważa Mariusz Max - Kolonko w swoim programie "Polski Syndrom" na maxtvgo.com:
     

     
    Po takiej popisowej zmianie przodownik pracy był skończony. Człowiek do wyrzucenia. Pojawiały się choroby i niezdolność do pracy po tak olbrzymim wysiłku. Poza tym władza nie chciała, aby przodownicy zostali bohaterami, którzy mogliby zagrozić panującej władzy socjalistycznej. Więc w latach 50-tych zrezygnowano z tego pomysłu. Natomiast pojawiły się akcje pracy w czynie społecznym.
     
     
    Już wówczas zaszczepiono w Polakach poczucie, że praca nie jest po to, aby przynosić korzyści. Praca jest dla dobra wspólnego. Praca jest przymusowa.
     
    Kultywowano także pieczołowicie całą masę innych socjalistycznych wynalazków:
     
    Tępienie własności prywatnej.
     
    W socjalizmie wszystko jest wspólne i państwowe. Własności prywatnej nie ma. Więc jak chce sobie robić biznes na własną rękę, to jest tępiony i szkalowany, pogardliwie nazywany badylarzem. A skoro coś nie jest naszą własnością - nie musimy o to dbać. Prawda? Więc dlaczego kogoś dziwią zasyfione ulice, klatki schodowe, zniszczone windy, braki żarówek i zdewastowane budynki? Socjalizm dzielnie zarżnął w ludziach chęć do konstruktywnego myślenia, działania, rozwijania się jako jednostki indywidualnej.
     
    Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
     
    Wprowadzono przez socjalistów pakiet obowiązkowych ubezpieczeń socjalnych i składek rentowo-emerytalnych. Część wynagrodzenia zaczęła wpływać do ZUS-u i była początkowo przeznaczana na przyszłe świadczenia socjalno-emerytalne, jednakże w późniejszym okresie zaczęło brakować pieniędzy w tej piramidzie finansowej i w ludziach zakorzeniono poczucie, że pracują na emerytury dla starszych pokoleń.  Dlaczego ta zmiana była szczególnie ważna? Jak twierdzi lider partii Wolność Janusz Korwin - Mikke, wprowadzenie obowiązkowych składek ubezpieczeniowo - emerytalnych wpłynęło drastycznie na sposób myślenia ludzi. Ludzie przestali brać odpowiedzialność za swoje czyny. Po co mieliby dbać o siebie, skoro tę rolę przejęło państwo? Teraz to państwo ma obowiązek dbać o swoich obywateli zapewniając im opiekę zdrowotną i finansową. Ludzie przestali dbać także o więzi rodzinne. Dawniej ludziom zależało na tym, aby mieć dzieci i dobrze je wychować. Tak, aby na starość mogli w rodzinnym gronie godnie przeżyć. Od momentu wprowadzenia ZUS'u ludziom przestało zależeć na posiadaniu dzieci i wychowaniu ich. Po co, skoro emerytury zapewnia państwo? Tym samym władza socjalistyczna ukręciła sobie sznur szubieniczny, albowiem brak dzieci = brak nowych członków piramidy finansowej. A brak nowych członków w piramidzie finansowej i rosnąca liczba beneficjentów oznacza jej niewypłacalność => bankructwo - co też mamy przyjemność oglądać dzisiaj na własne oczy. Niestety zmiany w myśleniu narodu zostały dokonane i kto wie, czy kiedykolwiek uda się je odwrócić? Chyba tylko przez radykalne wprowadzenie kapitalizmu, gdyż nic tak nie uczy rozumu, jak głód.
     
    J jak Jakość
     
    W okresie głębokiego socjalizmu, kiedy to ludzie przywykli do przymusowej pracy dla dobra socjalistycznej ojczyzny i faktu, że opiekuje się nimi państwo - szalenie popularne stało się hasło "Czy się stoi, czy się leży pięćset / tysiąc / dwa tysiące (niepotrzebne skreślić) złotych się należy". To jedno zdanie genialnie oddawało powagę sytuacji. W ludziach zakorzeniło się przekonanie, że im się coś od państwa należy. Że bez względu na to co zrobią i tak tę wypłatę dostaną. Więc mogą robić to co muszą z dowolną bylejakością i z reguły negatywnym nastawieniem i odwlekaniem powierzonego zadania w czasie. Zaowocowało to brzydkimi produktami niskiej jakości, tandetnie wykonanymi produktami aż po źle zaprojektowane i wykończone mieszkania. Absurdalne wręcz obrazy źle położonych podłóg, kretyńsko zaprojektowanych instalacji elektryczno - gazowych, odpadających tynków, rozlatujących się produktów codziennego użytku tak często wyśmiewane w filmach i serialach Stanisława Barei czy też kabaretach (np. Dudek - rozmowa z majstrem) była codziennością tamtych dni. Zostało to udokumentowane między innymi w Polskich Kronikach Filmowych:
     
     
    Nie trzeba chyba dodawać, że z tego typu problemami trzeba walczyć jedynie w socjalizmie. W normalnym kraju trefny produkt zostałby natychmiast wyeliminowany przez wolny rynek, leniwy pracownik znalazłby się na bruku a firma odstawiająca fuszerkę straciłaby kontrakt i zapłaciłaby karę.
     
    Z jak Zbieractwo, Zasiłki, Zapomogi, Zapisy, Zezwolenia
     
    Socjalizm wpoił ludziom szereg destruktywnych nawyków, które po części wynikały z charakterystyki państwa opiekuńczego, a po części z tzw. przejściowych trudności, jakże popularnych w tym ustroju. Ponieważ w socjalizmie towaru z reguły brakowało (gdyż gospodarka była centralnie sterowana a nie wolnorynkowa) ludzie przywykli, że muszą swoje odstać w kolejkach, aby cokolwiek udało się kupić. Pojawiły się zapisy do komitetów kolejkowych, zapisy na dobra luksusowe takie jak zapisy w spółdzielni mieszkaniowej, zapisy na samochód osobowy itp. Ludzi nauczono, że trzeba czekać. Socjalizm sprzyja biurokracji, więc od decyzji urzędniczych zależało, na co dany obywatel otrzyma bądź też nie zezwolenie. Sytuacja pogorszyła się w latach 70-tych, kiedy to zaczęło brakować podstawowych produktów. Najpierw wprowadzono kartki na cukier, potem stopniowo na pozostałe artykuły jak mięso, ryż, kaszę, mleko, słodycze, alkohol, benzynę, masło, mąkę, mydło czy proszek do prania. Ludzie przywykli, że sama wypłata nie wystarczy, aby coś kupić. Trzeba było mieć jeszcze kartkę z państwowego przydziału i kartkę na kartki. I talon, jeśli się chciało kupić samochód czy inne dobro luksusowe. Niekiedy te kartki / talony były nagrodą np. dla nowożeńców.
     

     
     
    Od tamtej pory ludzie nauczyli się zbieractwa. Ale zamiast zbierać oszczędności na koncie, zbierali kartki, talony, a nawet makulaturę gdyż za każdy kilogram mogli otrzymać jedną rolkę dobra luksusowego, jakim był papier toaletowy.
     
    Socjalizm w Polsce po 1989 roku.
     
    W 1989 roku władza ludowa wiedziała, że gospodarka centralnie planowana już dłużej nie pociągnie i trzeba było coś zmienić. Tylko jak dokonać diametralnych zmian tak, aby wszystko zostało po staremu? Z pomocą przyszedł gen. Kiszczak, który zaprosił swoich ludzi z tzw. opozycji do rozmów przy Okrągłym stole i w Magdalence. Przy pomocy ustawy Wilczka wprowadzono w Polsce tymczasowo wolny rynek i wmówiono ludziom, że skończył się w Polsce komunizm. Polska przestała być krajem demokracji ludowej i zaczęła być krajem... demokracji w której lud uzyskał prawo głosu w wyborach. Polacy uzyskali rzekomą wolność, od tej pory każdy mógł mieć paszport i przestały obowiązywać kartki i talony. Półki sklepowe zapełniły się towarami, a dzięki ustawie Wilczka handel uliczny rozkwitł na dobre. Władza socjalistyczna wiedziała jednak jak zapanować nad sytuacją. Podzieliła swoich ludzi na lewicę, centrum i prawicę i za pomocą własnych mediów min. Telewizji Polskiej czy gazety Wyborczej skutecznie zaczęła dzielić Polaków swoimi poczynaniami. Władza miała w swoich rękach także szkolnictwo, służbę zdrowia, organy ścigania i cały arsenał socjalistycznych wynalazków służących do zapanowania nad ludem pracującym miast i wsi. W 1991 roku ustawa Wilczka praktycznie przestała obowiązywać, a zaczęło się drenowanie kieszeni Polaków kolejnymi ustawami, uchwałami, podatkami i rozporządzeniami. W 1993 roku wprowadzono podatek VAT. Na temat kolejnych wprowadzanych i podnoszonych na przestrzeni lat podatków i danin można by napisać niejedną książkę. Nie zmieniła się natomiast jedna zasadnicza rzecz. Człowiek. Człowiek urodzony w socjalizmie nie znał żadnego innego ustroju. Człowiek urodzony i żyjący przez dekady w socjalizmie nadal myślał socjalistycznie. Nadal był uzależniony od państwa. To państwo decydowało o jego edukacji. To państwo gwarantowało mu świadczenia socjalne i rentowo - emerytalne. To państwo było wszystkiemu winne, bo przecież to państwo jest za wszystko odpowiedzialne. Ja sam? Nie, ja nie. Państwo. No ja głosowałem, ale to oni obiecali w wyborach! To państwo powinno się tym zająć. To państwo jest winne rosnącym cenom, bezrobociem, niskim zarobkom, ba - niezałatane dziury w drodze to także wina państwa. To państwo powinno mi znaleźć pracę i dać wykształcenie. Państwo powinno mi dać zasiłek żebym miał co jeść. Nie pomyślałem o swoim losie i swojej przyszłości i zmajstrowałem dziecko? To państwo powinno mi dać becikowe, 500+ co miesiąc i na wyprawkę do szkoły. Nie ubezpieczyłem swojego majątku od następstw nieszczęśliwych wypadków i kataklizmów? To państwo powinno mi dać rekompensatę! Odszkodowanie! Te pieniądze mi się należą! Czyż nie?
     
    Patologia XXI wieku.
     
    Niegdyś Polacy znani byli ze swojej mądrości i odwagi. Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło, Stefan Batory, Tadeusz Kościuszko, Kazimierz Pułaski. Te nazwiska znane są na całym świecie. Polska husaria niegdyś budziła podziw i strach u wrogów. Polacy uznawani byli za naród mądry i pracowity. Do dziś mają taką opinię na zachodzie. A w Polsce?
     
    A w Polsce socjalizm dokonał w Polakach podwójnego zniszczenia.
     
    1. Zniszczenia niematerialne.
     
    Socjalizm zniszczył psychikę Polaków. Tak zwana komuna mentalna spustoszyła doszczętnie głowy Polaków i dokonała straszliwych zniszczeń:
     
    brak poczucia własnej wartości, poczucie beznadziei, poczucie zależności od władzy, poczucie stagnacji i degrengolady, bo tak przecież musi być, czekanie, że może kiedyś się coś wreszcie zmieni na lepsze... depresja, znieczulica społeczna, zniszczenie więzi rodzinnych i wiele innych.
     
    2. Zniszczenia materialne.
     
    Bieda to najbardziej widoczny efekt socjalizmu. Kiedy człowiek chodzi codziennie do znienawidzonej pracy z przymusu ze świadomością że i tak nic z tego miał nie będzie (bo władza zabiera mu ponad 90% wypłaty w podatkach i innych opłatach), nasilają się u niego wszystkie objawy niematerialne oraz pojawiają się dodatkowe. Fakt, że od trzech dekad sklepy są pełne dóbr wszelakich a jedynym problemem są stale rosnące ceny i niskie wynagrodzenie prowadzi do szeregu patologii, które możemy dziś obserwować. Ponad 70% Polaków nie ma żadnych oszczędności i znakomita większość zmuszona jest wegetować od pierwszego do pierwszego dnia każdego miesiąca. Znakomita większość Polaków chciałaby godnie żyć, ale nie może. Więc ratują się jak mogą zaciągając pożyczki i wpadając w spirale zadłużenia, z której potem praktycznie nie sposób wyjść o własnych siłach. Pojawiło się także kilka typów zachowań patologicznych, które bez wątpienia wynikają ze spowodowanej socjalizmem biedy:
     
    Kombinowanie - zachowanie charakteryzujące się myśleniem jak tu zdobyć parę złotych, aby przeżyć kolejny dzień. Przykład? Rząd wydaje zakaz handlu w niedzielę. Człowiek chce zarobić, więc przemienia sklep spożywczy w placówkę pocztową. Kombinuje jak obejść prawo, żeby przetrwać. Na co rząd odpowiada nowelizacją ustawy i absurdy kombinowania zataczają coraz szersze koło zamieniając sklepy monopolowe w... imprezy otwarte, gdzie wstęp jest biletowany, a od sprzedanego otwartego alkoholu który można wypić na miejscu odliczana jest cena biletu. Spirala absurdu nakręca się. Cebulactwo - szczególnie charakterystyczna forma kombinowania - jak tu mieć coś dobrego i najlepiej za to nie zapłacić. Jednym z bardziej znanych przykładów cebulactwa pochwalił się niegdyś Jarosław Kuźniar - dziennikarz TVN24 i obecnie Onetu: " Na podróż z dzieckiem wcale nie jest trudno się spakować, nie trzeba brać wanienek, krzesełek i bóg wie czego jeszcze. Fotelik samochodowy? Nie ma sensu – stwierdził. – Do Kanady i USA nie braliśmy żadnych gadżetów. Pojechaliśmy do Walmartu, kupiliśmy wszystko, co było nam potrzebne, a pod koniec podróży wszystko oddaliśmy, mówiąc, że nam nie pasowało. " Pomoc państwowa - najbardziej oczywiste w socjalizmie zachowanie charakteryzujące się myśleniem, że to państwo musi mi zapewnić godny byt. Państwo daje zasiłki dla bezrobotnych, dla rodzin ubogich, dla grup uprzywilejowanych, renty, emerytury, świadczenia socjalne  itp.  
    Jednak prawdziwym hitem ostatnich lat są wszelkiego rodzaju Janusze i Grażyny w sandałach i skarpetach z torbami z biedronki szturmujące lidle i inne dyskonty w poszukiwaniu niebywałych promocji, nie bardzo ogarnięte Sebixy i Karyny ze swoimi małymi Dżesikami i Brajankami (bo pińcset złoty to majątek od państwa) wiodące smutne życie na szarych blokowiskach oraz wszelkiego rodzaju "madki" i "tateły" próbujące wydębić dobra materialne za darmo na tzw. "horom curkę" bo przecież im się należy, bo oni nie mają a ktoś inny ma i jakże to tak???!!! 
     
    Mariusz Max Kolonko w swoim materiale "Polski syndrom" wyróżnia także kilka innych patologicznych zachowań spowodowanych socjalizmem. Tzw. "Polski syndrom" charakteryzuje się chorobliwą zazdrością i zawiścią. Sąsiad kupił nowe auto - nooo, ten to się nakradł! Ktoś dostał awans? Noo, ten to musiał komuś wleźć w ... Ktoś się pochwalił nowym nabytkiem / osiągnięciem? Ależ on się chełpi! W socjalizmie nie wolno się chwalić, nie wolno mieć osiągnięć. Wszyscy są jednakowi. Wszyscy mają to samo, czyli nic. Jedynym momentem kiedy Polacy się mogą chwalić - są osiągnięcia wspólne, np. sportowe. Wtedy i owszem, to myśmy zdobyli mistrzostwo! To my jesteśmy najlepsi! A ja? Ja jestem tylko maleńką nic nie znaczącą śrubką w socjalistycznej maszynie. Ode mnie nie zależy nic. 
     
    Jak napisał niegdyś Aleksander Fredro:
     
     
    Podsumowanie: Czy Socjalizm to choroba?
     
     
    Czy okres stu lat można nazwać krótkotrwałym? W cyklu życia jednego człowieka z pewnością nie. Czy socjalizm wprowadził zmiany strukturalne w życiu i świadomości Polaków? Niewątpliwie tak. Zmienił i sposób postrzegania na pracę i uzależnił od państwowej opieki. Czy chroniczna bieda, brak poczucia własnej wartości, brak perspektyw na lepsze jutro, depresja, zniechęcenie, chroniczna zazdrość i zawiść, zaburzenia w relacjach międzyludzkich i rodzinnych są dolegliwością i oznaką, że coś jest nie tak? Czy socjalizm to choroba?
     
    Mam nadzieję, że znacie już odpowiedź na to pytanie. Jeśli nadal nie rozumiecie, Paul Joseph Watson zrobił specjalne podsumowanie wyszczególniające "dobrodziejstwa" wypływające z socjalizmu jak i kapitalizmu:
     
     
     
    Jeśli jednak nadal uważasz, że socjalizm jest fajny bo dba o człowieka to mam prośbę - staraj się zachować te poglądy dla siebie i nie kompromituj się publicznie. A jeśli już musisz - to zajmij się czymś konstruktywnym. Kup sobie kilka metrów liny w markecie budowlanym i sprawdź jak jest wytrzymała i jak się fajnie na niej dynda, jedź na wycieczkę w góry, stań nad przepaścią i jak radził tow. Gomółka - wykonaj ten krok naprzód lub weź chwilówkę i jedź w jakieś egzotyczne miejsce popluskać się z rekinami. Tak będzie lepiej dla wszystkich.
     
    Pozdrawiam,
     
    Jurij.
     
    Szczególne podziękowania dla pana Mariusza Maxa Kolonko za inspirację do szerszego spojrzenia na skutki socjalizmu w Polsce.
     
    #R
  10. Jurij
    Czułe powitania.
     
    Dawno tego nie robiliśmy, a że czeka nas seria tematów ciężkich i trudnych w odbiorze, więc dzisiaj sobie troszkę pośpiewamy. Kazimierz Staszewski, polski muzyk i wokalista którego twórczość każdy Polak znać powinien, nagrał w swojej karierze wiele piosenek dotyczących sytuacji w Polsce. Ale jedna z nich, wydana w 1990 roku na albumie 45-89 jest szczególnie interesująca, albowiem w jasny i czytelny sposób odpowiada na nurtujące nas dzisiaj pytanie: "Dlaczego w Polsce pomimo upływu lat nadal dzieje się źle?". Posłuchajmy.
     
     
     
     
     
     
    I tak właśnie moi mili odpowiedzieliśmy sobie na bardzo ważne pytanie. Dlatego tematem komuny mentalnej, trapiącej Polaków po dzień dzisiejszy zajmiemy się w najbliższych wpisach.
  11. Jurij
    Czułe powitania.
     
    Tak zwane wolne media w tak zwanym wolnym kraju za jaki uważana jest Polska podały wyniki wyborów na prezydenta stolicy. Całość znajdziecie tutaj: https://wiadomosci.onet.pl/wybory-samorzadowe/wybory-samorzadowe-oficjalne-wyniki-wyborow-na-prezydenta-warszawy/1qjg59j
     
    Rafał Trzaskowski - 56,67 proc. Patryk Jaki 28,53 proc. Jan Śpiewak - 2,99 proc. Marek Jakubiak 2.99 proc. Justyna Glusman 2,32 proc. Andrzej Rozenek - 1, 5 proc. Jacek Wojciechowicz - 1,01 proc. Piotr Ikonowicz 0.82 proc. Sławomir Wawrzyniec 0,72 proc. Paweł Tanajno - 0,42 Jakub Stefaniak - 0,31 proc. Jan Potocki 0.24 proc. Krystyna Krzekotowska 0,18 proc.  
    Ale czy na pewno? Kandydatów było 14, to raz. Nawet po wyborach prawica jest ignorowana, to dwa. W niektórych okręgach liczba wyjętych kart do głosowania przekroczyła liczbę wydanych kart, co oznacza frekwencję przekraczającą 100%, a to ilustruje uczciwość takich wyborów. To trzy.
     
    A raz i dwa i trzy oznacza, że macie swoją demokrację. 37 lat po wprowadzeniu Stanu Wojennego przez Wojciecha Jaruzelskiego i Wojskową Radę Ocalenia Narodowego wybraliście na radną Waszej stolicy jego córkę - Monikę Jaruzelską.
     
    Gratulacje!
     
    Zdecydowanie nie pozdrawiam.
     
    Jurij
  12. Jurij
    Czułe powitania.
     
    Kiedy patrzę na sytuację w Polsce, czuję się jak osoba chora na bulimię tuż po posiłku.  Aby ukoić zdruzgotane nerwy czas na zmianę otoczenia. Wszak podróże kształcą, otwierają oczy, pozwolą odetchnąć innym powietrzem. Dlaczegóż by nie wybrać się do Paryża? Wszak to miasto miłości, kultury, pięknych uroczych zabytków...
     

     
     
    Można by powiedzieć kolebka Europy. A przecież towarzysz Kaczyński obiecał nam ostatnio, że w Polsce za 15-20 lat, bo wcześniej się nie da, będzie tak samo jak na zachodzie od naszych granic pod każdym względem! 
     
     
     
    Ale po co czekać 15 - 20 lat? Możemy złapać ukochaną osobę za rękę i już teraz udać się do miasta miłości, zobaczyć Wieżę Eiffle'a, Pola Elizejskie, Luwr i całą masę innych atrakcji. Zapraszam na wycieczkę do współczesnego Paryża na zachodzie od naszych granic.
     
     
     
     
    Po tak wspaniałej wycieczce, może warto sobie odświeżyć także Wołyń?
     
    Pozdrawiam,
     
    Jurij
  13. Jurij
    Witajcie moi kochani w setnym wpisie na moim blogu z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości!
     
    Tak zapewne wyglądałby początek wpisu, gdyby go pisał jakiś socjalista z okupującej Polskę władzy. Owszem - od dzisiaj możemy śmiało i oficjalnie mówić o nich "socjaliści", gdyż premier Morawiecki sam się do tego przyznał. Potwierdzenie znajdziecie tutaj: https://nczas.com/2018/08/28/szok-morawiecki-potwierdzil-ze-jest-socjalista-konczymy-z-egoizmem-neoliberalizmu-i-potwierdzamy-polityke-solidaryzmu-spolecznego/ A ponieważ ten blog jest z zupełnie innej beczki, nie pozostaje nic innego jak przywitać się w standardowym stylu...
     
    Czułe powitania.
     
    W tym setnym wpisie na moim blogu poruszę temat szalenie istotny. Temat niepodległości. Czymże jest niepodległość?
     
     
    To zwięzła encyklopedyczna definicja niepodległości. Oznacza ona dokładnie tyle, że dany kraj może nazywać się niepodległym jedynie w momencie, kiedy jest niezależny od formalnego i nieformalnego wpływu innych jednostek politycznych. Czyli żaden inny kraj tudzież formacja polityczna nie może niepodległemu krajowi dyktować ani narzucać niczego. Kropka.
     
    W swojej historii Polska wielokrotnie traciła niepodległość znajdując się pod okupacją niemiecką, austriacką czy rosyjską chociażby. Powszechnie uważa się, że 11 listopada 1918 roku odzyskała jednak niepodległość i taki stan trwa do dzisiaj. Faktem jest natomiast, że Rada Regencyjna ogłosiła odzyskanie niepodległości dnia 7 października 1918 roku. Dnia 11 listopada władza została przekazana socjaliście Józefowi Piłsudskiemu, naczelnikowi II Rzeczypospolitej. Nie zapominajmy o tym, że w latach 1939-1945 Polska znajdowała się pod okupacją III Rzeszy, w latach 1945 - 1989 pod silnymi wpływami Związku Radzieckiego, a za sprawą Lecha Kaczyńskiego i innych socjalistów z PO, PiS czy SLD (którzy negocjowali wstąpienie Polski do Unii Europejskiej) od 2005 roku Polska znajduje się pod okupacją Unii Europejskiej.
     
    To nie przeszkadza socjalistom z obecnie okupującej Polskę władzy pomagdalenkowej w kuriozalny sposób świętować setną rocznicę odzyskania niepodległości w 1918 roku. Otóż ludzie, którzy bezpośrednio przyczynili się do utraty przez Polskę niepodległości podpisując w 2005 roku traktat Lizboński i oddając niepodległość Polski w ręce Brukseli, w sposób pompatyczny wręcz chełpią się wydarzeniami sprzed stu lat bijąc min. pamiątkowe monety 5-złotowe:
     

     
    Rząd postanowił wybić 38 424 000 egzemplarzy takich 5-złotówek, rzekomo tak aby każdy Polak taką monetę posiadał. Jeżeli identycznej ilości 5-złotówek nie wycofano z obiegu, to znaczy że rząd tym samym pod pretekstem świętowania setnej rocznicy odzyskania niepodległości nałożył na wszystkich Polaków podatek emisyjny w kwocie 192 120 000 złotych. 192 miliony 120 tysięcy złotych podatku emisyjnego na stulecie odzyskania niepodległości! A to dopiero początek.
     
    Rząd postanowił także wybić srebrne monety pamiątkowe o nominale 10 złotych z serii " My dumni i wolni Polacy" :
     

     
    oraz kolejny banknot "kolekcjonerski" z socjalistą Józefem Piłsudskim:
     

     

     
     
    Dlaczego kolejny? Albowiem moi mili rządzący socjaliści dotychczas wypuścili już dwa banknoty obiegowo - kolekcjonerskie ze swoim idolem, którymi możecie normalnie płacić w sklepie, lub trzymać w swojej kolekcji w szufladzie. Są to banknoty o nominale 10 zł z okazji 90 rocznicy odzyskania niepodległości:
     

     

     
    oraz banknot o nominale 20 zł, który powstał z okazji setnej rocznicy utworzenia Legionów Polskich w 1914 roku:
     

     

     
    Jako ciekawostkę dodam fakt, że ten pierwszy polski polimerowy banknot jest autorstwa Andrzeja Heidricha (projektanta większości polskich banknotów obiegowych z okresu PRL - współczesności) i powstał na bazie projektu banknotu 5 000 000 złotych, który nie zdążył trafić do obiegu w 1995 roku z powodu denominacji.
     

     
     
    To oczywiście nie wszystko, bo NBP emituje także złote jednozłotówki:
     

     
    srebrne stuzłotówki:
     

     
    oraz gdyby było Wam jeszcze mało tego bogactwa, złote monety o nominale 2018 złotych (sic!):
     

     
    Nawet nie wiem jak to skomentować. Kiedy już zaopatrzymy nasze portfele w banknoty NBP z wizerunkami socjalisty marszałka Józefa Piłsudskiego, rząd od 5 listopada 2018 roku będzie drukował nam nowe "niepodległościowe" paszporty. Z wizerunkiem socjalisty marszałka Józefa Piłsudskiego, a jakże.
     

     
    Absurdalność całych obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości dostrzeżemy, gdy przeczytamy okładkę tegoż dokumentu. A wygląda ona tak:
     

     
     
    Jeśli nadal nie rozumiecie powagi sytuacji, to mam nadzieję że Wojciech Cejrowski Wam to precyzyjnie wyjaśni:
     
     
     
    A jeśli i to do Was nie przemawia, to każdy rolnik powie Wam, dlaczego ma narzucone przez Brukselę limity produkcji mleka, rybak - limity odłowu poszczególnych gatunków ryb, producent - zakaz produkcji odkurzaczy o dużej mocy lub handlowiec - zakaz sprzedaży termometrów rtęciowych, zwykłych żarówek czy od tego roku halogenów.
     
    W niepodległym kraju takich problemów nie ma. Dlatego nie rozumiem, jak można w tak bezczelny sposób okłamywać Polaków i świętować niepodległość Polski, którą przez tę samą władzę PO-PiS-PSL-SLD utraciliśmy.
     
    Jest to dla mnie jeszcze bardziej absurdalne, niż gdyby nagle wszyscy kibice Wisły Kraków wyszli na ulice i zaczęli świętować zdobytego przez ich klub mistrzostwa Polski w piłce nożnej w 1927 roku, mimo iż od wielu lat mistrzem Polski już nie są.
     
    Nie dajcie się oszukać niepodległościowej propagandzie. Przed nami długa droga do odzyskania wolności i niepodległości, tak aby żadna obca formalna lub nieformalna jednostka polityczna nie miała nad nami żadnej władzy.
     
    Czego Wam wszystkim życzę.
     
    Jurij
  14. Jurij
    Czułe powitania.
     
    Kilka dni temu zdarzył się cud nad Wisłą, albowiem znalazłem w Polsce pracę swoich marzeń. Jako zapalony numizmatyk od dziecka marzyłem o tym, żeby kiedyś pracować w... kantorze. Może Wam się to wydać dziwne, ale od zawsze lubiłem gotówkę, podziwianie designu różnych banknotów, a przeliczanie plików wartościowych papierków emitowanych przez banki całego świata zaliczam do przyjemności. Także ucieszyłem się wielce, kiedy na jednym z polskich lotnisk zobaczyłem ogłoszenie, że poszukują pracownika na cały etat. Skontaktowałem się z pracodawcą, dopytałem o szczegóły i dostałem rzeczową odpowiedź.
     
    Mianowicie istnieje trzymiesięczny okres próbny. A potem umowa o pracę i wynagrodzenie 2450 PLN brutto. Plus premie. Za co i czy w ogóle, tego już nie wiem. Trudno mi jednak wyobrazić sobie, jakimi ponadprzeciętnymi zdolnościami trzeba się wykazać przy użyciu kalkulatora i liczarki do banknotów, aby dostać premię.
     
    No dobrze, pomyślałem. Ale zaraz, zaraz. Brutto? To ile dostanę na rękę? Błyskawiczne poszukiwania w sieci dały jasną odpowiedź - 1770 PLN z groszami.
     
     

     
    Szybka kalkulacja co ja sobie za to kupię... I wyszło mi, że na dwa tankowania samochodu akurat na dojazdy do pracy i 3-krotne skromne zakupy po taniości w Biedronce powinno wystarczyć. A za co przeżyć cały miesiąc i jeszcze odłożyć na emeryturę, której znikąd nie dostanę? Zapytałem sam siebie i przejrzałem jak zwykle wiadomości. A tam - euforia, same dobre wieści! Polska gospodarka nigdy nie była w lepszej kondycji! Takiej nadwyżki budżetowej że ło ho ho to nie mieliśmy chyba nigdy! Tak niskiego bezrobocia i doskonałej sytuacji wszyscy mogą nam zazdrościć!
     
    Naprawdę?
     
    I żeby nie było niejasności - to nie jest wina pracodawcy. To jest wina wszystkich Polaków, że od 3 dekad żrą się między sobą wybierając za każdym razem socjalistyczne rządy spod znaku AWS, UW, SLD, PSL, PO, PIS i wszelkich innych tego typu wymysłów. A potem przez te socjalistyczne rządy są rabowani na każdym kroku i jeszcze się cieszą, bo dostają zasiłki, emerytury i wszelkiego rodzaju dodatki z plusem.
     
    Rabowani, spytacie?  Ale jak to?
     
    Ano tak to, że pracodawca aby móc zaoferować pracownikowi 2450 brutto co miesiąc, musi wyłożyć ponad 3 koła papieru, bo rząd zbiera od każdego pracownika haracz. Potem pracownik też musi odpalić rządowi prawie 1/3 swojej wypłaty w trybie natychmiastowym, bo podatek zusowski i inne są odliczane od wypłaty i dlatego pracownik dostaje na konto raptem 1770 z groszami. Ale to dopiero początek dojenia obywatela. Aby dojechać do pracy w kantorze musiałbym dwukrotnie zatankować samochód w ciągu miesiąca. Za 50 litrów paliwa muszę zapłacić około 260 złotych, co w miesiącu daje kwotę ponad 500 złotych. Ponad 50% ceny paliwa to są podatki, akcyzy i inne rządowe haracze. A nie daj Boże podczas podróży do pracy lub domu trafię na strażnika Teksasu z niezawodną suszarką w ręce i poleceniem służbowym załatania dziury budżetowej, to drugie tyle trafi do rządu w postaci mandatu. A będzie to już ponad 60% wynagrodzenia miesięcznego! Ale nic tam, grunt że praca jest. No ale jeść trzeba, więc po pracy można podjechać do pobliskiego dyskontu, żeby kupić zapasy jedzenia po taniości. No, prawie po taniości, bo ceny żywności i produktów wszelakich uzależnione są od ceny paliwa. Jeśli sprzedawca musi ponieść ponad 50% więcej kosztów dostawy na każdym litrze paliwa, to nie zrobi nikomu prezentu świątecznego, tylko stosownie podwyższy ceny dowożonego towaru. I nie zapominajmy o najważniejszym - kolejnym rządowym haraczu w postaci 23% podatku VAT, doliczanym do każdego artykułu pierwszej potrzeby. Czasami stawki są niższe, ale nie oszukujmy się - 23% wydawanych przez nas resztek wypłaty trafia znów do rządu. Gdybym rozmyślając o swoim tragicznym położeniu chciał się jeszcze z tego powodu upić  z rozpaczy - również mogę to zrobić! Taki dobrobyt. Pod warunkiem, że zapłacę rządowi dodatkowo akcyzę - czyli kolejny haracz wliczony w cenę alkoholu czy tytoniu. A że dbający o pracowników rząd zakazał ostatnimi czasy handlu w niedzielę, ograniczył tym samym przedsiębiorcom możliwości zarobkowe o 1/7. Istotną 1/7 tygodnia, bo niedziela to dzień, kiedy ludzie mają czas na zakupy. A jak najprościej zrekompensować sobie takie straty?
     
    Podnosząc ceny sprzedawanych produktów. Ergo - wypłata starcza na jeszcze krócej.
     
    Kiedy podliczycie sobie wszystkie momenty, w których rząd rabuje Was z Waszych ciężko zarobionych pieniędzy, wliczając w to co musi zapłacić pracodawca, co musicie zapłacić Wy w postaci zusu, vatu, akcyz, opłat drogowych, opłat za parkowanie, mandatów, danin, "składek", abonamentów, zezwoleń, opłat skarbowych i wszystkiego co wędruje do kasy okupującej Polskę rządu pomagdalenkowego, wyjdzie grubo ponad 87% Waszej wypłaty.
     
    Niewolnik w starożytnym Rzymie oddawał swojemu właścicielowi 90% zarobionych pieniędzy. Ale przynajmniej dostawał za darmo wikt i opierunek. Współczesny niewolnik w okupowanej przez socjalistów Polsce nie ma takiego luksusu.
     
    Gdyby rząd się nie wpier... w życie obywateli, tylko robił to co powinien - strzegł porządku i bezpieczeństwa kraju utrzymując pozytywne relacje dyplomatyczno - handlowe z innymi krajami oraz zapewniał wolność gospodarczą i niskie podatki, to pracodawca mógłby sobie pozwolić na zapłacenie pracownikowi 3 000 PLN na rękę, a taki pracownik mógłby sobie zatankować samochód za 200 zł, na miesięczne zakupy wydać kolejne 2-3 stówy, a resztę 2500 PLN - wydać na co chce, lub odłożyć.
     
    Ponieważ współcześni niewolnicy nie mogą się nawet bronić, gdyż posiadanie broni bez zezwolenia jest nielegalne, ratują się jedynie ucieczką smutno spoglądając przez okna samolotów jak ich kraj jest niszczony i sukcesywnie zaludniany przez potomków banderowców.
     
    Я не знаю, що більш сумує.
     
    Tak. Nie wiem co jest bardziej smutne. Ucieczka z domu przed kataklizmem czy fakt, że w opuszczonym domu lęgną się pluskwy i karaluchy.
     
     
     
  15. Jurij
    Czułe powitania.
     
    W ostatnim wpisie pochwaliłem dzielne akty dezaprobaty dla nękającego nas kaczystowskiego reżimu. Tym razem będzie o chwaleniu się swoimi osiągnięciami i przy okazji gorąco polecam kanał pewnego Krakusa - Krzysztofa Króla, który odniósł sukces i dziś żyje w Azji motywując ludzi do działania. Kilka słów o złych stronach skromności, polecam!
     
     
     
     
    Polecam także pozostałe filmy z tego kanału, warto posłuchać w wolnej chwili i skorzystać z tej wiedzy.
     
    Pozdrawiam,
     
    Jurij
  16. Jurij
    Ostatnimi czasy dochodzi w Polsce do serii ataków na biura Prawa i Sprawiedliwości. Obywatele budzą się i za pomocą puszki sprayu wyrażają swoją dezaprobatę dla obecnego reżimu. Co prawda w obecnej sytuacji przy obowiązujących obciążeniach fiskalnych obywateli i nieprawdopodobnej kontroli władzy PiS nad losami każdego Polaka powinna się na ulicach polskich miast i wsi rozgrywać regularna krwawa kampania przeciwko kaczystowskiej dyktaturze, ale dobre i to. Szczególnie spodobał mi się najnowszy napis na warszawskim biurze okręgowym okupującej Polskę partii:
     

     
    Ten krótki i jakże treściwy symbol doskonale ilustruje, że rządząca w czasach demokracji ludowej Polska Zjednoczona Partia Robotnicza ma swoją kontynuatorkę w krzewieniu socjalizmu za pomocą wszelakich programów rządowych z charakterystycznym plusem w nazwie. Krótko mówiąc - genialne w swojej prostocie!
     
    A jeśli komuś potrzeba to dosadniej wytłumaczyć, to gorąco polecam obejrzeć sobie 4 odcinek 3 sezonu znakomitego serialu Roberta Górskiego "Ucho Prezesa", w którym to odcinku do prezesa Jarosława Kaczyńskiego (prezesa PZPR+ czyli PiS) przychodzi człowiek - legenda dawnej PZPR - czyli Leszek Miller (w tej roli genialny Marek Siudym). Jak porównuje obecne rządy do ówczesnej komunistycznej władzy? Zobaczcie sami:
     
     
     
    Dla osób z małą ilością czasu dodam, że najciekawszy fragment zaczyna się od 5 minuty 55 sekundy. Miłego seansu i owocnych rozmyślań nad obecną sytuacją, w której znalazła się Polska.
     
    Pozdrawiam,
     
    Jurij
  17. Jurij
    Pod koniec 2016 roku po drugiej stronie globu w Wenezueli wybitny socjalista prezydent Maduro ogłosił, że wycofuje z obiegu najwyższy wówczas banknot 100 Boliwarów, gdyż był on głównie wykorzystywany przez przestępców.
     

     

     
    W 2018 roku socjalistyczna Unia Europejska zaprzestała produkcji banknotu 500 euro gdyż... jest on głównie wykorzystywany przez przestępców.
     

     

     
    Zaledwie rok później w listopadzie 2017 roku  w odległej Wenezueli tenże sam wybitny socjalista prezydent Maduro podczas przemawiania do narodu zaprezentował światu nowy banknot o nominale 100 000 Boliwarów.
     
     

     
    Unio Europejska - nie zawiedź mnie!!!
     

     
  18. Jurij
    Czułe powitania.
     
    Dla milionów Polaków Wielka Brytania jest drugim domem. Jak zapewne wiecie z historii, Polacy w Wielkiej Brytanii znajdowali schronienie podczas II Wojny Światowej. Mieścił się tam Polski rząd na uchodźstwie, drukowano nawet polskie pieniądze. Polacy pomogli Anglikom złamać Enigmę, przyspieszyć zwycięstwo w drugiej Wojnie Światowej, walczyli za ten kraj. Nie piszę o tym bez powodu, bo gdy Polska po roku 1989 znalazła się pod okupacją rządu pomagdalenkowego i nałożono na Polaków drakońskie podatki, które uniemożliwiały Polakom godne życie, Polacy znów znaleźli schronienie w Wielkiej Brytanii. Jest to masowa kilkumilionowa emigracja, która jednak nie została wywołana sztucznie przez brytyjski rząd a przez Polski. Wielu Polaków chciałoby wrócić do kraju, ale jak w obecnej sytuacji mają to zrobić?  Faktem jest, że korzyść płynąca z tej emigracji jest obopólna, bo Polacy mogą zarobić na swoje utrzymanie, a Anglicy mają mnóstwo wykwalifikowanych pracowników i płatników podatków. Nic więc dziwnego, że brytyjskie markety obok kuchni hinduskiej czy azjatyckiej zaczęły sprzedawać także Polskie produkty.
     
    Dlaczego o tym piszę?
     
    Albowiem ten sam pomagdalenkowy rząd, który wygonił ze swojej ojczyzny miliony Polaków zmuszając ich do życia na obczyźnie, doprowadził do importu milionów Ukraińców zza wschodniej granicy. Od jakiegoś czasu łatwiej usłyszeć w Polsce ukraińską mowę niż Polską  (także bez akcentu), z reklam na ulicy i w mediach atakują nas ukraińskie reklamy, aż w końcu...
     
    Carrefour jako pierwszy wprowadziły w sklepach ukraińską żywność:
     

     
     
    75 lat po rozpoczęciu rzezi Wołyńskiej, kiedy to rzesze ukraińskich banderowców paliły Polskie domostwa wioska po wiosce, gwałciły polskie kobiety, rabowały co się dało i mordowały z niewyobrażalnym okrucieństwem każdego napotkanego Polaka paląc wszystko i siejąc zniszczenie - 75 lat po tych wydarzeniach, na zlecenie rządu PiS reprezentującego obecnie namaszczony przez gen. Kiszczaka rząd pomagdalenkowy, miliony Ukraińców wdzierają się do Polski skutecznie krok po kroku przejmując nasz kraj.
     
    To już jest czerwony alarm bezpieczeństwa. Jeśli Polacy nic z tym nie zrobią, to nie tylko nigdy nie odzyskają Lwowa, ale być może bezpowrotnie stracą swój kraj. Przypominam tylko, że populacja Polaków drastycznie zmniejsza się. Aby ratować największą polską piramidę finansową - ZUS - rząd PiS sprowadził miliony Ukraińców aby płacili składki ZUS i zapewnili tej instytucji ciągłość wypłat świadczeń. Co będzie dalej? Jeśli nic nie zostanie zrobione w tej sprawie, miliony Ukraińców dostaną Polskie obywatelstwo, zasiedlą większość terytorium, rozmnożą się, dostaną do władzy w wyborach na sołtysów, burmistrzów, prezydentów, posłów i senatorów i wtedy będzie koniec. Ukraiński językiem urzędowym? Hrywna jako waluta? Kolejna fala masowych mordów na Polakach?
     
    To nie są żarty. To nie są przyjaciele Polski.
     

                                    Fot: "Smiert Liaham!" czyt: "Śmierć Polakom!"
     
     
    I to nie jest czas, kiedy należy pozostać obojętnym. Bo takie rzeczy nie mogą się więcej powtórzyć. Ja nie zapomnę. Nigdy.
     

     
    Tak samo jak nigdy nie zapomnę o rzezi Wołyńskiej, tak samo nigdy nie zapomnę wszystkim rządom po 1989 roku, że doprowadziły do sytuacji kiedy Polacy muszą umierać z głodu i bankrutować we własnym kraju, a potomkowie ich morderców mogą się czuć jak u siebie.
     
    Zaprawdę powiadam Wam, bardziej antypolskich rządów jak obecne to nie widziałem. Zmuszanie Polaków do emigracji, nękanie ich ponad 89% podatkami i coraz to nowymi obowiązkami i "daninami", demoralizowanie coraz to nowym rozdawnictwem zrabowanymi w podatkach pieniędzmi oraz zapraszanie milionów Ukraińców - co jeszcze Wam potrzeba, aby otworzyć oczy?
     
    Co jeszcze?
     
    Co?
     
    Jurij
  19. Jurij
    Był październik roku 2015, kiedy to wyłączyłem moją srebrną 1TB Barracudę i odłączyłem ją od mojego ulubionego PC z Core2Duo E8400 pod maską celem rozpoczęcia korzystania z bardziej leciwej mobilnej jednostki dowodzenia internetem. Od tej pory używałem mojej Barracudy sporadycznie jako magazyn danych.
     
    Wczoraj, chcąc co nieco skopiować z niej na moje nowe 5TB cudeńko, podłączyłem ją jak dawniej pod mojego PC. System uruchomił się jak za starych dobrych czasów. Dane zaczęły się kopiować, a ja mogłem... jak to zwykle bywa w takich przypadkach, poszperać w sieci. Uruchomiłem Firefoxa i z nostalgią zacząłem przeglądać wszystkie otwarte wówczas zakładki...
     
    Wśród nich była także IZE... Ach, wejdę i sprawdzę co na forum. Otworzyłem zakładkę i to co zobaczyłem przyprawiło mnie o zawał... Z radości radości, rzecz jasna. Ujrzałem dobrze mi znane logo, uporządkowane i czytelne forum i ... zacząłem się zastanawiać jak to możliwe? Czyżby DawPi przywrócił stare dobre czasy? Sam nie wiem czemu szybko nacisnąłem klawisz PrintScreen i... sekundę później strona była już odświeżona. Zupełnie jakby ktoś w mgnieniu oka zepsuł forum zrzucając nań bombę nowoczesności... Natychmiast zgubiłem się znów w szacie graficznej, a wyskakujące komunikaty o ciasteczkach i RODO pozbawiły mnie złudzeń... To był tylko sen. A może i nie?
     
    Czy Wy też to widzicie?
     

  20. Jurij
    Czułe powitania,
     
     
    Brakuje mi pisania. I czasu na pisanie. Mam kilka rozpoczętych i nieskończonych wpisów. Ale je kiedyś skończę, obiecuję! Teraz jestem w podróży, postanowiłem odwiedzić PiSlandię. Ot, taki cykliczny test dobrej zmiany. Wylądowałem późnym wieczorem w niedzielę na lotnisku w największym mieście Galicyi. Na miejscu w lotniskowym sklepie mogłem kupić dwie puszki czipsów za 32 PLN albo książkę o Kaczyńskim. W dalszą część asortymentu i cen się nie zagłębiałem, żeby nie dostać zawału albo inkszej ciężkiej choroby.
     
    Jadąc przez okoliczne wioski i miasta miałem cichą nadzieję, że uda mi się kupić jakieś picie, tudzież jedzenie. Och, głupi ja, głupi! Toż to niedziela niehandlowa - wszelkie handlowanie rządem okupującym tę krainę surowo wzbronione! Wszystko wygaszone. Dosłownie jak po najeździe okupanta. Posłuchałem zatem radia...
     
    W radiu piosenka jednej z moich ulubionych polskich grup - T.Love - została brutalnie przerwana reklamami Państwowej Inspekcji Pracy puszczanych kilkukrotnie pod rząd. Reklama powtarzała jak mantrę magiczne zaklęcia: pracuję / zatrudniam legalnie!
     
    Zacząłem się poważnie zastanawiać gdzie ja jestem. Co ja robię tu... Co mnie podkusiło?
     
    Następnego dnia okazało się, że czeka na mnie na miejscu zadanie specjalne. Okazało się, że Orange wymienia swoim klientom życiodajne pudełka w wersji 1.1 na 2.0. Cóż za innowacja! No dobra, dla mnie taka instalacja to pikuś. Pan pikuś. Potrzebuję tylko loginu i hasła do nerwostraty... Login mam, a hasło postanowiłem odzyskać. Zadzwoniłem na infolinię i zostałem krótko mówiąc sprowadzony do parteru i pokonany doświadczeniem.
     
    Uprzejma pani konsultantka powiedziała mi, że nie może mi przesłać hasła, dopóki stary livebox jest nadal podpięty do zasilania. Szybkim ruchem odłączyłem kabelek i gotowe! Czekam na hasło... A tu nic. Pani żadne cyferki na monitorze nie spadły. Jak to? Przecież odłączyłem. W tym momencie pani konsultantka zadała mi bardzo konkretne i przepełnione patriotyczną treścią pytanie: "Ale odłączył Pan od gniazdka czy od prądu?" Witki mi opadły po raz pierwszy. A jaka to różnica - zapytałem? Po czym zostałem zapytany ponownie czy aby na pewno żadne diody się nie świecą na tym cudzie techniki rodem z Chińskiej Republiki Ludowej. Jak mają się świecić, skoro odłączyłem zasilanie? Odpowiedziałem już centralnie ugotowany... Na szczęście po paru minutach cuś tam spadło pani na monitorze i zgodziła się łaskawie przesłać mi nowe hasło, które jak twierdziła nie było mi  potrzebne. Bo nowy livebox jest tak cudowny, że sam sobie wszystko ściągnie. No, jak się okazało nie jest. Wpisałem i póki co działa.
     
    Aby ochłonąć, wybrałem się na wycieczkę automobilem. Zatankowałem do pełna wydając ponad 20% pensji znakomitej większości Polaków. Do tego zrobiłem drobne zakupy spożywcze za ~10% pensji.
     
    Ach, i przeżyłem IZE-cepcję! Ale o tym w następnym wpisie. O ile uda mi się przetrwać dzień numer dwa. I nie zwariować.
     
    Strach się bać...
     
    Howgh!
     
    Jurij
  21. Jurij
    Czułe powitania
     
    Tytuł dzisiejszego wpisu brzmi dumnie "Canon backup plus" nie bez powodu. I nie, nie jest to żaden nowy podatkowo socjalistyczny wymysł kaczystowskiej grupy przestępczej. Jest to rezultat sprawnego działania kapitalizmu oraz niewidzialnej ręki wolnego rynku, które połączywszy swe siły doprowadziły mnie pewnego pięknego dnia do decyzji zakupu sprzętu o którym zawsze marzyłem. 
     
    ***********************************************************************************************************************************************************************
    Uwaga!
     
    Zakup nie został zrealizowany dzięki żadnym dotacjom, zasiłkom, zapomogom, subwencjom, kredytom, dofinansowaniom i innym tego typu socjalistycznym wynalazkom. Co to, to nie
     
    W normalnym systemie człowiek idzie do pracy, zarabia pieniądze, odkłada je (czyt. oszczędza) i za gotówkę kupuje na wolnym rynku to, co chce. To naprawdę działa! I nie trzeba nikogo okradać To taki pro tip dla socjalistów i wszystkich z dysfunkcją mózgu spowodowaną lewicowym paraliżem całego systemu.
     
    ***********************************************************************************************************************************************************************
     
    A wracając do sedna - zawsze chciałem mieć dobry aparat. I nie mam na myśli żadnego cyfraka czy też wielomegapikselowego czujnika cmos wsadzonego w komórkę. Chciałem mieć coś, co można by było zabrać na wyjazd czy spacer i mieć pewność dobrych zdjęć z możliwością pstrykania tak, jak się to powinno robić - patrząc w wizjer, obracając obiektywem i tak dalej. A że od zawsze byłem fanem marki Canon, podoba mi się możliwość doboru szerokiej gamy najlepszej na rynku optyki no i hasło "You can - Canon" trafiło do mnie na tyle, że sami rozumiecie - kupiłem sobie Canona. A konkretnie padło na Canona 750D.
     

     
    Ten sprzęt ma wszystko, czego szukałem. Matrycę 24 MPx, mnóstwo ustawień i trybów których pewnie nigdy nie opanuję do końca, obrotowy 3" ekran, wymienne obiektywy Canona EOS, wyjścia na mikrofon i hdmi a nawet jest i wifi + nfc, więc można sobie podłączyć telefon i przez aplikację Canona zdalnie sterować aparatem (tak własnie, można robić zdjęcia lustrzanką z poziomu telefonu ) oraz przeglądać sobie zawartość pamięci aparatu, kopiować zdjęcia bezpośrednio na telefon i publikować w razie potrzeby gdzie się chce. No i najważniejsze - jest to lustrzanka cyfrowa, więc jakość wykonanych zdjęć jest krótko mówiąc rewelacyjna.
     
    Zakup ten spowodował jednak pewien problem. Gdzie trzymać wszystkie zrobione zdjęcia? Każda karta pamięci się kiedyś zapełni. 1000 zdjęć to około 8 GB danych. Na 120GB dysku SSD, znajdującego się wewnątrz 10-letniego laptopa z którego obecnie korzystam, Windows skrzętnie zjada ostatnie gigabajty wolnego miejsca. Lśniąca 1TB Barracuda, którą kupiłem 5 lat temu:
     
    przez te 5 lat dosyć znacznie się zapchała. Poza tym nie mam już sił i nerwów do wożenia 3,5" dysku + zewnętrznego zasilacza + sterty kabelków, żeby od czasu do czasu coś sobie na niego zgrać. Postanowiłem więc kupić nowe (tym razem 2,5") pudełeczko, w którym mógłbym trzymać wszystkie niezbędne dane oraz zdjęcia i filmy z Canona 750D. Nie ma co ukrywać, napaliłem się na czerwone pudełko firmy WD o pojemności 4 TB. I pewnie bym je kupił, gdyby nie... Seagate. A jakże - firma dzięki której przechowuję swoje dane od 1997 roku zmieniła moje plany, gdyż wyprodukowała jeszcze ładniejsze czarno-czerwone pudełko:
     

     
    o pojemności... 5TB! Tak jest - pięć 1TB talerzy zamkniętych w niewielkiej 2,5" obudowie. Tego mi było trzeba! Różnica w cenie jest niewielka (na Amazonie kwestia niecałych 100 PLN) a świadomość, że ma się prawie 5TB, a nie raptem 3,5TB jest bezcenna Pięć nowych lśniących 1TB Barracud zamkniętych w jednej niewielkiej gustownej czerwonej obudowie to jest coś, za co warto dopłacić Jedyne co mogę powiedzieć, że dysk jest naprawdę mały, lekki i cichy, a po podłączeniu do komputera możemy zobaczyć to:
     
     
     

     
    a największą frajdę sprawia ten widok:
     

     
     
     
    Teraz wolnego miejsca prędko nie braknie, a partycja systemowa wreszcie może odsapnąć po przeniesieniu wielu gigabajtów danych. No i najważniejsze - palec może spokojnie powędrować na spust migawki bez obawy, że braknie miejsca. Teraz już nie  - ot, takie uroki kapitalizmu
     
    Pozdrawiam,
     
    Jurij
  22. Jurij
    Czułe powitania,
     
    W dniu dzisiejszym jesteśmy świadkami kolejnego etapu tragikomedii o wdzięcznej nazwie "Co w Polsce PiSszczy?. W naszej socjalistycznej ojczyźnie już dawno przywykliśmy do tego, że każde przejawy zaradności i przedsiębiorczości karane są podatkiem dochodowym, a nieróbstwo, bumelanctwo i wszelkiej maści błogie nicnierobienie jest nagradzane zasiłkami i innymi socjalnymi benefitami.
     
    Tym razem jednak rząd postanowił stanowczo i zdecydowanie zabrać się za tych szczególnie przedsiębiorczych, którzy ośmielają się zarabiać rocznie 1 milion złotych lub więcej. A takich osób jest całkiem sporo, ponad 24 000 obywateli. Z drugiej jednak strony - czy nie smuci Was fakt, że na ponad 36 milionów tak bardzo zaradnych i przedsiębiorczych cenionych na całym świecie rodaków zaledwie tak mała garstka zarabia przyzwoite pieniądze? Ale nie o tym. Rząd postanowił wytępić tę grupę społeczną, którym coś się w życiu udało. To zrozumiałe w Socjalizmie, gdyż system ten dba szczególnie o to, aby wszyscy mieli po równo. Gówno.
     
    Aleksander Fredro napisał niegdyś:
     
     
    Także bat na tych najbogatszych został już ukręcony, i każdy kto ośmiela się zarobić milion złotych w skali roku, "zapłaci" od tego 4% podatek na niepełnosprawnych i ich rodziny. 4% od miliona to jest 40 000 zł. Wyobrażacie sobie, że bogatsi Polacy od nowego 2019 roku będą płacić dodatkowo 40 000 PLN rocznie, bo tak powiedział premier? Bo tak wyżebrali niepełnosprawni w sejmie? Bo tak rządowi jest na rękę przed wyborami? Bo sondaże się muszą zgadzać?
     
    No nie. Z kraju posiadającego 24 000 osób zarabiających powyżej miliona złotych staniemy się krajem bez faktycznych milionerów. Z programem rozrywkowym "Milionerzy" w telewizji co najwyżej. Jeśli ktoś miał na tyle oleju w głowie, żeby wypracować sobie przychód miliona złotych lub więcej rocznie, będzie doskonale znał wartość każdej zarobionej złotówki i tak pokieruje własnym biznesem, żeby prowadzić go gdziekolwiek indziej. Tego socjaliści nie zrozumieją i takie kuku czeka ich już za rok.
     
    No chyba, że ten plan ma drugie dno i Podatki i Socjalizm chcą, by w niedługim czasie dzięki staraniom rządu i wywołanej hiperinflacji każdy z nas płacił ten nowy podatek zarabiając nic nie warte miliony złotówek. Czas pokaże.
     
    Tymczasem po drugiej stronie globu, inny wybitny socjalista podwyższył właśnie płacę minimalną do 2 500 000 Boliwarów. Czyli jakichś 3,5$ USD. Toż to dopiero majątek! Od tylu zarobionych milionów każdy Wenezuelczyk musiałby zapłacić w Polsce 4% podatku dla niepełnosprawnych i ich rodzin. Czyli 100 000 Boliwarów. Złotówek. Czegokolwiek.
     
    By żyło się lepiej!
     
    Miłego dnia.
     
    Jurij
  23. Jurij
    Za chwilę dalszy ciąg programu, gdyż wpisów od dawna nie było... A tymczasem miły dla oka przerywnik:
     
     
     

    Gdyby Wam zależało na losie Polski, a z jakichkolwiek przyczyn nie chcielibyście zagłosować na Korwina, zawsze można zagłosować na jego Aniołki
     
    Od prawej: Magdalena Papierz, Miriam Shaded , JKM, Ewa Zajączkowska , Paulina Matuszewska
  24. Jurij
    STIR już działa.
     
    Działa, inwigiluje, zastrasza, blokuje. Bez względu na to czy jesteś przedsiębiorcą, zwykłym zaradnym człowiekiem który próbuje związać koniec z końcem, płatnikiem VAT albo też i nie. STIR na bieżąco analizuje Twoje konto bankowe i w przypadku wyłapania nieprawidłowości - może Ci je znienacka zablokować. Najpierw na 72 godziny, potem ten okres może zostać wydłużony do trzech miesięcy. Decyduje o tym system fiskusa, a następnie potwierdza urzędnik.
     
    Tak, właśnie STIR. System Teleinformatyczny Izby Skarbowej. Zapomnij o tajemnicy bankowej. Twoje konto może być zablokowane w każdej chwili, a Ty zostaniesz bez środków do życia, jeśli nie masz oszczędności w gotówce i innych aktywach. Zapomnij o domniemaniu niewinności. O Twojej winie nie decyduje już sąd, a system fiskusa i urzędnik.
     
    Jesteś potencjalnym oszustem. Jesteś niewolnikiem. A teraz wracaj do pracy. Ponad 90% Twojego wynagrodzenia jest potrzebne na nowe programy socjalne +. Na nowe obietnice. Na nowe wybory.
     
    Mały brat patrzy. (Także ze szpitala).
     
    Źródło:
     
    1. https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/fiskus-konto-bankowe-blokada-stir,184,0,2405048.html
    2. https://www.mf.gov.pl/krajowa-administracja-skarbowa/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/2UWl/content/ustawa-stir-juz-funkcjonuje-mozesz-sprawdzic-swojego-kontrahenta
     
    P.S.
    Jest jeszcze czas, aby dokonać wyboru:
    #wolność , emigracja lub niewolnictwo.
    Wybierz właściwie, od tego zależą losy Polski.
  25. Jurij
    Czułe powitania.
     
    Jeśli pamiętacie moje wcześniejsze wpisy, to zapewne wiecie już, że dotychczasowy dług Polski wynosił około 1 biliona złotych, ale pisałem także o długu ukrytym. Teraz Główny Urząd Statystyczny został zmuszony aby ten dług ukryty ujawnić. Okazuje się, że jest gorzej niż zakładaliśmy i to znacznie gorzej. Razem ze wszystkimi długami o raz świadczeniami socjalnymi rząd po-magdalenkowy zadłużył Polskę i wszystkich Polaków na ponad:
     
    6 BILIONÓW ZŁOTYCH.
     
    Informacje można znaleźć wszędzie: https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/gus-emerytury-pierwszy-filar-drugi-filar-ppe,246,0,2403830.html .
     
    6 000 000 000 000
    /
    36 000 000
    =
    ~166 666 PLN / Polaka
     
    Tak. Okazuje się że każdy z nas jest zadłużony na ponad 166 tysięcy złotych. Oczywiście zadłużenie będzie rosło, bo coraz więcej ludzi emigruje, coraz mniej się rodzi, coraz więcej przechodzi na emeryturę i pętla socjalizmu się zaciska niczym sznur na szyi skazańca. A zbliżają się wybory i PiS będzie  powiększał liczbę programów socjalnych bo do obecnych wszyscy przywykli i na nikim nie robią już one wrażenia. Warto w tym miejscu popatrzeć sobie jak bankrutują wszystkie kraje socjalistyczne i co czeka Polskę. Zapraszam na krótki świetny reportaż z Wenezueli: 
     
     
     
     
    To jak, bawimy się dalej w socjalizm, czy wybieramy Wolność?
     
    Pozdrawiam,
     
    Jurij
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.