Blog Jurija - syna KGB i matuszki Rosji

Myślisz że w końcu coś się bujnie, że ludzie poderwą d*py sprzed telewizorów i wyjdą protestować?

Mam nadzieję. Obecny stan nie może trwać w nieskończoność, wszyscy przecież nie wyjadą, rząd RP w końcu straci wiarygodność i wypłacalność i dalsze kredyty nie będą udzielane, złotówki w nieskończoność drukować też nie mogą, ZUS pewnego pięknego dnia przestanie wypłacać zobowiązania... Ale zanim to wszystko nastąpi, młodzi ludzie, którzy pokończyli przecież jakieś szkoły i chcą zacząć coś robić, ale nie mogą bo czego się nie dotkną to zaraz rząd kładzie na tym łapę i odbiera im ponad 83% dochodu, będą w końcu musieli się zbuntować. Z resztą widać po ostatnim filmiku Kumbaya, Poland, że ludzie mają tego wszystkiego dość. W prawie tydzień prawie pół miliona odsłon? Im więcej źródeł otwierających oczy - tym szybciej nastąpią zmiany 8)

Jak ty te 100km... Ja ledwo 30 i to z przerwami daje radę. ;o

Z reguły to tak:

 

• wybudzam system operacyjny z uśpienia,
• sprawdzam czas, temperaturę, warunki pogodowe,
• uzupełniam zapas energii śniadaniem i kawą,
• ubieram się,
• za pomocą pompki tłoczącej uzupełniam braki powietrza w przednim i tylnym kole,
• montuję komputer pokładowy i uruchamiam go,
• montuję torbę, oświetlenie, odpowiednią ilość telefonów komórkowych i głośniki,
• włączam na jednym z telefonów muzyczkę przez a2dp,
• wsiadam na pojazd i uruchamiając komendę lewa noga prawa noga wykonuję program z użyciem tzw. pętli aż:

a) wystąpi jakaś przeszkoda na drodze lub utrudnienie w ruchu,

b) zgłodnieję i zauważę sklep,

c) dotrę do punktu docelowego,

d) zauważę obiekt godny uwagi i wtedy wyjmuję inny telefon komórkowy, by zrobić pamiątkowe zdjęcie

 

• a potem wracam do bazy

 

Naturalnie są wyjątki jak ostatnio na przykład trafiło się jeziorko i trzeba się było wykąpać