Historia o prawach autorskich

[Gość Dori]

(brakuje mi tu starej opcji "opis tematu" tagi nie oddają istoty rzeczy :tease:wpisałabym tam pewnie coś o tupeciarstwie niektórych klientów )

Dawno temu, współpracowałam z właścicielką strony biolander.com.

Tak się złożyło, że byłam jeszcze młodym przedsiębiorcą i zbierałam doświadczenie zawodowe zarówno w pozycjonowaniu jak i tworzeniu stron na zamówienie, więc każdy klient był dla mnie skarbem.

Właścicielka strony chciała aby wypozycjonować jej sklep oraz zrobić jedną nową stronę, poprawić jedną starą i do obu tych mniejszych dorobić sklepy internetowe.

Ponieważ towaru na obie pozostałe strony miała niewiele zaproponowałam jej Quick.Cart z OpenSolution.

Jak ustaliłyśmy tak też zrobiłam.

Pani obiecywała mi gruszki na wierzbie, stałą współpracę, o ile potraktuję ją cenowo korzystnie czyli taniej i takie tam pierdoły.

Zgodziłam się, a że czas ją podobno gonił to szybciutko w ciągu dwóch tygodni postawiłam jej te strony, sklepy, obrobiłam graficznie, żeby była zadowolona, oddałam do użytku a pani powiedziała mi dowidzenia.

Wtedy właśnie nauczyłam się, że nie zawsze można wierzyć klientom i nie daję już zniżek cenowych "na zaś".

Enyłej... nasze drogi rozeszły się już kilka lat temu....

Aż tu nagle bęc!

Dostaję od baby informację, że dostała wezwanie od OpenSolutions do zapłaty kary za usunięcie linka w stopce.

Więc jej mówię, że to nie moja sprawa, ja oddałam stronę z linkiem zwrotnym do OS i niech się ode mnie odczepi i każe zapłacić temu, kto to usunął, że moją stopką było tylko dizajn baj extra a based on quick jak jej usunęli to nie moja broszka. Poza tym przeniosła stronę na inną domenę, która nigdy nie była przedmiotem naszej współpracy, więc niech spada na drzewo i mnie nie drzaźni, bo nie dość że przerobiła to na swoją modłę to mimo to pozostawiła część mojej pracy pod którą się podpisała swoją marką i ja ją pozwę o przywłaszczenie sobie mojej własności intelektualnej.

Powinna sobie znaleźć lepszych informatyków, bo każdy powinien sobie zdawać sprawę z tego co usuwa. Right?

Ku ostrzeżeniu... gdyby kiedyś Wam się trafiła okazja mieć z tą panią do czynienia to serdecznie odradzam.

[DawPi]

Pani obiecywała mi gruszki na wierzbie, stałą współpracę, o ile potraktuję ją cenowo korzystnie czyli taniej i takie tam pierdoły.

Ja się już z tego wyleczyłem.

Wtedy właśnie nauczyłam się, że nie zawsze można wierzyć klientom i nie daję już zniżek cenowych "na zaś".

Zgadza się.

Polecam, bo filmik niejako jest w temacie:

[Gość Dori]

hahaha no tak...

Pani obiecała mi, że sprawa skończy się w sądzie, bo ona nie zamierza kary płacić.

O postępach będę informować na bieżąco.

Edytowane 17 Listopada 2012 przez DawPi

[DawPi]

Co wy z tym bieRZąco ostatnio?

[Gość Dori]

O kurde... ale obciach!!!!

[Gość Dori]

A Ty nie masz tak, że jak biegasz po necie i się naczytasz ludzi, którzy mają na bakier z ortografią to ci się utrwalają byki w głowie?

Ja jestem wzrokowiec, kiedyś nie miałam żadnych kłopotów gramatyką i ortografią, a oststnio coraz częściej się łapię na tym, że coś skaszaniłam.

[DawPi]

Nie ma szans, by mi się coś utrwaliło. Akurat z tym nigdy problemu nie miałem. Powiem więcej - od razu zauważam pewne literówki w tekstach.

[Gość Dori]

Młody umysł bardzo sprawny.

Poczekaj jeszcze z 15 lat i pogadamy.