Mam maly problem z moim starym sprzetem (aktualnie okupowany przez matule do gier online). Caly czas komputer dzialal dobrze (nawet przez dlugi czas uzytkowania przeze mnie). Ktoregos dnia zaczal sie wylaczac (i to dosc szybko bo zaraz po pokazaniu sie pulpitu). Przeczyscilem go z kurzu, problem ustal na dzien lub dwa i ponownie to samo. Poprawilem radiator od procka i znow chwilowa "naprawa". Po tym jak znow zaczal sie wylaczac udalo mi sie go w koncu wlaczyc na troche dluzej i programem Everest sprawdzic temperatury. Okazalo sie ze temperatura procka po chwili wzrasta (powoli po stopniu) i w koncu sie wylacza. Kupilem paste termoprzewodzaca, oczyscilem procka i radiator z resztek starej i nalozylem nowa. Po tym zabiegu komputer ladnie dzialal i temperatura byla na poziomie 83-86 az do uruchomienia przegladarki. Wtedy temperatura stopniowo podrosla i komputer sie wylaczyl. Zeby komp "bardziej sie chlodzil" ma zdjeta boczna zaslone. Wszystkie wiatraczki dzialaja. Probowalem tez dodawac kolejny (niepodlaczony do tego kompa), ale tez z marnym skutkiem. Macie pomysly co moze byc przyczyna i jak sobie z nim poradzic? Myslalem nad jakims prockiem o mniejszej mocy, ale czy to moze cos zmienic?
PS. Zeby byl mniejszy pobor energii to odlaczylem cd-rom, wiec zostal jedynie jeden dysk i plyta glowna do zasilenia (nie wiem czy ma to jakies znaczenie, ale pojawila mi sie mysl ze zasilacz nie uciaga ). Gdyby byla potrzebna specyfikacja to podam (tak jam wspomnialem komputer jest dosc stary i ma sluzyc tylko do gierek online ).
Z gory dzieki za wszystkie pomysly