Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'globalne' .
-
Klimatyczne szczytowanie po szczycie klimatycznym
Jurij opublikował(a) wpis na blogu w Blog Jurija - syna KGB i matuszki Rosji
Od 11 listopada i poprzedniego wpisu minęły 3 dni. Z dużym zaciekawieniem obserwowałem informacje z prawicowych i reżimowych lewackich mediów na temat poniedziałkowych wydarzeń i sądzę, że każdy z Was ma podobne spostrzeżenia. A może nie? Zaraz się przekonamy Ale do rzeczy. Nawet jeśli ktoś nie śledził wiadomości, może sobie nawet teraz wejść na reżimowy Onet czy inny tabloid / masowy środek przekazu okupanta i zobaczyć pokłosie z 11XI. Co możemy przeczytać? Premier Tusk zabrał głos ws. zamieszek w stolicy, Graś: premier nie widzi powodów do odwoływania szefa MSW, Tusk: nasza taktyka ws. zabezpieczenia marszu nie sprawdziła się, Miller: Za rok te prawicowe hordy mogą być jeszcze silniejsze, Fotyga: musimy domagać się przeprosin od Rosji, Gowin: policja zachowywała się tak, jakby chciała zamieszek, Niemiecka prasa: nienawiść i przemoc pod biało-czerwoną flagą, I wiele więcej tym podobnych... Lewica i zboczeńcy z ruchu LGBT opłakują spaloną tęczę szczekając i opluwając uczestników marszu, prawica się cieszy ze spalonej tęczy (jak naród polski ze spalonego w 1943 roku na tym samym placu Zbawiciela ułożonego z kwiatów symbolu Hitlerjugend) i potępia atak na rosyjską ambasadę... Ale, ale... Ten cały szum medialny skupiony jest tylko i wyłącznie wokół jednego z dwóch ważnych wydarzeń z 11 XI! Zarówno spalona tęcza, spalona budka przed rosyjską ambasadą i uliczne zamieszki w Warszawie wystąpiły podczas tzw. "obchodów Święta Niepodległości". Znacznie ciekawsze jest to drugie wydarzenie, o którym się nie mówi. No tak, ciekawsze, to moja skromna opinia, ale jeśli ktoś woli cyferki jako dowód, to proszę bardzo. Koszty organizacji Marszu Niepodległości 11XI2013: 0 PLN (maszerowanie z flagą wszak nic nie kosztuje), zniszczenia po zamieszkach wyceniono na nieco ponad ~120 000 PLN (sto dwadzieścia tysięcy polskich złotych). Koszty organizacji szczytu klimatycznego na Stadionie Narodowym 11XI2013: Wynajęcie, przygotowanie i zabezpieczenie Stadionu Narodowego kosztowało około 100 000 000 PLN (stu milionów polskich złotych) a więc tysiąckrotnie więcej, niż straty spowodowane zamieszkami na tzw. "obchodach Święta Niepodległości". Tymczasem o szczycie klimatycznym cicho sza i o tysiąckrotnie większych stratach cicho sza, a o paru chuliganach i spalonym symbolu LGBT media huczą po dzień dzisiejszy. Dlaczego? Dlatego moi mili, że drugie wydarzenie zostało zorganizowane celowo i z premedytacją w dniu święta narodowego Polaków właśnie po to, żeby sprowokować na nim zamieszki i żeby uwaga mediów oraz wszystkich Polaków skupiła się na zadymach, przemarszach i pożarach, a nie na Stadionie Narodowym. Żeby można było sobie spokojnie kraść. Czyż to nie genialne? Sami zobaczcie: Zmarnowano ponad 100 000 000 PLN, Stworzono doskonałą okazję do tego, by się nakraść, Spowodowano, że nikt o tym słowa nie wspomni, bo wszyscy opłakują gejowską tęczę, spaloną rosyjską budkę i wyrwane drzewka. Niestety po raz kolejny bandyci z polskiego rządu wykonali kawał dobrej roboty i zrabowali Polakom ponad 100 dużych baniek kosztem marnych 120 tysięcy strat. Które to straty także zostaną pokryte z kieszeni podatników. Nie oszukujmy się. Niestety fakt, że się znowu bezkarnie nakradli, to jeszcze nic. Na tym klimatycznym szczycie unijni eksperci od globalnego ocieplenia za nasze pieniądze debatowali jaka to emisja dwutlenku węgla jest zła i niedobra i wkrótce zabronią nam wykorzystywać do produkcji energii polskiego czarnego złota, czyli węgla. Zmuszając do wykorzystywania kosztownych odnawialnych źródeł pozyskiwania energii. Swoją drogą Walijczycy na wniosek biurokratów postawili sobie obok siedziby proekologicznej Partii Pracy jakiś czas temu taką turbinę wiatrową za 48 000 GBP. Teraz cieszą się czystym zyskiem, bo ów wiatrak generuje w ciągu miesiąca prąd o wartości 5 GBP! Czyli inwestycja zwróci się za jakieś 452 lata - genialne! Jeśli jednak są wśród Was osoby zastanawiające się, czy może jednak było warto wydać te 100 baniek, to zapraszam Was do zapoznania się z raportem Pozarządowego Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (NIPCC), opublikowanego przez Instytut Globalizacji, na temat globalnego ocieplenia, emisji CO2 i tych wszystkich bredni wciskanych nam przez euro-socjalistów: Źródło: http://globalizacja.org/node/590 Cały raport możecie sobie przeczytać tutaj: Raport Pozarządowego Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (NIPCC) 2013 Jako wisienkę na torcie zamieszczę wypowiedzi na temat globcia prezesa Kongresu Nowej Prawicy - Janusza Korwin - Mikkego: Oraz najnowszy reportaż Mariusza Max - Kolonko z Nowego Yorku na temat szczytu klimatycznego: Mam nadzieję, że po tym wpisie nikt z Was nie uwierzy już w te brednie o globalnym ociepleniu. Z pewnością lewacy będą próbowali nadal nas straszyć. Z pewnością będą nadal próbowali kraść nasze pieniądze. Tak samo jak z pewnością za kilka / kilkanaście dni spadnie śnieg, 24 grudnia będzie Wigilia Bożego Narodzenia, a 1 stycznia wzrosną podatki. W tym o 15% akcyza na alkohol, a o 5% akcyza na tytoń. Nadchodzi zima. Czy drogowcy mnie słyszą?-
- globalne
- ocieplenie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Co nas nie zaleje, to nas wzmocni!
Jurij opublikował(a) wpis na blogu w Blog Jurija - syna KGB i matuszki Rosji
Każdego dnia tysiące unijnych urzędników dwoją się i troją, aby się wykazać i nie stracić ciepłej posadki. Aby temu zapobiec, produkują setki kretyńskich dyrektyw, regulujących życie w całej Unii Europejskiej. Dyrektywy pochłaniają miliony stron papieru i kosztują nas, Europejczyków, biliardy Euro gotówki wyciąganej z naszych kieszeni. Unijne dyrektywy są szkodliwe, bo: odbierają ludziom wolność (wolność działania, wolność decydowania, wolność wyboru i tak dalej), zabijają wolny rynek, hamują rozwój gospodarek państw należących do UE, zabijają w ludziach przedsiębiorczość, prowadzą do kłamstwa (doskonały przykład: dla czyjegoś interesu uznano, że marchewka to owoc, a ślimak to ryba), rozwijają korupcję, marnują ludzki czas, I mógłbym tak wymieniać jeszcze długo, ale chyba jasne jest dla wszystkich, że więcej z nich szkody, niż pożytku. Jednym z najbardziej kosztownych przykładów szkodliwej działalności Unii Europejskiej jest tak zwana walka z globalnym ociepleniem. Politycy, dziennikarze, przekupieni naukowcy straszą nas każdego dnia, że jeśli nie wydamy potężnych pieniędzy na ograniczanie emisji dwutlenku węgla (CO2), to nastąpi globalne ocieplenie, lodowce się roztopią i nas zaleją. Ta walka z wiatrakami kosztowała nas do tej pory: 900 000 000 000 Euro (słownie: dziewięćset miliardów Euro) a już postanowiono, że w przyszłości zostanie wydane: 960 000 000 000 Euro (słownie: dziewięćset sześćdziesiąt miliardów Euro) Po co? Po to, żeby ukraść 10% tej kwoty, a resztę zmarnować, zatruwając ludziom życie. W jaki sposób ludziom zatruwa się życie? Poprzez: wysokie podatki na walkę z globalnym ociepleniem, wysokie ceny gazu, paliw, węgla, wysokie ceny energii, konieczność instalacji filtrów, spełniania wymogów emisji CO2, konieczność wypełniania masy papierków, by spełnić chore normy unijne. No dobrze, ale może jednak warto? Dla naszego dobra? Dla naszej planety? Dla przyszłych pokoleń? Nie. Globalne ocieplenie faktycznie istnieje i następuje co kilkaset lat. Temperatura podnosi się o kilka stopni (skuta lodem Grenlandia nie bez powodu tak się nazywa, bo kiedyś to był Green Land i rosły tam cytrusy... ), a potem następuje globalne oziębienie, którego świadkami jesteśmy dzisiaj. Obalmy zatem kilka mitów, wciskanych nam przez lewaków z Unii Europejskiej. 1. Globalne ocieplenie jest wywołane nadmierną emisją CO2 przez człowieka. Nie jest, a przekonacie się o tym po obejrzeniu tego filmu dokumentalnego: http://youtu.be/FsDRzRribmo Same mrówki produkują więcej CO2 niż człowiek. Poza tym CO2 nie jest szkodliwy, a wręcz przeciwnie! Jest wykorzystywany jako pokarm przez rośliny i bez niego fotosynteza nie mogłaby przebiegać prawidłowo. Więc dzięki dwutlenkowi węgla rozwija się roślinność na ziemi. Mit obalony. 2. Jak się ociepli i lodowce się rozpuszczą, to nas woda zaleje. Nie zaleje, a wynika to z prostego prawa Archimedesa. Kto nie wierzy, może obejrzeć eksperyment: Każdy z Was może przeprowadzić go samemu. I co, wylało się coś? Nie. A skoro w naturze występują także takie zjawiska, jak parowanie czy wsiąkanie wody w glebę - możemy spać spokojnie 3. Globalne ocieplenie postępuje, musimy z nim bardziej walczyć i wydać więcej Euro. Jest wręcz przeciwnie! Udowodnił to Nigel Farage w jednym ze swoich wystąpień: Mam nadzieję, że teraz nie dacie się dłużej robić w balona, a jeśli ktokolwiek będzie chciał Was przekonać do kupna filtra, zmniejszenia emisji CO2, wydania Waszych pieniędzy na walkę z globciem, to włączy Wam się czerwona kontrolka: Wczoraj pisałem Wam o kolejnej unijnej dyrektywie, która utrudni nam życie i pozbawi nas dobrze ssących odkurzaczy. Niedawno mogliśmy usłyszeć, że przez unijne dyrektywy wydano około 1000 000 Euro na poszukiwanie metod szybszego chłodzenia piwa, a dziś okazało się że unijne urzędasy postanowiły uregulować kwestię... spłuczek do toalet! Unijnym biurwom bardzo nie podoba się fakt, że w różnych krajach montowane są różne spłuczki, zużywające różne ilości wody. Ciekaw jestem, ile tym razem miliardów Euro z kieszeni Europejczyków zostanie spuszczonych w kiblu na wprowadzenie w życie tego kolejnego kretynizmu? Jak długo mamy jeszcze tolerować notoryczne ograniczanie naszej wolności i to za nasze ciężko zarobione pieniądze? Jutro pierwszy listopada - Święto Zmarłych. Czas wizyt na grobach bliskich, refleksji, zadumy... Dlatego jeszcze dziś warto zapalić symboliczny wirtualny znicz dla Unii Europejskiej - chorego tworu, który bankrutuje i który musi przestać istnieć. Dla dobra naszego i całej ludzkości. Woda z lodowców nas nie zaleje, ale jeszcze kilka takich kretyńskich dyrektyw, miesięcy odbierania nam wolności po kawałeczku i obawiam się, że może zalać nas krew. Bo fala bankructw i muzułmanów z pewnością. [*] R.I.P. European Union.- 10 komentarzy
-
- 2
-
- globalne
- ocieplenie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: