Zamki Na Piasku
Pstryk i mamy połowę lipca. Ależ ten czas pędzi. Zupełnie jak ogólnopolska amnezja, bo czy ktokolwiek oprócz mnie jeszcze pamięta, że kilka tygodni temu była jakaś afera taśmowa? Ależ skąd. Kto by się tam przejmował skorumpowanym rządem, degrengoladą moralną czy obyczajową na najwyższych poziomach polskiej dyplomacji. Kelnerzy którzy nagrali te smutne "taśmy prawdy" mieli w mediach swoje 5 minut i mogli się poczuć jak celebryci. Winni zostali ukarani. Nie, nie - rząd nie podał się ze wstydu do dymisji. Albowiem na zielonej wyspie winnym okazali się ci co dokonali nagrań i ci, którzy je opublikowali. Tak więc prokuratura dobrała się do biznesmena, który rzekomo zlecił te nagrania oraz do redakcji Wprost, która ośmieliła się je opublikować. Ba, redakcja została ukarana także karą 500 000 PLN oraz wkrótce może spodziewać się kolejnych konsekwencji od adwokata Romana Giertycha, który również był niechlubnym bohaterem zarejestrowanych nagrań.
Fot.: Roman Giertych
Spełnienie roszczeń złotoustego Romana może kosztować Redakcję Wprost nawet 30 000 000 PLN (trzydzieści milionów polskich złotych). Nu, ale jak się doprowadza kraj do ruiny, robi 4 biliony PLN długu, przekręty na ciężkie miliardy etc. to takie grosze nie robią już na nikim żadnego wrażenia.
Aby wstrząsnąć opinią publiczną i być może odwrócić uwagę od niewygodnej afery, media zajęły się niejakim profesorem Chazanem, który odmówił wykonania aborcji oraz odmówił polecenia innego lekarza, który by tej aborcji dokonał. Nie będę się rozprawiał na temat samego aktu aborcji. Skupię się jedynie na absurdzie istoty całej sprawy.
Prof. Bogdan Chazan
Otóż prof. Chazan stracił swoje stanowisko za brak wykonania aborcji, która widocznie była sprzeczna z jego sumieniem. Jakby na to nie patrzeć, to zabijanie istoty ludzkiej. Nawet sama prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz Waltz, zabrała głos w tej sprawie i razem z mediami zaatakowała profesora. Z resztą to nieistotne dlaczego prof. Chazan odmówił wykonania aborcji. Mógł mieć kiepski dzień, kłopoty rodzinne, mógł być zdenerwowany, nie wyspany, mógł zwyczajnie nie lubić wykonywać tej konkretnej czynności, nie znać się na tym lub cokolwiek innego. Ba, jeśli jego zdaniem wykonywanie aborcji jest sprzeczne z jego wiarą, prawem czy sumieniem, to jakim prawem zmusza się człowieka do wskazywania innego lekarza i bycia zamieszanym we współudział w tym czynie? Pacjentka zamiast robić medialną aferę, powinna była się udać do innego lekarza, który by tę aborcję wykonał. Tak samo jest w każdej innej sprawie.
Jeśli dany informatyk specjalizuje się w systemach Linuxowych i nie chce się podjąć naprawy komputera z systemem Mac OS, to ma do tego pełne prawo i nigdzie nie jest powiedziane, że musi polecać konkurencję. Każdy ma rączki, nóżki, rozum i internet - znajdzie sobie fachowca, który naprawia komputery z logiem nadgryzionego jabłka. Jeśli dany mechanik samochodowy nie czuje się na siłach, aby naprawić Corvettę Z06, natomiast specjalizuje się w Matizach, to nie można mieć o to do niego pretensji i trzeba zwyczajnie poszukać serwisu obsługującego Corvetty. Czyż nie? W normalnym kraju owszem. W Polsce "pokrzywdzony" klient będzie bluźnił na mechanika i domagał się, by ten stracił posadę. Ludzie, na jakim świecie my żyjemy?
Okazuje się, że w świecie, w którym wolno kraść i marnotrawić miliardy, doprowadzać całe kraje do ruiny finansowej i wyniszczenia demograficznego, prowadzić wojny pod pretekstem "walki o demokrację", a jednocześnie nie można już nawet dać komuś w pysk, za wyrządzone krzywdy!
Ta historia ciągnie się już od kilku dekad. Niejaki Michał Boni (z prawej, szerzej znany jako TW Znak), będąc agentem w czasach PRL, który donosił na ludzi i niszczył ludziom życie na tyle skutecznie, żeby do dziś po manewrach Kiszczaka piastować wysokie stanowiska, wyparł się swojej agentury oraz publicznie oczernił Janusza Korwin - Mikke, nazywając go kłamcą i kilkoma innymi epitetami. Do dnia dzisiejszego za te oszczerstwa nie przeprosił. Janusz Korwin - Mikke od ćwierćwiecza obiecywał, że jeśli nadarzy mu się taka okazja, a p. Michał Boni go nie przeprosi, to zwyczajnie da mu w pysk. Była to jedna z jego najbardziej charakterystycznych obietnic wyborczych, którą kilka dni temu raczył był dotrzymać. P. Michał Boni zamiast zwinąć się w kulkę i okryć się wstydem, poleciał ze skargą do mediów i rozpętała się afera. Nie będę chwalił ani potępiał czynu Janusza Korwin - Mikkego, bo jest to jego prywatna sprawa. Warto jednak posłuchać rzeczniczki Kongresu Nowej Prawicy:
Po całej aferze poparcie dla KNP wzrosło do 10-12%. Dziwi jednak nadal wysokie poparcie dla Platformy, ale cóż. I ten zamek na piasku się wkrótce zawali. A propos.
Pewien mieszkaniec Kołobrzegu, 28-letni bezrobotny konserwator zabytków, postanowił z nudów budować zamki z piasku. Te spodobały się wczasowiczom i zaczęli wspierać go datkami. Pomysłowy budowniczy poszedł o krok naprzód, założył firmę i wystąpił o unijną dotację. Otrzymał z Wojewódzkiego Urzędu Pracy bezzwrotną dotację w wysokości 40 tys. zł na budowanie zamków z piasku. No cóż, skoro Unia Europejska potrafiła wydać już 2 biliony euro na walkę z Globalnym Ociepleniem (na które nie ma żadnego wpływu), to czymże jest raptem 10 000 Euro z Waszych podatków, na budowanie zamków z piasku? A o tym jak bardzo piaskowy zamek, zwany Unią Europejską, jest bliski zawalenia się, opowiadają nasi czterej wysłannicy do Parlamentu Europejskiego:
- CEP Janusz Korwin Mikke,
- CEP Michał Marusik,
- CEP Jarosław Iwaszkiewicz,
- CEP Stanisław Żółtek.
Więcej autentycznych i szczerych do bólu relacji na żywo wprost z Brukseli znajdziecie każdego dnia tutaj: klik . W tej całej beznadziei jedynym pocieszeniem jest to, że te unijne czy pookrągłostołowe zamki piaskowe długo już nie postoją.
- 3
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się