Search the Community
Showing results for tags 'rosja'.
-
Kilka dni temu minister spraw zagranicznych jednego z landów Unii Europejskiej, zwanego Polską, ogłosił hucznie, że Roku Rosji w Polsce nie będzie. Ot, komuś wydaje się, że jak pomacha szabelką, to będzie fajnie. Otóż nie, nie będzie. Wiecie dlaczego Wy musicie płacić za wizę do Rosji ponad 200 PLN, a reszta republik poradzieckich nie? Wiecie dlaczego ze wszystkich odbiorców gazu rosyjskiego to Wy płacicie najwięcej? Wiecie dlaczego polscy przedsiębiorcy mają tak duże trudności ze sprzedażą czegokolwiek na wschód? Właśnie przez tak kretyńską politykę i notoryczne machanie szabelkami, połączone z kompletnym brakiem umiejętności prowadzenia rozmów z Rosją. Aż nie mogłem się powstrzymać, żeby to skomentować w ten sposób: Ledwo Rok Rosji w Polsce został odwołany, a natychmiast zaczęło obowiązywać embargo na polskie jabłka, co z pewnością doprowadzi do bankructwa niejednego plantatora. Bo to nie tylko kwestia wiz czy gazu. To także kwestia polskiego mleka, wędlin, warzyw, owoców i wszelkich innych produktów, które Polska eksportuje na wschód. A przynajmniej usiłuje, co przy tak kretyńskiej polityce antyrosyjskiej obecnego rządu jest prawie awykonalne. Panie Sikorski, nie bądź pan głąb i schowaj pan tę szabelkę, bo nikomu w tym kraju Pańskie robienie laski nie jest do szczęścia potrzebne. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wczoraj był bardzo męczący dzień. Postanowiłem odpocząć od forów i pojechać sobie nad wodę. Jak zwykle wybrałem się dosyć późno, ale lepiej późno niż wcale. Ledwo wyjąłem mój lśniący rower, a zaczęło padać. Ale cóż, skoro miałem w plecaku ręcznik a zmoknięcie było w planach, więc pierwsze 4 kilometry przejechałem jakoś w deszczu. Potem zrobiłem zapasy piknikowe dokonując niesamowitego odkrycia (o czym w drodze powrotnej) i ruszyłem dalej. W Krakowie zrobiłem tradycyjną rundkę dookoła Rynku Głównego. Nie wiem czy było aż tak gorąco, czy urzędnicy miejscy aż tak zawalili remont Rynku Głównego, że cały biedny popękał. Nie wygląda to ładnie, turyści nie mają zapewne powodów do radości. Potem ruszyłem w kierunku miejsca docelowego. Już na obrzeżach Krakowa na ulicy Królowej Jadwigi natrafiłem na sympatycznie wyglądający sklep motoryzacyjny. Jako że jedno z aut wymagało pilnej renowacji i odnowienia lakieru, zajechałem na moim lśniącym rowerze zapytać, czy nie mają czasem na składzie pasty tempo. Okazało się, że nie mieli, ale miły właściciel postanowił zajrzeć do schowka i znalazł ostatnią tubkę w zniszczonym pudełku. Jako że nie było pewności, czy pasta jest jeszcze zdatna do użycia, postanowił dać mi ją za darmo Także gdybyście potrzebowali odpicować Waszą brykę w miłej atmosferze, to polecam Stylish Car Workshop na Królowej Jadwigi w Krakowie Pasta okazała się być jak najbardziej zdatną do użytku, dzisiaj pucowałem asterixa. Relacja będzie chyba w oddzielnym wpisie. W każdym razie dotarłem nad wodę o przyzwoitej porze i udało się popływać. Woda była ciepła, a pogoda ładna. Komarów nie stwierdzono. W drodze powrotnej miałem kilka przygód. Najpierw padła mi jedna karta pamięci, potem zaczął szwankować zapasowy telefon a kilka kilometrów przed metą złapałem gumę i musiałem zmieniać dętkę. Co w środku nocy nie jest rzeczą przyjemną. No, ale najważniejsze że udało mi się kupić odkrycie miesiąca, jeśli nawet nie roku. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że kiedykolwiek dożyję tej chwili, że w polskim sklepie uda mi się kupić oryginalne rosyjskie piwo БАЛТИКА (Bałtika). Jakież było moje zdziwienie, gdy w ulubionym sklepie na półce zauważyłem kilkanaście litrowych puszek tegoż szlachetnego trunku w klasycznej niebieskiej wersji numer 3. Różnica między Bałtiką a polskimi wyrobami piwopodobnymi jest taka, że jest robiona z chmielu, pieni się i genialnie smakuje, natomiast polskie wynalazki są robione przeważnie z żółci bydlęcej na spirytusie i z piwem nie mają nic wspólnego. Cena okazała się niezbyt wygórowana, bo za litrową puszkę zapłaciłem 9,49 PLN. Naturalnie to znacznie drożej niż w Rosji, na Ukrainie czy w Białorusi, ale nie można mieć wszystkiego. Cóż, z takim asortymentem można z przyjemnością świętować nielegalnie Rok Rosji w Polsce Kto wie, może kiedyś zagości jeszcze w polskich sklepach moja ulubiona Bałtika 6 - Porter? Jeśli tylko geniusze z ministerstwa bezdennej głupoty nie wywalczą kolejnych sankcji ze strony rosyjskiej... W każdym razie dzień Jurija można uznać za nad wyraz udany
-
-
Yawn Znad Krymu nadciągnęło cieplejsze powietrze, przyroda zaczyna budzić się do życia a wraz z nią niedźwiedzie budzą się z zimowego letargu. Od ostatniego wpisu styczniowego sporo się zmieniło. Naczelnemu blogerowi IZE stuknęła trzydziestka, liczba wyświetleń bloga przekroczyła szumne 50 000 odsłon a i lemingi zaczęły się powoli budzić na zielonej wyspie, serwując pewnemu panu w muszce ponad 6% poparcie, ponad 220 000 polubień na pejsbuku, ponad 1 200 000 wyświetleń w ciągu tygodnia, kilkutysięczne widownie podczas poszczególnych spotkań oraz sukces w postaci jako pierwszej zarejestrowanej partii w majowych wyborach do parlamentu europejskiego I to są te dobre wiadomości. Niestety niedźwiedzie po przebudzeniu z zimowego snu przecierają oczy ze zdumienia. A to za sprawą naszych ulubionych mediów reżimowych, które poza serwowaniem tematów zastępczych (sprawa Trynkiewicza póki co ucichła, bo ten wyszedł na wolność i jeszcze chyba nikogo póki co nie zgwałcił / zamordował niepotrzebne skreślić a zajmowanie się katastrofalną sytuacją polskiej gospodarki, katastrofalną sytuacją demograficzną Polski i wieloma innymi katastrofami, których na naszej zielonej wyspie nie brakuje nie jest po myśli partyj rządzących) postanowiły zająć się tematem "braci Ukraińców". No bo przecież to są nasi bracia, czyż nie? W latach 40-tych oddziały UPA pod dowódcą Bandery mordowały Polaków: Uwaga drastyczne dowody miłości Ukraińskiej: Niedawno podarowali polskiemu prezydentowi jajko (nie wygląda to na jajko Faberge): więc nikogo nie powinno dziwić, że TVP 1, TVP2, TVP Info, TVN, Onet, WP, Interia czy inne tego typu brukowce nazywają Ukraińców bratnim narodem. No przecież są tacy biedni, zły Putin ich tak gnębi i w zasadzie to skoro w Polsce się tak dobrze i wspaniale wszystkim żyje, to powinniśmy im pomóc i z naszych sowitych wypłat / rent / emerytur zorganizować pomoc naszym braciom Ukraińcom. Czyż nie? He, he, he... NIE. Gdyby się zagłębić w przebieg wydarzeń na Ukrainie (jeśli już komuś się wybitnie nudzi i ma za mało problemów na własnym podwórku: ) to łatwo dostrzeżemy, że: 1. W Kijowie zbuntowała się ludność i wyszła na ulice. O to nie trudno, bo taką bidę z nędzą jak na Ukrainie to ciężko w Europie znaleźć. Co nas to obchodzi - zbuntowali się to ich sprawa. Aczkolwiek są dowody na to, że nie było to tak całkowicie spontaniczne, tylko była to zorganizowana przez kogoś akcja. Skserowane z arabskich rewolucji materiały szkoleniowe dla bojówkarzy są na to dowodem: Więcej ulotek można pobrać tutaj: http://poznavatelnoe.tv/rogov_listovki_euromaidana 2. Janukowycz złapał cykora i zwiał za granicę. Nie powinien był tego robić, ale zrobił. 3. Zachodnie media ogłosiły, że nie jest już prezydentem. A przecież nie stracił władzy w przewidziany w Konstytucji Ukrainy sposób, więc nadal nim jest. 4. Korzystając z zamieszania w stolicy Rosjanie zamieszkujący Krym sprytnie wykorzystali okazję, zrobili referendum za aneksją Krymu do Rosji i ponad 95% mieszkańców Krymu opowiedziało się za. 5. Co miał zrobić Władimir Putin? Naturalnie przyjął tę prośbę i Krym ponownie stał się częścią Rosji, bo zawsze do niej należał. 6. I tutaj zaczyna się paranoja. Demokratyczny zachód, który na co dzień wielbi głos ludu i uznaje, że większość ma rację, nagle sprzeciwia się roli większości! Nie uznając zdania ponad 95% mieszkańców Krymu. A przecież każde dziecko wie, że 95% > 5%, czyż nie? 7. Rozpętuje się medialna burza, siejąca popłoch jak to zły Władimir Putin gnębi naszych "braci Ukraińców" i rzekomo chce napaść na Unię Europejską i Bóg wie co jeszcze. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. To bankrutującym Stanom Zjednoczonym oraz bankrutującej Unii Europejskiej zależy na tym, by wybuchła wojna. Dlaczego? Bo na wojnie długów się nie płaci. A jak już wojna wybuchnie, to zawsze można na nią wszystko zwalić, lub spłacić potem długi ze zdobyczy wojennych. Mógłbym napisać tutaj parę słów o Putinie, ale nasz niezawodny korespondent z US i A już to za mnie zrobił: Skoro Putin taki straszny, to czemu powstają o nim takie piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=tng8g95snLw Hm? Czemu Polki nie śpiewają, że chciały by męża takiego jak Tusk / Komorowski? Czemu Europejki nie chcą takiego męża, jak von Rompuy? Czemu to właśnie Rosja potrafi zrobić najlepszą Olimpiadę i dlaczego znane osobistości nie uciekają z Rosji na zachód, tylko z zachodu do Rosji w ucieczce przed wysokimi podatkami? Jeśli z jakiegoś powodu wybuchnie wkrótce wojna, to możecie być pewni, że odpowiedzialność za nią będzie leżała po stronie bankrutujących państw zachodnich. Nie dajcie się ogłupiać tym bzdurom, które wygadują w mediach. Fakty mówią za siebie i każdy niedźwiedź, nawet taki o bardzo małym rozumku, jest w stanie je dostrzec po przebudzeniu z zimowego snu