Skocz do zawartości
"Idzie nowe..." - o zmianach i nie tylko ×
Przeniesienie zakupów z IPS Marketplace / Moving bought items from IPS Marketplace ×

Jurij

Użytkownik
  • Postów

    4 961
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    52

Wpisy na blogu opublikowane przez Jurij

  1. Jurij
    A więc to tak wyglądają blogi. Internetowe dzienniki pisane przez jednych ludzi, po to aby inni mieli co czytać. Zawsze ciekawiło mnie której ze stron bardziej się nudzi - czy tym co piszą, czy tym co czytają napisane w sieci wypociny, jakby nie mieli nic lepszego do roboty. Jedni piszą dla jaj - jak słynna swego czasu emo-martynka, która okazała się zmyśloną przez dwie nastolatki postacią. Inni, jak Katarzyna Tusk, pisze aby pochwalić się na co wydała ciężko zrabowane narodowi polskiemu przez swojego tatusia pieniądze. Co ciekawe - ów blog bije rekordy popularności wśród tychże właśnie obrabowanych obywateli, którzy zapewne również pojechaliby sobie na narty w Alpy, tylko tak się składa że nie mają za co. I zawdzięczają ten stan poniekąd tej samej osobie, której wdzięczna jest autorka bloga. Ot, ironia losu. Ba, nawet zapomniany przez niektórych słynny PRL-owski szyderca - Jerzy Urban - także założył swojego bloga. A mnie na cóż on? Tego nie wie samo KGB. Włączyli, to założyłem. A co sobie będę żałował. Globalne ocieplenie za oknem radośnie obwieszcza zbliżające się święta ( chyba Bożego Narodzenia? ) więc nie pozostaje nic innego jak napić się gorącej kawy i poszaleć po Liberty City.
    Jeśli ktoś zna skuteczny i sprawdzony sposób na poskromienie lenia, będę wdzięczny za podzielenie się nim w komentarzach lub na PW.
    A że robota się sama nie wykona, pora brać się za nią. Howgh
  2. Jurij
    Jak pech, to pech. Na całego. Ledwie udało mi się nieco zmodernizować komputer (płytę główną, procesor i ramy), a pierwszego dnia po formacie padł stosunkowo najnowszy podzespół - 500GB dysk twardy, kilka dni później również jeden z nowszych - monitor. Ot, ni stąd ni zowąd przestał trzymać jasność migocząc raz jaśniej raz ciemniej kilka razy na sekundę, aż w końcu zgasł całkiem. Cztery lata to i krótko i długo... ale...
    Pierwsze podejrzenia padły na wysłużone kondensatory. Już od paru miesięcy miał tak, że piszczał nawet wyłączony, aczkolwiek wpięty do sieci. Nie było to uciążliwe, ale jak się ma dobry słuch - było zauważalne. Zacząłem poszukiwać fachowca, który byłby w stanie je wymienić. Oferty w sieci były kuszące: 30 PLN + koszt kondensatorów. Niestety po obdzwonieniu okolicznych serwisów nie było już tak różowo - 100 - 200 PLN za naprawę. Co zrobić, pomyślałem i odwiozłem monitor do najbliższego i najbardziej polecanego serwisu w ubiegłą środę. Następnego dnia było już wiadomo - to nie kondensatory, a wysiadły świetlówki. Koszt naprawy wzrasta do ~150 PLN. Tylko, czy warto?
    Zacząłem robić rozeznanie na rynku nowych monitorów. Mój obecny 22" ukochany Asus VW222U w 2008/2009 roku kosztował 750 PLN i wtedy to było coś. Matryca 22", czas reakcji 2ms, przyzwoita rozdziałka 1680x1050, wbudowane głośniki stereo 1W, złącze audio, d-sub, dvi-d... Czego chcieć więcej? Pomyślałem, że po tylu latach również uda się kupić coś podobnego, za znacznie niższą cenę. Przejrzałem ofertę znanych mi najtańszych sklepów komputerowych i włosy stanęły mi dęba. Do 500 PLN można kupić jakiegoś taniego 21,5" BenQ czy Samsungi, LG, Asusy o mniejszej matrycy 19-20", ale rzadko który ma złącze cyfrowe DVI! Czy producenci zdziczeli do reszty? Kto to widział w XXI wieku montować archaiczne analogowe złącze d-sub jako jedyną opcję! Pomijając kiepską rozdzielczość, małą matrycę i brak jakichkolwiek dodatków. Jedynym atutem byłaby gwarancja 24-36 miesięcy... Ale...
    W końcu dowiedziałem się, że wymiana 4 świetlówek + kondensatorów wyniesie 130 PLN. No i miałbym nadal mojego Asusa, a nie jakieś byle co. Przypomniawszy sobie film dokumentalny Spisek żarówkowy... na temat planowanego postarzania produktów - postanowiłem naprawić dotychczasowy monitor. Dziś go odebrałem.



    Póki co, monitor działa. Martwi mnie jedynie, że jak się zmniejszy jasność to dosyć głośno bzyczy. Pewnie to wina nowych świetlówek albo czegoś z elektroniki... Chyba będę musiał pojechać z reklamacją i znów będę odcięty od sprzętu. Póki co trzeba pokończyć przerwaną brutalnie tydzień temu pracę i nacieszyć wzrok 22 calami Przy okazji pozostaje stwierdzić, że Android nadaje się do sprawdzania poczty czy przeglądania internetu, ale na dłuższą metę i do pracy jest to system całkowicie bezużyteczny. Dobrze, że moje urządzenie przenośne ma qwerty, bo chyba bym oszalał. Mimo wszystko, brakowało mi myszki, a zwłaszcza jej prawego przycisku... i bezapelacyjnie funkcjonalności Windowsa.
    Ot, typowe problemy zwykłego zjadacza chleba. Tymczasem elita szaleje, a jakże! Łódzki oddział ZUS buduje kolejny pałac za 33 milionów złotych (tak, tak - z Waszych składek naiwni podatnicy), a rząd już postanowił o zwiększeniu deficytu o 16 miliardów złotych! To oznacza, że przyszłe pokolenia będą miały kolejne 16 miliardów PLN do spłacenia, bo sitwie Rostowskiego i Tuska hajs się musi zgadzać przynajmniej do końca 2013 roku. Kpina w żywe oczy z narodu polskiego...
  3. Jurij
    Dziś odbędzie się 22 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy. Od 22 lat Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zbiera pieniądze na określony cel pomocy medycznej, w tym roku na "specjalistyczny sprzęt dla dziecięcej medycyny ratunkowej i na godną opiekę medyczną seniorów". Głównym punktem finałów WOŚP były koncerty w największych miastach Polski, na których grały znane zespoły, a na ulicach całej Polski (i miejscach zamieszkiwanych przez Polonię na świecie) wolontariusze zbierali pieniądze do puszek. Koncerty kończą się pokazem sztucznych ogni ( tzw. światełkiem do nieba), a przez cały dzień wydarzenie jest transmitowane przez TVP. W ostatnich latach doszły także takie atrakcje, jak możliwość licytacji przedmiotów, licytacji złotych serduszek i innych gadżetów, często ofiarowanych przez znane osoby. Brzmi super, idea bardzo szczytna. Ale czy na pewno?



    Zawsze byłem sceptycznie nastawiony do tej imprezy. Nie dlatego, żebym uważał pomaganie za coś złego. Irytowała mnie sama koncepcja zbiórki pieniędzy raz w roku. Wszak ludzi w potrzebie znajdziemy każdego z 365 dni w roku, czyż nie? Dlatego zawsze preferowałem takie instytucje jak Caritas czy fundacje min. Św. Brata Alberta, które niosą pomoc 24h/dobe, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku i bez zbędnego pajacowania. Dopóki Owsiak zbierał "na dzieci" jakoś przymykałem na to oko. Ale ostatnio cele zbiórki się zmieniły, co wzbudziło moje podejrzenia i zaczęły się nasuwać pytania:
    czy faktycznie te pieniądze trafią do potrzebujących?
    skąd pewność, że zakupiony sprzęt będzie potrzebny i nie trafi do magazynów?
    czy aby na pewno młode osoby, a szczególnie dziewczyny, powinny same chodzić z dużą ilością zebranej gotówki?

    Tegoroczna zbiórka "na godną opiekę medyczną seniorów" załącza czerwoną lampkę. Wszak od połowy XX wieku żyjemy w socjalizmie, w którym to każda osoba przez całe życie odkłada składki to Zakładu Ubezpieczeń Społecznych właśnie po to, by na stare lata mieć zapewnioną rentę / emeryturę i godne życie. Więc po co ta zbiórka? Jeśli system emerytalny nie działa (a doskonale wiemy, że nie działa i działać nie może bo każdą piramidę finansową prędzej czy później szlag trafi) może warto go zlikwidować i pozwolić ludziom samym dbać o swoją przyszłość? A jeśli działa, to po co ta zbiórka? Rząd popiera WOŚP, media reżimowe popierają WOŚP. Dlaczego? Mówił o tym min. Mariusz Max - Kolonko w swoim odcinku Kumbaya Poland:




    WOŚP ma na celu:
    odwrócenie uwagi społeczeństwa od bieżących problemów,
    pacyfikowanie nastrojów społecznych pod pretekstem szczytnego celu,
    odciążyć ministerstwo zdrowia.

    Ale jak to? Ano tak to. Skoro wszyscy Polacy tak czy siak płacą w składkach i podatkach ciężkie pieniądze na utrzymanie publicznej służby zdrowia, a minister zdrowia wie, że Owsiak zbierze 40 - 50 milionów PLN, to co może sobie zrobić z tą kasą? Ano może sobie z nią zrobić co chce. Po co ma kupować sprzęt do szpitali, skoro zrobi to Owsiak?
    Gdyby nie było przymusowych składek zdrowotnych, idea WOŚP byłaby jak najbardziej słuszna. A tak?
    Co zrobi z tą forsą minister, możemy jedynie przypuszczać. A co zrobi z nią Owsiak? Tutaj też pojawiły się niejasności. Reporter TV Republika zadał Owsiakowi proste pytanie, zobaczcie jak zareagował:

    http://www.youtube.com/watch?v=KCGyV4O6RmA


    A co jest finansowane z pieniędzy zbieranych przez WOŚP?




    Warto się zastanowić, czy lepiej będzie jeśli nasze ciężko zarobione pieniądze wrzucimy do puszki uśmiechniętej nastolatki w zamian za naklejane serduszko i złudne poczucie czystego sumienia, czy zaniesiemy je wprost do najbardziej potrzebujących, np. do Caritasu czy jakiejś parafialnej fundacji...
  4. Jurij
    Zbliżają się Święta. Co prawda gdy wyglądam za okno, to nie jestem pewien które, ale definitywnie zbliżają się. A gdy połączy się fakt obchodzonych codziennie urodzin ze zbliżającymi się świętami, no to trudno w takiej sytuacji nie sprawić sobie jakiegoś prezentu. Lub nawet kilku. Skoro wiadomo, że dzieci szczawiu i śliwek spod drzew nie zbierają i generalnie biedy nie ma, więc nikomu przykro z tego tytułu nie będzie.
    Celem numer jeden był kabel HDMI, którego naturalnie producent nie dołączył do zestawu ze swoim produktem. A przy okazji zakupu kabla, skoro i tak trzeba zapłacić przesyłkę, zwykle zamawiam wiele innych przydatnych rzeczy. A to części zamienne do telefonów, a to jakieś akcesoria. Zapewne wielu z Was wie, że na co dzień zajmuję się telefonami marki Sony Ericsson, tej tematyce poświęcone jest także moje forum. Naprawiam je, odblokowuję a przede wszystkim kolekcjonuję. Jak się ma ponad 30 modeli w kolekcji, to warto mieć do nich całą gamę przydatnych akcesoriów. A że są teraz tanie jak barszcz, to również stają się częścią kolekcji kiedy nadarzy się taka okazja. Tym razem łupem padły przenośne głośniczki, podstawki, stojak do fotografowania i wspomniany już kabel. Ale oprócz tego nabyłem bardzo ładny, gustowny, elegancki elektroniczny mebel.
    A trzeba Wam wiedzieć, że szczególnie lubię ładne, gustowne, eleganckie i funkcjonalne elektroniczne meble.
    Mowa o muzycznej stacji dokującej Sony Ericsson MDS-65:

    Jest to jedno z ładniejszych akcesoriów, jakie wydała na świat firma Sony Ericsson. Firma ta słynęła z produkowania świetnych modeli telefonów nie zapominając o niezliczonej gamie akcesoriów i gadżetów doń przeznaczonych. I nie mówię o słuchawkach czy ładowarkach, chociaż to też. Głównie mam na myśli głośniki, zegarki, kable różnorakie oraz takie cuda jak transmitter fm, lampa błyskowa, game pad, wskaźnik laserowy czy wszelkiego rodzaju stacje dokujące.
    Zastanawiacie się pewnie na co to po co to?
    Po pierwsze - ma stać na honorowym miejscu i cieszyć wzrok Ponadto służy jako stacja dokująca dla wszystkich Sony Ericssonów ze złączem fastport (środkowa część jest obrotowa, więc można dopasować stację do każdego modelu), odtwarza muzykę i wbudowane w telefon radio. A robi to doskonale, zarówno niskie i wysokie tony są rewelacyjne. Głośniki potrafią grać naprawdę głośno, bo mają wbudowany wzmacniacz. Przy okazji ładują telefon.
    Sony Ericsson W850 + MDS-65


    Ale to nie wszystko. Jeśli komuś nie pasuje srebrny kolor, przód można zdjąć i naszym oczom ukaże się czarne urządzenie z eleganckimi zielonymi elementami wykończeniowymi.
    Sony Ericsson W900 + MDS-65

    Jeśli komuś się wydaje, że to urządzenie mu się nie przyda, to jest w błędzie. Oprócz obsługi telefonów marki Sony Ericsson, stacja została wyposażona także w przełącznik i gniazdo line-in, dzięki czemu możemy podłączyć dowolne urządzenie muzyczne ze złączem audio jack!
    Sony Ericsson Xperia pro + MDS-65

    Zatem stacja służy nie tylko do słuchania muzyki, ale możemy ją zamienić w małe kino domowe do oglądania filmów, teledysków czy koncertów
    Stacja MDS-65 ma zewnętrzne zasilanie (z etykietki zasilacza możemy się dowiedzieć, że przy jej produkcji maczał palce Technics ) a oprócz tego możemy ją zasilić 6 bateriami AA czyli popularnymi paluszkami. Przy korzystaniu z zasilania bateryjnego opcja ładowania telefonu nie jest dostępna, aby nie marnować energii. Biorąc pod uwagę te wszystkie atuty oraz cenę
    jaką dałem przy okazji za ten nowy, oryginalny, ładny, gustowny, elegancki i funkcjonalny elektroniczny mebel, mogę jedynie rzec - jak tu nie kochać Sony Ericssona?
  5. Jurij
    Po majowych wyborach prezydenckich, kiedy to wygrał obejmując urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej nikomu nie znany dotąd szerzej człowiek z PiS'u - Andrzej Duda, ręce mi opadły i nadzieja na poprawę sytuacji w kraju stała się mglista jak londyńska pogoda. Jak to możliwe, że po 25 latach rządów okrągłostołowej kliki AWS / SLD / PO / PiS ludzie nadal głosują na te same twarze gwarantując sobie tym samym, że nie zmieni się nic? Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem jest naprawdę rewelacyjne dzieło gen. Kiszczaka (czyt. The Kiszczak Show ) , które po dziś dzień spisuje się znakomicie - podzielona na prawicę i lewicę okrągłostołowa lewica mąci Polakom w głowach od ćwierćwiecza, a reżimowe media dopełniają dzieła propagandowego zniszczenia resztek zdrowego rozsądku wśród narodu polskiego.
     
    Kilka miesięcy później odbyły się wybory do sejmu i senatu, w których znów wygrał PiS. To, że wygra PiS było do przewidzenia. Ale fakt, że do sejmu dostała się także utworzona naprędce szalupa ratunkowa PO - Nowoczesna PL bankstera Ryszarda Petru (tak jak niegdyś były tworzone pseudo partie typu Polska Razem Jarosława Gowina, tylko po to by odebrać głosy niezdecydowanych i wrogów PO-PiS'u), natomiast partii KORWiN zabrakło nieco ponad 37 000 głosów - czyli tyle ile liczy niewielkie miasteczko - nie mieści mi się w głowie. Ale cóż, w myśl zasady - chcącemu nie dzieje się krzywda - wszyscy którzy zagłosowali na PO - PiS - Nowoczesną - PSL - mają co chcieli:
     




     

    PiS ma władzę absolutną i w najbliższych miesiącach dokona dzieła zniszczenia Rzeczypospolitej Polskiej. Być może gdy to nastąpi - wszyscy którzy głosowali na PiS z przekonaniem że jest to partia "prawicowa" otworzą oczy? Boję się tylko, że wtedy już będzie za późno. Prawdziwe oblicze tej partii to nie "Prawo i Sprawiedliwość" a "Podatki i Socjalizm".
     
    Żadna, zaprawdę powiadam Wam, żadna partia prawicowa nigdy nie będzie wprowadzać w życie podwyżek podatków i socjalistycznego programu. A PiS już to robi.
     
    Podatki:
     
    Dziś możemy przeczytać brednie prof. Modzelewskiego, że obniżka stawki VAT z 23% na 22% nic nie da, bo budżet jest w ruinie, a skorzystają na tym tylko sprzedawcy. Do tego pustego lewicowego łba nie dociera, że niższa stawka VAT to niższe ceny, a zatem wyższa konsumpcja i większe wpływy do budżetu. Przykład? Wyśmiewana w całej Polsce Rumunia! Któż nie zna lub choć raz się nie zaśmiał z dowcipów o Rumunach? Ha! A tymczasem właśnie się okazało, że:
     

    I co pan na to panie Modzelewski?
     
    Socjalizm:
     
    Socjalistyczne zapędy PiS również wyszły na jaw. Partia obiecała 500 zł zasiłku na każde nowo narodzone dziecko. Oznacza to tylko i wyłącznie, że dzieci będą się rodzić w Polsce nie z własnej nieprzymuszonej woli rodziców, a po to - by dostać zasiłek. Wiecie czym to będzie grozić? Ile osób zdecyduje się na dziecko tylko po to by dostać zasiłek kompletnie nie przejmując się tym, co się z tym dzieckiem potem stanie? Wszak w państwie opiekuńczym po to są domy dziecka i opieka społeczna, by nie przejmować się konsekwencjami spłodzonego potomstwa - czyż nie? Grunt, że zasiłek odebrany i jest za co pić! Nie martwcie się wyborcy PiS - spełnienie tego postulatu z pewnością szarpnie Was po kieszeni, bo PiS będzie musiało podnieść podatki, by mieć z czego wypłacić zasiłki oraz sfinansować urzędników. I przy okazji się nakraść.
     
    A co z nami? Czy rzeczywiście wszystko przepadło? Ależ skąd! Walka trwa dalej. Albowiem jak mawiał św. Augustyn - "Dopóki walczysz - jesteś zwycięzcą". Ku pokrzepieniu serc wkleję Wam przesłanie Konrada Berkowicza, który był jedynką w Małopolsce z ramienia partii KORWiN:
     

     

    A tymczasem życie toczy się dalej. Kiedy nie można nic poradzić na kretyński ustrój demokratyczny, a przekonywanie większości idiotów kończy się jedynie tym, że sprowadzają nas do swojego poziomu i pokonują doświadczeniem - trzeba korzystać, póki granice otwarte, zbroić się w dukaty i nabierać siły do walki z PiS'owskim okupantem najjaśniejszej Rzeczypospolitej:
     

     

     
    Och nie! I co teraz? Kościoła Mariackiego, Pałacu Kultury i Nauki oraz bunkrów nie ma...
     
     
     
     
    ... ale też jest za***iście:
     

     

     
    P.S.
     
    Gdy słyszę, że Macierewicz ma być Ministrem Obrony Narodowej i patrzę na wyniki wyborów, to ciśnie mi się na usta jeden stary kawałek...
     





     

    O zgrozo jego wykonawca jest teraz posłem RP z ramienia KUKIZ '15. Co poszło nie tak? God Bless The Queen!
  6. Jurij
    Kiedy obserwuję poczynania nowego "rządu", to robi mi się słabo. Widzę, że od 1993 roku, kiedy to nocą obalono rząd Jana Olszewskiego, nie zmieniło się absolutnie nic, a Kaczyński i spółka nadal nocami harcują, zaciskając nad Polską szubieniczną pętlę oraz ukręcając podatkowy bat na Polaków. Wszak podatek bankowy oraz sponsorowanie przez każdego Polaka akcji "500 zł na dziecko" to dopiero początek. Socjalistyczny program PiS'u wymaga gigantycznych nakładów finansowych, a te się same nie wydrukują. I kiedy patrzę na to...
     




     

    ... to mimo wszystko nie jest mi do śmiechu. Kraj w ruinie, naród rozbrojony bardziej niż kiedykolwiek w historii. Dawniej to ludzie chociaż mieli miecze, szable, łuki, oszczepy i topory, potrafili stawiać zasieki, mieli krzepę i potrafili się bić. A dziś? Raptem garstka myśliwych i zapaleńców z pozwoleniami na broń, zamiast armii wojska - armia urzędników... Wystarczy żeby któryś średnio rozgarnięty kraj wykorzystał okazję i wjechał w Polskę łatwiej niż araby w Niemcy. I co wtedy? Obroni nas armia urzędasów? A może minister obrony narodowej i jego 20-letni doradca strzelający shiftem, a nie controlem? Ech...
     
    Zamiast się irytować postanowiłem zacząć obserwować przyrodę. A ta zachwyca niezwykłymi urokami tej jesieni, albowiem zauważyłem, że rozkwitły kwiaty Lotusa. Co ładniejsze udało mi się sfotografować:
     



     



     



     



     
     
    Ach Ależ by się pojeździło, jak za młodości... Kto nie grał, ten trąba, a kto grał - zapewne pamięta (genialny gitarowy cover motywu przewodniego Lotusa):
     




     
    Oraz pełny oryginalny soundtrack:
     




     




     

    Tylko czy dożyjemy kiedyś czasów, że każdy kto będzie chciał w Polsce, będzie mógł się takiego legalnie dorobić? Obawiam się, że za kadencyi tych panów:
     



     
    ... i przy ich socjalistycznym programie, będzie to awykonalne.
  7. Jurij
    Ten krótki filmik zmontowanych wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego, Janusza Korwin - Mikke, Mariusza Max - Kolonko i Stanisława Michalkiewicza jakże daje do myślenia:




    Niestety po wielu dekadach Socjalizmu znaczna większość obywateli Polski nie jest w stanie żyć bez urzędników. W ludzkich głowach zakotwiczył się strach, że to co niezgłoszone do urzędu, jest nielegalne. Doszło do takich patologii, że ludzie nie potrafią już bez obcego sobie urzędnika prowadzić interesów, wykonać drobnego remontu czy ściąć drzewa na własnym podwórku. Najwyższy czas skończyć z tą biurokratyczną paranoją i pozwolić ludziom żyć ich własnym życiem.
  8. Jurij
    Blog Jurija przekroczył już liczbę 30 000 (trzydziestu tysięcy) wyświetleń, tymczasem profesor Gomułka oszacował niedawno, że gdyby podliczyć wszystkie zobowiązania państwa polskiego, wliczając w to ZUS, to dług publiczny Polski przekroczyłby sumę 3 000 000 000 000 (trzech bilionów) PLN! A zatem dług "na dzień dobry" każdego nowo narodzonego dziecka w Polsce przekracza 80 000 PLN, a nie jak pisałem ostatni ponad 20 000. Wystarczy sobie teraz wyobrazić hipotetyczną sytuację, gdy do naszych drzwi puka urzędnik i pyta kiedy zamierzamy wpłacić nasze 80 kawałków długu. Co byście zrobili? Gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości, to na wykresie z lewej widzimy farmazony Jana Vincenta, a z prawej stan faktyczny:



    I możecie być pewni, że jak tylko progi ostrożnościowe zostaną usunięte, to ten słupek zadłużenia poszybuje w górę szybciej niż... zapewniam Was, że szybciej niż polskie Dreamlinery czy F16 w remoncie lub też nowo zakupione Pendolino. No tak, bo skoro mamy ponad 3 biliony długu, kraj pogrążony w chaosie zarówno komunikacyjnym jak i gospodarczym, to przecież nie stoi nic na przeszkodzie, aby zaciągnąć kolejną pożyczkę w Unii Europejskiej (zwaną dotacjami) i zakupić drogi, niepotrzebny tabor włoskich pociągów Pendolino ku uciesze całego narodu. Czyż nie?



    Nie oszukujmy się, na temat kolei w Polsce można by opowiadać wiele dowcipów. Niestety temat przestaje być śmieszny, kiedy musimy gdzieś dojechać, a na dworcach dzieją się dantejskie sceny jak za panowania ministra Grabarczyka. W wielu miejscach pociągi jadą z prędkością 20-30 km/h, bo torowiska na więcej nie pozwalają. Ba, kilka lat temu sporo podróżowałem pociągami i kilkugodzinne przestoje w szczerym polu były normą. Raz nawet z komicznego powodu, bo pociąg jadący przed nami przyspawał się do torów i trzeba było czekać, aż technicy opanują sytuację. Kilka godzin w plecy. I jak się dowiedziałem, wcale to nie taka rzadkość! Mało tego, pomimo postępu technologicznego, czas jazdy pociągiem w wielu przypadkach jest znacznie dłuższy niż przed II Wojną Światową!



    Więc jaki jest sens kupowania drogiego włoskiego pociągu, jak się ma takie problemy finansowe i taką infrastrukturę kolejową? Nie ma najmniejszego. Ale kogo to obchodzi? Na pewno nie władzę, bo ta lekką ręką zaciągnęła pożyczkę w UE, dołożyła zagrabione Polakom pieniądze i za astronomiczną kwotę 665 milionów euro zakupiono 20 składów włoskich pociągów. Po co? Zapewne w celach propagandowych. Reżimowe media typu TVN 24 mogą dzięki temu szczycić się nagłówkami "Ferrari na torach" Sęk w tym, że samochody Ferrari zaliczają się do segmentu super szybkich aut luksusowych. A Pendolino? Włoska konstrukcja może osiągnąć maksymalnie 280 km/h. Fakt, przy polskich pociągach być może ta prędkość maksymalna wygląda imponująco, ale nie oszukujmy się. Po pierwsze - żaden pociąg nie pojedzie więcej niż 100-120 km/h po polskich torach, bo technicznie nie da rady. A jak to wygląda w światowej czołówce?



    Czyli wychodzi na to, że Francuzi w 1974 roku mogli sobie podróżować pociągiem z prędkością 430 km/h, a Polska w 2014 roku (40 lat później) po wydaniu 665 000 000 euro na pociągi osiągające maksymalnie 280 km/h będzie mogła oferować podróżnym jazdę z prędkością 4-krotnie mniejszą! To się nazywa prawdziwy postęp dzięki Unii Europejskiej, pod hasłem ZERO GROWTH Jeśli komukolwiek zrobiło się smutno, bo de facto są to tragiczne informacje, to na koniec bardziej optymistyczna informacja. To naturalnie sarkazm, bo nic bardziej nie dobija niż armia kilkudziesięciu tysięcy urzędników z ZUS ogłaszająca przetarg na ponad 650 kg kawy i dwie tony ciastek, aby w miłej atmosferze przy pogaduchach mogli uprzykrzać nam życie. Cóż, pozostaje zatem przywitać się z nowym nabytkiem... Come stai, Pendolino? Pociąg jest, a torów nimo...
  9. Jurij
    Najnowszym pomysłem prezesa Kaczyńskiego jest opodatkowanie najwyższych dochodów, albowiem panuje niesprawiedliwość. Jest kryzys, bo w kasie nie ma pieniędzy. Aha.

    A dlaczego nie ma pieniędzy? Bo są marnowane w sposób niewyobrażalny przez nieudaczników. A co się stanie z pieniędzmi zabranymi najlepiej zarabiającym? Również zostaną zmarnowane, albowiem system nie ulegnie zmianie. Wniosek? Kryzys to jedynie rezultat złego rządzenia, a nie istota problemu.
    Fajnie jest głosić Janosikowe teorie w kraju, w którym znakomitej większości obywateli marnie się wiedzie. Niech no tylko komukolwiek cokolwiek wyjdzie, zaraz trzeba się do niego dobrać, żeby nie miał już tak różowo.
    A gdyby zapytać tych samych obywateli, czy chcieliby być bogaci i zarabiać dużo? Założę się, że 100% ankietowanych odpowiedziałoby, że tak. Zatem popierając prezesa Kaczyńskiego dobrowolnie zgodziliby się na obrabowanie samych siebie (w przyszłości) i wyrzucenie zrabowanych w ten sposób pieniędzy w błoto. Więc albo elektorat PiS'u to hipokryci, albo (kulturalnie mówiąc) osoby o niepełnosprawności intelektualnej w stopniu znacznym.
    Na szczęście w przyrodzie nic nie ginie. Niedawno we Francji inny socjalista, niejaki Francois Hollande, wpadł na podobny pomysł aby nałożyć 75% podatek dla najbogatszych. Zyskały na tym graniczące z Francją wioski (min. Belgijskie) do których wynieśli się najbogatsi. Zyskała także matuszka Rosja, gdyż dawny znamienity Gal Obelix w magiczny sposób stał się Rosjaninem.

    Moskwa może więc spać spokojnie. A kto obroni Paryż przed najazdem np. Muzułmanów, gdy Obelixa niet? I kogo rabować będą socjaliści, kiedy biedni zostaną wydojeni do reszty, a bogaci będą gdziekolwiek indziej?
    Cóż, spełnia się chińskie przekleństwo - żyjemy w ciekawych czasach. Pożyjemy, zobaczymy. Tymczasem pora robić swoje i podziwiać ogólnoświatowe show
  10. Jurij
    Ważna informacja dla mieszkańców Katowic


    W dniu jutrzejszym to jest 6 kwietnia 2013 roku o godzinie 16:00 w klubie Goa przy ulicy Słowackiego 23 odbędzie się zebranie (konwent oddziału katowickiego) Kongresu Nowej Prawicy.

    Ważna informacja dla mieszkańców Sosnowca


    Dla wszystkich członków i sympatyków KNP z Sosnowca i okolic zostanie zorganizowane spotkanie również 6 kwietnia 2013 roku o godzinie 18:30 w restauracji 2 DOORS przy ulicy Małachowskiego 24 w Sosnowcu.

    Ważna informacja dla mieszkańców Krakowa





    W najbliższą niedzielę 7 kwietnia 2013 roku w Klubie pod Jaszczurami przy Rynku Głównym 8 w Krakowie odbędzie się spotkanie z Januszem Korwinem - Mikke. Podczas spotkania będzie można zapisać się do Kongresu Nowej Prawicy, zapisać się do sekcji młodzieżowej KNP, porozmawiać z prezesem KNP i zadać mu nurtujące Was pytania a także najprawdopodobniej nabyć najnowszą książkę autorstwa Janusza Korwina - Mikke.

    Ważna informacja dla pozostałych mieszkańców tego łez padołu






    Wszystkie pozostałe osoby będą mogły obejrzeć w TVP info program "Młodzież kontra czyli pod ostrzałem" z udziałem Janusza Korwina - Mikke, którego nagranie odbędzie się również 7 kwietnia 2013 roku. Jak będzie dostępne wideo na YT, dam link
    Ktoś się wybiera w niedzielę na browara pod Jaszczury?
  11. Jurij
    Moi drodzy,
    Trzeba to powiedzieć jasno - mamy w Polsce wojnę i działania wojenne wojsk reżimowych nasilają się w tempie nieprawdopodobnym. Nie bez przyczyny, albowiem lista numer 7, na którą zagłosowanie jest naszym patriotycznym obowiązkiem w dniu 25 maja, osiąga w sondażach (CBOS z dnia 4 maja 2014) pierwszy w historii dwucyfrowy wynik 10%:



    i tym samym Kongres Nowej Prawicy staje się trzecią siłą w kraju. Oni już to wiedzą i zaczynają się panicznie bać. Ten strach jest widoczny w ich najświeższych czynach i wszystkie siły reżimu przeszły z punktu pierwszego i drugiego do trzeciego. Albowiem Mahatma Gandhi, słynny indyjski filozof, powiedział kiedyś:
    Otóż przez ostatnie 25 lat Janusz Korwin - Mikke był ignorowany (nie był pokazywany w reżimowej telewizji i innych mediach), a jeśli już to ośmieszany na każdym możliwym kroku. Mówiono o nim jako o błaźnie w muszce, oszołomie, wariacie z szalonymi poglądami. Teraz przedstawiciele reżimu już wiedzą, że 10% wynik to nie przelewki i wytaczają swoje najcięższe działa w rzekomo wolnym i rzekomo demokratycznym kraju, za jaki powszechnie uważa się Polskę. Gdyby Polska była faktycznie krajem wolnym i demokratycznym, każde ugrupowanie miałoby takie same prawa na prezentowanie swojego programu i postulatów, łącznie z obiektywnymi wywiadami czy debatami w programach telewizyjnych. Tymczasem jest zupełnie na odwrót, postanowiłem wynotować najbardziej bulwersujące działania aparatu reżimowego, podjęte przeciwko KNP. Jakie to działania?
    1. Od kilku dni trwał zmasowany atak DDOS na witrynę lidera Kongresu Nowej Prawicy. Strona była notorycznie niedostępna:
    na szczęście prezes był na to przygotowany i jego wpisy na Facebooku, który ma z pewnością o wiele lepsze serwery i zabezpieczenia, śledzi tygodniowo już ponad 3 000 000 osób. Ponadto witryna została przeniesiona do chmury i już jest dostępna.
    2. Premier Donald Tusk, którego obowiązkiem jest wypełnianie obietnic wyborczych, nie dość że tych obietnic nie dotrzymał i publicznie przyznał się do kłamstwa oraz faktu, że nie zamierza tych obietnic realizować, powiedział:
    Link do źródła: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Tusk-moje-zadanie-to-nie-dopucic-do-zwyciestwa-eurosceptykow,wid,16607137,wiadomosc.html?ticaid=112bb7
    Tym samym premier przyznał, że w Polsce nie ma wolności poglądów politycznych i zasady demokracji nie mają kompletnie żadnego znaczenia, bo najważniejsze jest zdanie partii rządzących. Niezwykle interesującą kwestią jest także zagadka od kogo premier otrzymał takie polecenie. 25 maja mamy niepowtarzalną okazję powiedzieć premierowi, co na ten temat myślimy, głosując na listę numer 7.
    Komentarz prezesa KNP na temat tego skandalicznego zachowania premiera: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/janusz-korwin-mikke-tusk-bezczelnie-oglasza-ze-sfalszuje-wybory/5lsyj
    3. Telewizja publiczna ma obowiązek pokazywać przedstawicieli KNP i czyni to w specyficzny dla reżimu sposób. Wydawać by się mogło, że telewizja powinna w obiektywny sposób pokazywać polityków z poszczególnych frakcji i wypytywać ich o takie sprawy jak:
    program partii,
    motywację ich działań,
    cele, jakie sobie postawili
    i tak dalej. Tymczasem po obejrzeniu kilku wywiadów z różnymi ludźmi popierających Kongres Nowej Prawicy mam wrażenie, że zadaniem redaktorów było:
    ośmieszyć rozmówcę,
    wyciągnąć konkretne informacje dla potrzeb reżimu,
    doczepić się do kontrowersyjnych, często prywatnych opinii poszczególnych członków partii,
    nastraszyć Polaków przed głosowaniem na to ugrupowanie.
    Zrobiłem zestawienie wywiadów, które moim skromnym zdaniem najlepiej obrazują negatywne nastawienie mediów do Kongresu Nowej Prawicy oraz pokazują jak dzielnie można się przeciwstawić ostrzałowi reżimowemu, odpowiadając kontratakiem.
    Przesłuchanie w reżimowej TVN 24 - tow. Bogdan Rymanowski versus Janusz Korwin - Mikke:

    http://www.youtube.com/watch?v=OZTO6x7usKQ


    Wypytywanie o informatorów, powtarzanie pytań, typowy dla bezpieki schemat przesłuchania.
    Przesłuchanie w reżimowej TVP Info - tow. Piotr Kraśko versus Wojciech Cejrowski:




    Na szczęście inteligentny rozmówca dzielnie odpierał ataki i natychmiast wyłapywał próby zmiany niewygodnego dla reżimu tematu.
    Kwestia Przemysława Wiplera
    Niedawno poseł Przemysław Wipler postanowił wstąpić do partii Kongres Nowej Prawicy, stając się tym samym pierwszym posłem KNP w sejmie. Tego samego dnia po wielu miesiącach milczenia (od afery pijackiej minęło wszak szmat czasu) prokuratura wystosowała wobec niego zarzuty. Przypadek? Ależ skąd!
    Na tym nagraniu widzimy, jak poseł Wipler dzielnie odpiera ataki tow. Beaty Tadli: https://www.facebook.com/photo.php?v=651477388256915
    Niczym Robo Cop ignoruje kretyńskie pytania np. na temat wypowiedzi prezesa o kobietach i recytuje program KNP, czyli obniżenie podatków, likwidacja pit i cit, obniżenie akcyzy.

    Wykorzystanie przez TVN wnuka nazisty z KL Auschwitz do zastraszania polaków:
    To jest zagranie wyjątkowo podłe i wyjątkowo bezczelne, nawet jak na TVN. Najwyraźniej strach wśród reżimu musiał dosyć mocno eskalować, skoro postanowiono w obronie lewicowego socjalistycznego reżimu posłużyć się wnukiem Rudolfa Hessa, komendanta nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz i postraszyć Polaków, że jeśli będą głosować na skrajną prawicę, to historia z obozami koncentracyjnymi może się powtórzyć!

    https://www.youtube.com/watch?v=e5uOKqAT43A


    Przecież NSDAP to była Narodowo - Socjalistyczna Niemiecka Partia Robotników o poglądach skrajnie lewicowych, socjalistycznych czyli dokładnie takich samych, jak obecnie rządzące Polską od 25 lat partie! Czy TVN ma Polaków za totalnych idiotów, którzy nie znają historii i dadzą się nabrać na tę skandaliczną manipulację?
    Inne manipulacje TVN zdemaskowane przez Mariusza Maxa - Kolonko:
    Najnowszy odcinek Max TV wyjaśnia nam, dlaczego Unia Europejska musi się rozpaść i nie ma prawa bytu, jakie są manipulacje TVN wobec partii Kongres Nowej Prawicy oraz dlaczego Polska skompromitowała się na Eurowizji:




    Najnowsze manipulacje TVP w wiadomościach - afera powodziowa:
    Aż trudno w to uwierzyć, dlatego po prostu przytoczę przebieg wydarzeń opisany przez prezesa Janusza Korwina - Mikke i załączę nagranie z wiadomości, co udało się z tego spreparować ekipie Wiadomości. Wnioski wyciągniecie sami:
    To niesamowite, jak skłóceni na co dzień przedstawiciele wszystkich ugrupowań będących obecnie u władzy oraz podległe im media jednogłośnie atakują Kongres Nowej Prawicy. Wiedzą doskonale, że jeśli przegrają te wybory, to staną się rzeczy opisane w poprzednim wpisie: http://forum.invisionize.pl/blog/71/entry-157-25-maja-lista-numer-7/ - KNP zdobędzie unijne pieniądze, czas w mediach i będzie niezwykle groźnym przeciwnikiem w przyszłorocznych wyborach do sejmu. A wtedy przedstawiciele wszystkich reżimowych partii oraz redaktorzy mediów reżimowych stracą posady i wylądują w kryminale. Czego z całego serca wszystkim życzę, przypominając najważniejszą misję, niezbędną do wykonania i wygrania tej wojny:

    25 maja zagłosujmy na listę numer 7!









  12. Jurij
    Niestety moi mili, Europa umiera. Nie tylko pod względem ekonomicznym, chociaż to też:
    Źródło: http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/dzis_tylko_suche_dane_no_comments/1767
    Na to akurat recepta jest bardzo prosta, wystarczy zlikwidować podatki dochodowe, obniżyć inne pozostałe, zlikwidować kretyńskie przepisy które uniemożliwiają ludziom i ich firmom normalny rozwój i problem rozwiąże się sam.
    Mnie bardziej martwi śmierć demograficzna i moralna starego kontynentu. To samo można powiedzieć na temat USA - wiek temu wolnego i najprężniej rozwijającego się kraju świata - dziś jednego z najbardziej zniewolonych państw, gdzie ci sami imigranci przyjechali doń sto lat temu dziś ledwo wiążą koniec z końcem, a kraj jest zalewany przez Chińczyków czy Meksykanów.
    Dawniej Europa zamieszkiwana była przez ludzi mądrych, wolnych, wzbudzała podziw świata. Dziś jest nic nie znaczącym, umierającym terytorium, podbijanym przez ludy muzułmańskie lub azjatyckie. Podbijanym bez użycia choćby jednego strzału. Wystarczy spojrzeć na to co się dzieje w Niemczech, policzyć ile się rodzi dzieci Niemieckich a ile Arabskich czy Tureckich i wyjdzie jak na dłoni demografia Niemiec za lat 20 - 30.
    Zanim Polska wstąpiła do Unii Europejskiej, pokazywano nam Hiszpanię czy Portugalię za wzór. Dziś te kraje umierają, ludzie nie mają pracy, wyprzedają rodzinne kosztowności aby móc przetrwać kolejny miesiąc... Unijna polityka ZERO GROWTH opierająca się na zasadach Socjalizmu i gospodarki centralnie sterowanej (z Brukseli) sprowadziła na dno Imperium Brytyjskie, kraje basenu Morza Śródziemnego czy takie potęgi jak Francja czy Niemcy. Nie wiem czy zwracacie na to uwagę, ale aktualnie nie ma dnia, abyśmy nie przeczytali na portalach informacyjnych o kolejnej dyrektywie unijnej ograniczającej naszą wolność lub też kolejnych karach nałożonych na Polskę a to za niedotrzymanie dyrektywy dotyczącej spalania CO2, a to za zbyt dużą ilość wyprodukowanego mleka czy zbyt dużą ilość złowionych ryb! Dlatego śmiem twierdzić, że Unia Europejska jest jeszcze gorsza niż ZSRR. Bo w Związku Radzieckim jak Stachanow przekroczył plan i wydobył kilka ton węgla na zmianie więcej od innych, to był bohaterem i wzorem do naśladowania. Dziś jak Kowalski wydoi o jedną krowę za dużo lub złowi o jedną tonę ryb za dużo, to nakładane są na niego kary! I najbardziej przerażające jest to, że nikogo to nie dziwi. Ba! Wraz z podpisaniem traktatu Lizbońskiego wszystkie kraje które go podpisały straciły niepodległość. Teraz nie ważne jest co stanowi prawo poszczególnych Euro-stanów, ważne jest to co postanowi Bruksela. I nie protestuje nikt.
    A tak namawiano nas do wstąpienia do Unii Europejskiej (uwaga materiał drastyczny, może wywołać trwały uszczerbek na psychice):




    Do ta cje! Do ta cje! Kto tak krzyczał i domagał się wstąpienia do Unii Europejskiej to ma za swoje. Było sprawą oczywistą, że za każde przyznane nam 100 miliardów euro dotacji Unia odbije sobie zabierając nam co najmniej 140 miliardów w postaci składek członkowskich, kar i innych. Dziś już wiadomo że do sypiącego się budżetu Unii Polska będzie musiała dołożyć ponad miliard dwieście milionów złotych. Nie mówiąc już o wszystkich karach za nie wdrożone na czas dyrektywy unijne, gdzie odsetki za dzień zwłoki sięgają kilkunastu tysięcy euro dziennie. No dobrze, to tylko pieniądze. Ale...
    Są szkody wyrządzane nam codziennie przez Unię Europejską, których nie da się naprawić za pomocą pieniędzy. Najbardziej bulwersujący przykład zza zachodniej granicy. W kraju rządzonym przez Angelę Merkel do takich rzeczy zmusza się dwunastoletnie dzieci w szkołach:




    Niebawem takie praktyki zostaną wprowadzone także i w Polsce. Dlaczego nikt nie protestuje? Potem doznawszy trwałego uszczerbku na psychice dzieci przechodzą przez kolejne etapy "edukacji" zwane gimnazjami i oto mamy efekty: http://vod.gazetapolska.pl/4021-najbardziej-przerazajacy-film-w-necie . Przecież to jakiś horror. Tak ogłupiona i zdeprawowana młodzież ma być przyszłością Europy?
    Nic dziwnego, że dodatkowo ogłupiana przez prounijne media ludność nie bulwersuje się, gdy:
    wprowadza się zakaz używania żarówek i nakazuje się używania żarówek energooszczędnych, 10-krotnie droższych i znacznie bardziej szkodliwych dla środowiska,
    traktuje się ludzi jak bydło wydając nakaz sprzedaży leków na receptę, jak gdyby każdy był idiotą i miał zamiar wykupić wszystkie leki, otruć się i umrzeć,
    wmawia się ludziom, że ślimak to ryba,
    marchew, ziemniak czy rabarbar stają się w cudowny sposób za sprawą dyrektyw unijnych owocami,
    aby móc sprzedawać kalosze trzeba dodawać do nich instrukcję obsługi w 10 językach, gdyż stanowią część wyposażenia ochronnego w myśl przepisów unijnych,
    produkowanie drabin, w których rozstaw szczebli jest mniejszy niż 13 cali jest nielegalne,
    rząd w ramach oszczędności energii będzie miał możliwość zdalnego wyłączania lodówek obywatelom (pomysł z Wysp Brytyjskich),
    każda strona internetowa wykorzystująca pliki cookies powinna o tym informować swoich użytkowników, a że znakomita większość witryn wykorzystuje ciasteczka do działania - przeglądanie internetu stało się horrorem,
    auta dostawcze mają mieć ograniczniki prędkości do 120km/h, a auta osobowe mają korzystać z 10-krotnie droższych filtrów do klimatyzacji,
    ludność gnębiona jest coraz bardziej drakońskimi i bezczelnymi podatkami, najnowszy wymysł francuski - podatek od smartphone'ów i tabletów, bo jak kupisz takie urządzenie to z pewnością będziesz ściągał nielegalne pliki i narażał artystów na straty! Nie jesteś zatem wolnym człowiekiem a niewolnikiem i w dodatku przestępcą! Nikogo nie dziwi zatem podatek dochodowy (kara za pracowitość), podatek od śmieci, deszczu, psów, emisji co2 (który min. emitujemy oddychając), darowizny, sprzedaży czegokolwiek i tak dalej.
    w chrześcijańskiej Europie nie ma już miejsca dla Chrześcijan... Francuska lewica chce krzyżować Chrześcijan, ileż to afer jest choćby o publiczne prezentowanie symboli religijnych... Jak tylko sprzeciwisz się budowie meczetu to automatycznie jesteś wrogiem całego świata muzułmańskiego, a jak sprzeciwisz się żydowi to jesteś antysemitą!

    I wiele innych kretyńskich przepisów, nakazów, zakazów, przez które nie jesteśmy już ludźmi wolnymi, a podporządkowaną masą niewolniczą. W USA wcale nie lepiej:
    zakaz kupowania napojów słodzonych w większych objętościach (wprowadzony tylko po to, żeby obywatel był zmuszony do zakupu kilku mniejszych i droższych napojów, by zapłacić więcej podatków),
    zakaz korzystania z telefonów podczas spaceru (np. pisania smsów),
    zakaz spożywania soli (pamiętacie film "Człowiek Demolka" z 1993 roku? Tam zostało to przewidziane, tylko nikt nie spodziewał się, że tak szybko takie kretynizmy nastąpią!).

    Za ciężko zapracowane pieniądze kupujesz sobie samochód i jechać tyle ile fabryka dała nie możesz. Jechać bez pasów nie możesz. Z dzieckiem bez fotelika nie możesz. Bez bagażnika dziwnych szpejów (apteczki, trójkąta, kamizelki, gaśnicy) także nie możesz. Bez stosownych homologacji, uprawnień (prawa jazdy) czy przeglądów także nie możesz. Bez ubezpieczenia nie możesz. Na wynalezionym przez siebie paliwie bez opłacenia akcyzy nie możesz. Bez wyłączonych świateł nie możesz. W zasadzie niewiele jest rzeczy, które możesz, a rzekomo jest to Twój samochód, a Ty jesteś istotą wolną i odpowiedzialną. Czyż nie? Okazuje się, że nie. A gdyby tego było mało i inwigilowany na każdym kroku obywatel Unii Europejskiej miał zbyt mało zmartwień, to uwaga jego kierowana jest na najbardziej palące problemy takie jak legalizację związków partnerskich. Z resztą zobaczcie sobie ten filmik z manifestacji pro unijnych w Warszawie... Na czele flagi tęczowe Lesbijek, Gejów, Biseksualistów i Transseksualistów, później flagi unijne... A flagi Polski? Polski już nie ma. Europa umiera. Tymczasem władze unijne za plecami finalizują dzieło zniszczenia. Jak już zapowiedział pan Barroso, wkrótce Unia Europejska stanie się jednym państwem - federacją - ze scentralizowanym rządem i scentralizowaną gospodarką sterowaną. W to graj polskiemu rządowi lewicowemu, już mówi się że premier Tusk ma piastować wysokie stanowisko w Unii Europejskiej, już dawno temu Palikot domagał się likwidacji polskich symboli narodowych (flagi, godła, hymnu), pomimo stanowczego sprzeciwu Polaków projekt wprowadzenia Euro jest nadal forsowany. Jeśli komuś jeszcze mało, to proszę:



    1. Na pierwszym miejscu nazwa państwa,
    2. Na drugim miejscu nazwa kolonii...
    3. Na trzecim miejscu nazwa dokumentu.
    Czy Europa ma szansę odzyskać miano kolebki cywilizacji? Czy jest szansa, że nie zostanie podbita przez kraje azjatyckie czy muzułmańskie? Czy jest szansa, że znów będzie wzbudzać podziw i zachwyt na całym świecie i przestanie być obiektem drwin? Czy może jest już skazana na śmierć, socjalizm, zerowy wzrost, tęczowe LGBT, niewolnicze prawo oraz podatki - co w efekcie oznacza wymarcie? Ludzie, obudźcie się...
  13. Jurij
    Dziś pierwszy maja - socjalistyczne święto pracy. Jak na kapitalistę przystało to idealny dzień na to aby wziąć się do roboty i napisać bardzo zaległy, aczkolwiek ważny wpis. A wpis będzie dotyczył Kryzysu Na Prawicy, czyli rozłamu w Kongresie Nowej Prawicy.
    Pod koniec 2014 roku w mediach zawrzało, jakoby w Kryzysie Nowej Prawicy źle się dzieje. Wszyscy członkowie ówczesnego KNP gremialnie dementowali te plotki, ale plotki nie wzięły się znikąd. Na początku stycznia 2015 roku Janusz Korwin - Mikke został odsunięty z funkcji prezesa KNP, a nowym prezesem został Michał Marusik. Dlaczego tak się stało? Czas pokazał, że przyczyn było wiele:
    bałagan organizacyjny wewnątrz partii,
    karierowiczostwo niektórych członków KNP,
    niechęć do Przemysława Wiplera (podział na beton i resztę partii),
    chęć zemsty na dotychczasowym prezesie,
    błąd w statusie partii umożliwiający odsunięcie prezesa poprzez straż partyjną.

    Cóż, bałagan w partii można było uprzątnąć. Janusz Korwin - Mikke potrafi zrobić wiele, ale nie może zrobić wszystkiego za wszystkich. Karierowiczostwo i chęć zemsty na prezesie okazały się zgubne dla KNP, bo dzięki luce w statusie udało się osiągnąć cel i wysiudać JKM z fotela prezesa jego własnej partii. Być może KNP istniałaby do dzisiaj w starym składzie, gdyby nie wydarzenie które najbardziej podzieliło członków tej formacji - przyjęcie do struktur Przemysława Wiplera. Pamiętam bardzo dobrze kiedy sam Janusz Korwin - Mikke zapytał na swoim blogu, czy to dobry ruch, aby przyjąć Wiplera do KNP. Byłem wówczas na nie. Czas pokazał, że byłem w błędzie. Wipler póki co okazuje się być lojalnym współpracownikiem prezesa i odwala fenomenalną robotę w terenie, w sejmie jak i w mediach. Jako pierwszy poseł KNP miał znacznie więcej występów w telewizji niż jakikolwiek inny członek KNP za wyjątkiem prezesa. Ale to wydarzenie spowodowało podział wewnątrzpartyjny na beton i resztę. Beton - czyli ludzi do których nie przemawiały jakiekolwiek argumenty za tym, by być otwartym na nowych ludzi z innych partii. Czas pokazał, że w skład betonu wchodzili następujący ludzie (krótko ich omówię oraz wyjawię ich grzechy główne).

    Beton Kongresu Nowej Prawicy


    1. Michał Marusik



    Europoseł KNP, obecny prezes tej formacji. Osobiście nie mam do niego zastrzeżeń, bo będąc europosłem starał się zabierać głos, potrafił mówić konkretnie i z sensem, dziwi mnie że nie wziął w garść wszelkich formalnych problemów wewnątrzpartyjnych. Jako oficjalny powód odwołania JKM ze stanowiska prezesa KNP podał chęć wyręczenia JKM z części obowiązków, które mu przybyły w postaci funkcji europosła. Cały dowcip polega na tym, że JKM wcale nie chciał by go w czymkolwiek odciążano, a pan Marusik również jest europosłem. Za to kłamstwo i karierowiczostwo europoseł Marusik jest skreślony i stracił moje uznanie. Władza najwyraźniej uderzyła do głowy, więc nowy prezes KNP będzie miał możliwość się przekonać, jak to jest władać martwą partią, bo zwykli ludzie o panu Marusiku nigdy nie słyszeli, a partia bez rozpoznawalnego lidera jest niczym. Taki los spotkał Unię Polityki Realnej i dokładnie taki sam los zgotował sobie Kongres Nowej Prawicy czyniąc z siebie UPR 2.0.
    2. Stanisław Żółtek



    Drugi europoseł KNP, przez długi okres prezes oddziału małopolskiego tej formacji. Jako europoseł zawiódł na całej linii. Jego psim obowiązkiem było branie czynnego udziału w obradach europarlamentu, przekazywanie swoich diet na rzecz Kongresu Nowej Prawicy, aktywne promowanie partii i walka z reżimem. Tymczasem europoseł Żółtek w ogóle nie pojawia się w Europarlamencie, nie pobiera diet europosła, nie wykonuje swoich obowiązków i jak się okazało to właśnie Stanisław Żółtek w ramach zemsty na JKM za odwołanie go z funkcji prezesa regionu małopolskiego uknuł plan jak odwołać prezesa KNP przy użyciu straży. Takie zachowanie dyskredytuje tego człowieka w moich oczach na całej linii i w polityce dla takich ludzi nie powinno być miejsca.
    3. Jacek Wilk



    Warszawski mecenas, obecny kandydat na prezydenta z ramienia KNP również jest istotnym elementem kryzysu w KNP. Do czasu eurowyborów był aktywnym członkiem KNP i wzbudzał mój podziw. Robił dobrą robotę w stolicy i okolicach, ale wszystko zmieniło się gdy na stołecznych listach przestał być numerem jeden, bo pojawił się Przemysław Wipler. Karierowiczostwo wyszło z tego pana jak szydło z worka i od tamtej pory odsunął się w cień. Ale nie do końca, ponieważ zamiast kontynuować swoje dzieło i walczyć z euro-socjalizmem i pookrągłostołową kliką, mecenas Jacek Wilk postanowił wykorzystać swoje zdolności prawnicze i zaczął kierować donosy do prokuratury na... swojego prezesa Janusza Korwin - Mikkego. Myślicie, że to żart? Niestety:



    Jak tylko Korwin - Mikke został odsunięty z funkcji prezesa mecenas Wilk natychmiast zaczął brać czynny udział w życiu partii obejmując funkcję lidera okręgu warszawskiego oraz został kandydatem KNP na urząd prezydenta. Chcecie takiego prezydenta? Bo ja nie.
    Z resztą z tym związana jest jeszcze jedna historia. Tuż po odwołaniu Korwina z funkcji prezesa KNP dotychczasowa partia udzielała pełnego poparcia Korwinowi ubiegającemu się o fotel prezydenta. Jak tylko się okazało, że JKM zakłada własną formację z posłem Wiplerem i europosłem Iwaszkiewiczem - poparcie zostało wycofane a dalszy ciąg historii już znacie.
    4. Krzysztof Szpanelewski



    Zasłużony działacz KNP z Mazowsza, jego czołowym osiągnięciem była znakomita robota jako szefa kampanii KNP w wyborach do Europarlamentu. Pomimo wprowadzenia 4 europosłów do europarlamentu człowiek ów podał się do dymisji i ostentacyjnie odszedł z partii. W okresie od czerwca 2014 do stycznia 2015 nie omieszkał jednak nagrywać filmików szkalujących Korwin - Mikkego i nadawać na partię. Po rozłamie natychmiast wrócił do KNP i został szefem kampanii wyborczej Jacka Wilka na urząd prezydenta. Po wyborach powinien się zająć może szkoleniem szpiegów? Do tego by się nadawał, bo obecnie robi doskonałą robotę w tym zakresie - o Jacku Wilku prócz zagorzałych konserwatystów i wolnościowców nie wie nikt. Jest pomijany w sondażach, jego poparcie wynosi poniżej 1 procenta, a ostatnio przemawiał w sejmie do wyłączonych kamer, bo żaden z dziennikarzy nie potraktował pana Wilka serio. Brawo - pełen sukces!
    5. Artur Dziambor



    Aktywny działacz KNP z pomorza. Nie został europosłem, ale miał bardzo dobry wynik. Zasłynął tym, że w programie Tak czy Nie u Agnieszki Gozdyry powiedział do Pawła Zalewskiego z PO słynne słowa "Tej siły już nie powstrzymacie!". Jak widać siła powstrzymała się sama. Ten człowiek jest skreślony w moich oczach, bo zanim JKM został odwołany z funkcji prezesa KNP i dziennikarze próbowali się dowiedzieć czy jest jakiś kryzys w partii - odpowiadał, że kryzysu nie ma. A nawet gdyby Korwin założył nową partię, to on jak i 99% działaczy KNP pójdą za Korwinem. Jak widać tego nie zrobił, a ja brzydzę się kłamstwem. Dlatego panu Dziamborowi mówię stanowcze nie.
    6. Piotr Najzer



    Najmłodszy znany działacz betonu, zasłynął swoim kanałem na youtube na którym nie bał się nazywać rzeczy po imieniu. Nie bał się również na imprezach młodzieżówek chwalić się swoimi planami jak to odsuną Korwina od władzy i sami przejmą stery. Rzeczywiście panie Najzer - udało się, gratulacje! I powodzenia na funkcji vice-prezesa Tytanica pod banderą KNP.
    Niespełna pół roku po rozłamie sytuacja wygląda następująco - nowa partia Korwin - Mikkego - ugrupowanie KORWiN (Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja) według najnowszych sondaży będzie trzecią siłą w sejmie.



    Notowania zabetonowanego Kongresu Nowej Prawicy nie przekraczają 1% i można śmiało powiedzieć, że beton pociągnął tę partię na dno. Przez ostatnie 96 dni partii Korwin przybyło 61106 polubień na Facebooku, a KNP ubyło 26485 polubień. Całą sytuację na polskiej prawicy doskonale ilustruje prześmiewczy filmik (przerobiony fragment filmu Żywot Briana brytyjskiej grupy Monty Pythona), zrobiony zapewne przez lewicę:




    Panowie z Kongresu Nowej Prawicy najwyraźniej zapomnieli, że wróg jest na Wiejskiej w Warszawie, w pałacu prezydenckim oraz w Brukseli, a nie pod postacią Korwina czy Wiplera, a ich celem jest obalenie pookrągłostołowej komuny, a nie rozpieprzanie polskiej prawicy. Wstyd i hańba! Dlatego państwu już dziękuję, nie będę śledził ani komentował Waszych poczynań. Jeśli chcecie walczyć z reżimem, możecie wspierać partię KORWiN oraz propagować idee wolnościowe i konserwatywne, do czego gorąco zachęcam. Tymczasem jedyną nadzieją dla Polski jest:



    I na tym musimy się skupić. Bo jeśli nie wygra on, to Polska przestanie istnieć i zostanie jedynie emigracja.
  14. Jurij
    Obudziwszy się w niedzielę rano, postanowiłem wybrać się na wycieczkę. O 14 wsiadłem na rower, pokrążyłem nieco po zatłoczonym Krakowie, następnie wykonawszy obowiązkową rundkę wokół krakowskich błoń wybrałem się do Kryspinowa. Na termometrze ponad 30 stopni, ostatni taki ciepły weekend lata, więc trzeba to było jakoś wykorzystać. Z resztą co się będę rozpisywał, skoro mogę wstawić fotę:







    Trzeba przyznać, że to był udany dzień, bo łącznie zrobiłem 100 km, co jest raptem o 18 km mniej od mojego życiowego rekordu dystansu przejechanego w ciągu jednego dnia. Mimo wszystko takie eskapady potrafią wypompować energię z człowieka, więc dzisiejszy wpis będzie nieco krótszy, za to z dużą ilością wideo.
    Podczas tego weekendu odbył się w Gdyni piknik prawicy. Gośćmi specjalnymi byli: Kamil Cebulski - najmłodszy polski milioner, Marek Migalski z PJN czy chociażby Romuald Szeremietiew oraz naturalnie wielu członków i sympatyków KNP, z prezesem JKM na czele. Nagrania z pikniku możecie obejrzeć pod adresem: http://www.livestream.com/nptvpl (znajdują się w rubryce Latest Videos z kadrami w plenerze) lub na youtube:
    Kamil Cebulski:
    Kamil Sobkiewicz: http://www.youtube.com/watch?v=iUjhnH1R-ws
    Romuald Szeremietiew:
    Marek Migalski:
    Janusz Korwin-Mikke:
    Grzegorz Sowa:
    Krzysztof Bosak:
    Konrad Berkowicz:
    Agata Banasikówna: http://www.youtube.com/watch?v=Mo0Mm6ivc9Y
    Piotr Najzer:
    A szczególnie ciekawy wydaje mi się wykład pana Szeremietiewa, otwierający oczy w jakim rozkładzie jest Polska armia: http://livestre.am/4A6sR i dlaczego warto, by każdy obywatel miał dostęp do broni i umiał się nią posługiwać. A propos prawa do posiadania broni, to znalazłem niedawno w sieci ciekawą ilustrację:



    Daje do myślenia, czyż nie? A przecież człowiek powinien móc się bronić, zwłaszcza jeśli jest bezczelnie okradany przez urzędników państwowych, a prezydent z uśmiechem na twarzy podpisuje papiery, zezwalając na likwidację progów ostrożnościowych i bezkarne zadłużanie państwa polskiego, czyli krótko mówiąc Ciebie, mnie i przyszłych pokoleń. A o tym, że władza się nas boi, dlaczego się nas boi i dlaczego robi wszystko co może, by trzymać nas z dala od ulic, opowie Mariusz Max - Kolonko. Kto jeszcze nie widział (a ten odcinek obejrzało już ponad 400 000 widzów), powinien to zobaczyć:




    oraz cotygodniowy felieton Jana Pietrzaka:




    Tymczasem ja się muszę wyspać i zregenerować, bo od środy znowu będzie ładna pogoda i trzeba wykorzystać ostatnie ciepłe, słoneczne dni. Zanim zrobi się ciemno, zimno lub też jak kto woli - zanim polskie ulice staną w ogniu i zaczną przypominać te egipskie
  15. Jurij
    Barracuda umiera. Ponownie.
    Był rok 2007 lub też 2008 (bardziej prawdopodobne że 2008), kiedy to Jurij uzmysłowił sobie, że dyski twarde ostatnimi czasy bardzo potaniały i jako właściciel względnie nowej dwuletniej maszyny postanowił zakupić nowy dysk twardy. Zanim to jednak nastąpiło, odrobina historii...
    Pierwszy dysk Twardy jaki Jurij posiadał - 6,4 GB Seagate Medalist - został kupiony w 1998 roku wraz z nowym komputerem (o którym niebawem w innym wpisie) i był wówczas bardzo pojemnym woluminem. Rzadko kto posiadał dysk większy niż 1 - 2,5 GB. Medalist został wycofany z eksploatacji w kwietniu 2005 roku. Przepracował 7 lat. Niestety mała jak na ówczesne czasy pojemność, pojawiające się bad sectory i głośność pracy przypominająca odgłosy maszyny do popcornu nie dawały złudzeń - trzeba było kupić nowy dysk. Nowa lśniąca Barracuda 7200.7 o oszałamiającej pojemności 80 GB została zakupiona w kwietniu 2005 roku. Początkowo działała jako dysk 32 GB, gdyż płyta Asus P2B nie obsługiwała dysków o większej pojemności. Dopiero na nowym sprzęcie zakupionym w listopadzie 2005 rozwinęła skrzydła i jako dysk 80GB działa do dziś, jakby na to nie patrzeć - już ósmy rok. Miała przedwczoraj nawet odejść na zasłużoną emeryturę ale...
    Inżynierowie firmy Seagate niestety pokrzyżowali te plany. W 2007-8 roku, gdy Jurij zorientował się jak bardzo dyski twarde potaniały, postanowił za nieco ponad ćwierć tysiąca PLN zakupić nową lśniącą Barracudę o oszałamiającej pojemności 0,5 Terabajta, lub jak kto woli 500 GB. Nowa Barracuda objęta była 3-letnią gwarancją, obsługiwała nowoczesny interfejs SATA, posiadała nowoczesne technologie jak NCQ - krótko mówiąc była niesamowicie pojemna i szybka. Szczęście nie trwało jednak długo...
    Pierwsza śmierć.
    W 2009 roku wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Nie minął nawet rok od zakupu nowej lśniącej Barracudy, a stało się nieszczęście. Pewnego dnia o piątej nad ranem, kiedy kopiowane były ostatnie pliki, a sprzęt miał się niebawem udać na spoczynek - Modecom Feel 350 W nie wytrzymał i komputer wyłączył się. Po ponownym uruchomieniu słychać było jedynie przeraźliwe łiiii.... łiiiiii...... łiiiiiiii....... Tak jakby dysk twardy chciał się rozpędzić, a nie mógł. Początkowo padły przypuszczenia na wadliwe firmware, albowiem dysk należał do jednej z felernych serii AS, które posiadały błąd w oprogramowaniu, powodujący brak wykrywania dysku w biosie. Niestety pobliskie serwisy komputerowe wykluczyły tę przypadłość i dysk powędrował na półkę. Większość plików nie była zbyt cenna, ale partycja ze zdjęciami okazała się nie do odratowania. Przypuszczalnie firmy odzyskujące dane by sobie z tym poradziły, ale koszt 1000 PLN za każdy stracony gigabajt (partycja ze zdjęciami miała kilka gigabajtów) okazał się zbyt wysoki do zaakceptowania. Po roku żałoba po stracie danych osłabła, bo jak wiadomo czas leczy rany. Mała pojemność 80 GB Barracudy dawała się we znaki i wtedy pojawiła się myśl. A gdyby tak dysk oddać na gwarancję? Dane i tak bezpowrotnie przepadły, ale może chociaż uda się odzyskać sprzęt...
    Dysk został oddany do miejsca zakupu i po paru tygodniach odebrałem... inną Barracudę 7200.10. Chciałbym napisać nową - ale niestety nie. Globalna awaria dysków twardych w firmie Seagate, brutalnie zamieciona pod dywan (nawet na ich stronach trudno było znaleźć informację o tej awarii i trzeba było się nieźle naszukać, żeby uzyskać pomoc) - zmieniła historię tej gałęzi branży komputerowej nieodwracalnie. Po pierwsze - od tamtej pory dyski twarde były sprzedawane z przeważnie dwuletnią gwarancją. Wcześniej normą były 3-5 letnie okresy gwarancyjne i nie dziwiło to nikogo. Poza krótszym okresem gwarancji zmieniła się także polityka firmy Seagate odnośnie napraw uszkodzonych dysków. Dawniej jak oddawałeś uszkodzony dysk - dostawałeś nowy (taki sam lub nowszy model). I było to normalne. Od czasów awarii dysków Seagate wszystko się zmieniło. Uszkodzone dyski trafiały do fabryki, gdzie sprawne części były odzyskiwane, elektronika wymieniana na nową i tak naprawiony dysk twardy, opatrzony zieloną etykietką "Refurbished by Seagate" trafiał do klienta. Naturalnie dysk miał już wgrane najnowsze firmware SD1A, które gwarantowało odporność na dotychczasowe usterki. I co tu z takim dyskiem zrobić? Można było go sprzedać za ~ 150 PLN, ale to nie rozwiązywałoby kwestii braku miejsca. Postanowiłem więc używać go jako dysk NQ2 - czyli magazyn danych. Dyskiem systemowym była nadal 80GB Barracuda 7200.7. I tak było do przedwczoraj.
    Druga śmierć.
    Jakiś miesiąc temu pojawiła się koncepcja unowocześnienia zakupionej w 2005 roku maszyny. Biorąc pod uwagę fakt, że w 2009 roku zostały wymienione zasilacz i karta graficzna - postanowiłem wymienić pozostałe podzespoły czyli płytę główną, procesor i ram. Pojawiła się nawet słuszna koncepcja wysłania wysłużonej 80GB Barracudy na zasłużoną emeryturę. Zrobione około dwóch tygodni temu odczyty dobrze rokowały:



    Stan 500-gigowej Barracudy był dobry. Przepracowała raptem 6220 godzin i miała przejąć pałeczkę dysku głównego. Tak się jednak nie stało. Podczas kopiowania cennych plików przed formatem i zmiany podzespołów bazowych, zaczęły wydobywać się z obudowy dziwne stukania. Tak, jakby ktoś rozpędził metalowego bączka i nagle go wyhamował przykładając magnes. Oho - na 80 GB Barracudę już czas - pomyślałem. Wypiąłem ją z obudowy, poskładałem sprzęt i... jakież było moje zdziwienie, gdy owe stukoty nie ustały Tego się nie spodziewałem...
    Niczym ZUS podjąłem błyskawiczną decyzję i zawróciłem 80-kę z emerytury, instalując na niej nowy system. 500-ka miała nadal pełnić rolę magazynu danych, ale... Windows 7 bez litości co kilka minut zaczął mnie informować, że dysk zgłasza swoją awarię i czy wykonać kopię zapasową... To chyba jakaś pomyłka, pomyślałem - przecież stan dysku parę dni temu był dobry! Wykonałem ponowny test i ręce mi opadły:



    Tego nie było w planach. Stosunkowo nowy dysk padł i jedyne co można zrobić w takiej sytuacji to szybko skopiować najistotniejsze dane ( bo jak tu skopiować wszystko, mając do dyspozycji tylko 80 GB?) i odłączyć chory sprzęt. Teraz nie pozostaje nic innego, jak szybko uskładać środki na nowy nieplanowany zakup, skopiować 80-kę i 500-kę na nowy dysk i modlić się, żeby nowy zakup szybko nie padł. Niestety żyjemy w chorym świecie i są to złudne nadzieje... Bo powinno być tak, że sprzęt ma dwa lata gwarancji i po tym okresie może się popsuć, ale nie musi. Tymczasem teraz jest tak, że po dwuletnim okresie gwarancji z pewnością się popsuje.
    Refleksje.
    W takich sytuacjach często nasuwają się refleksje. Tygodniami, a niekiedy miesiącami czy latami harujemy jak woły na nowy sprzęt. Mamy nadzieję, że będzie nam służył latami. Wydajemy ciężko zarobione pieniądze na nowy komputer, telefon czy samochód wierząc, że im lepiej będziemy o niego dbali, tym dłużej nam będzie działał.
    I w normalnym świecie tak powinno być. Przecież istnieją takie czynniki jak postęp technologiczny, które powinny sprawiać, że rzeczy są trwalsze i wydajniejsze.
    Tak się jednak nie dzieje. Producentom sprzętu przestało wystarczać, że biorą od nas pieniądze za produkt. Oni chcą, abyśmy im za ten sam produkt płacili częściej i coraz więcej pieniędzy. Jak tego dokonać? Bardzo prosto - wystarczy wyprodukować sprzęt, który tuż po okresie gwarancji musi się zepsuć. To nie jest kwestia tego, czy o niego dbamy czy nie. Nowe urządzenia niestety są tak zaprojektowane, aby pewnego pięknego dnia odmówiły współpracy. Ale to pół biedy. Gorzej, że są produkowane w taki sposób, abyśmy nie byli w stanie ich sobie naprawić! Nie wiem czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale nowe telefony komórkowe, takie jak HTC One czy Sony Xperia Z są tak zaprojektowane, że ich rozebranie jest niemożliwe bez zniszczenia produktu. Mało tego, firma Sony ma taką politykę, że nie naprawia sprzętu tylko wymienia na nowy. Jeszcze kilka lat temu jak padło coś na płycie, to serwisant brał do ręki stację lutowniczą Hot Air, wymieniał wadliwy element i po kłopocie. Teraz tak się nie da, bo Sony nie udostępniło nawet schematów swoich urządzeń! Serwisant musi wymienić albo płytę główną, albo urządzenie na nowe. A jak skończyła Ci się gwarancja? Masz problem. Musisz kupić nowy produkt.
    Niestety tak to działa. I nie ma znaczenia czy jest to nierozbieralny telefon, pralka w której wymiana bębna czy naprawa silnika kosztuje więcej niż nowy produkt, piecyk gazowy którego elektronika jest zalana nierozbieralnym plastikiem czy dysk twardy. Nawet w nowszych samochodach nie da się samemu wymienić podstawowych kontrolek, tylko trzeba jechać do autoryzowanego serwisu. Czy tak powinno być? Z pewnością nie. Jak się przed tym bronić? Zapraszam do obejrzenia dającego do myślenia dokumentu "Spisek żarówkowy - nieznana historia zaplanowanej nieprzydatności": http://w270.wrzuta.pl/film/6NPBsQtOGhc/spisek_zarowkowy_-_nieznana_historia_zaplanowanej_nieprzydatnosci
    Niestety współczesna elektronika jest tak skonstruowana, aby po określonym czasie się popsuła. Na niektóre przedmioty niestety nie ma mocnych. Dysku twardego nie da się naprawić, trzeba kupić nowy. Jedyna pociecha w tym, że stare dyski będą sobie leżeć jako kopia zapasowa i ryzyko bezpowrotnej utraty wszystkich danych zmaleje Marna to pociecha, gdy forsę znów trzeba wydać. Czy żyjemy tylko po to, by harować na nowszy sprzęt? Obym w rok-dwa po zakupie nowego WD Caviara nie musiał zadawać sobie znów takich pytań...
  16. Jurij
    STIR już działa.
     
    Działa, inwigiluje, zastrasza, blokuje. Bez względu na to czy jesteś przedsiębiorcą, zwykłym zaradnym człowiekiem który próbuje związać koniec z końcem, płatnikiem VAT albo też i nie. STIR na bieżąco analizuje Twoje konto bankowe i w przypadku wyłapania nieprawidłowości - może Ci je znienacka zablokować. Najpierw na 72 godziny, potem ten okres może zostać wydłużony do trzech miesięcy. Decyduje o tym system fiskusa, a następnie potwierdza urzędnik.
     
    Tak, właśnie STIR. System Teleinformatyczny Izby Skarbowej. Zapomnij o tajemnicy bankowej. Twoje konto może być zablokowane w każdej chwili, a Ty zostaniesz bez środków do życia, jeśli nie masz oszczędności w gotówce i innych aktywach. Zapomnij o domniemaniu niewinności. O Twojej winie nie decyduje już sąd, a system fiskusa i urzędnik.
     
    Jesteś potencjalnym oszustem. Jesteś niewolnikiem. A teraz wracaj do pracy. Ponad 90% Twojego wynagrodzenia jest potrzebne na nowe programy socjalne +. Na nowe obietnice. Na nowe wybory.
     
    Mały brat patrzy. (Także ze szpitala).
     
    Źródło:
     
    1. https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/fiskus-konto-bankowe-blokada-stir,184,0,2405048.html
    2. https://www.mf.gov.pl/krajowa-administracja-skarbowa/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/2UWl/content/ustawa-stir-juz-funkcjonuje-mozesz-sprawdzic-swojego-kontrahenta
     
    P.S.
    Jest jeszcze czas, aby dokonać wyboru:
    #wolność , emigracja lub niewolnictwo.
    Wybierz właściwie, od tego zależą losy Polski.
  17. Jurij
    Ludzie nie przestaną mnie zaskakiwać. Możecie wierzyć lub nie, ale jedna z wiadomości dnia dzisiejszego wprawiła mnie w dziwny stan, kiedy to człowiek nie wie czy śmiać się czy płakać. Otóż jedna z mieszkanek województwa mazowieckiego oskarżyła rząd o to, że się nią nie zajmuje i od 25 lat nie znalazł dla niej pracy!




    To nie prima aprilis: klik . Owa kobieta przyznała się, że od 25 lat grzeje fotel przed telewizorem, a od 23 lat pobiera świadczenia dla bezrobotnych i korzysta z darmowej opieki zdrowotnej! Na którą składają się wszystkie osoby płacące podatki i ZUS. Ergo - przez 25 lat wszyscy obywatele płacący podatki i ZUS byli niewolnikami tej kobiety, która za ich pieniądze mogła sobie siedzieć przed telewizorem, oglądać telenowele i popijać kawkę, w czasie kiedy oni musieli na jej rachunki i kawkę zarobić. I ta kobieta ma jeszcze o to pretensje!
    25 lat nicnierobienia. Mnie się to w głowie nie mieści. Jak można nie robić nic przez 25 lat? Ja rozumiem. Miesiąc. Kwartał. No rok. Ale ćwierć wieku? Mam gdzieś to czy były jakieś oferty pracy z urzędu czy też nie. Jestem święcie przekonany, że gdyby ta kobieta nie otrzymywała żadnych świadczeń, to po miesiącu zajęła się tym, co kobiety potrafią doskonale robić:
    sprzątaniem,
    gotowaniem,
    opieką nad dziećmi

    Lub zabrała się za naukę angielskiego i ruszyła się tam, gdzie na powyższe usługi jest zapotrzebowanie. Lub zajęłaby się hodowlą królików, drobiu, ziemniaków i smażeniem frytek lub uprawą tytoniu. Albo struganiem patyków i sprzedażą rzeźb ludowych czy zbieractwem. Mam rację?
    Są setki możliwości. No tak, ale po cóż miałaby się wysilić, skoro socjaliści utworzyli państwo opiekuńcze i płacą za nicnierobienie? Najprościej powiedzieć - to wina rządu. Ale czy aby na pewno? Wszak rząd z tego żyje i ma czyste sumienie, bo przecież rozdzielił tyle a tyle miliardów na walkę z bezrobociem, zabierając sobie lwią część pieniędzy za tę usługę, za zgodą obywateli.
    A więc kto jest winny zaistniałej sytuacji? Śmiem twierdzić, że każdy kto płaci podatki i finansuje ZUS. Czyli każdy, kto daje rządowi pieniądze po to by ten mógł je marnotrawić. Każdy, kto wpłacając do ZUS'u pieniądze godzi się na istnienie państwa opiekuńczego. Bo gdyby przeciętny Kowalski zainwestował te pieniądze w rozwój własnej firmy, mógłby zatrudnić więcej pracowników np. na drugą czy trzecią zmianę lub poświęcić firmie więcej czasu, zatrudniając bohaterkę dzisiejszego wpisu do sprzątania firmy/domu, opieki nad dziećmi lub zajmowaniem się firmowym bufetem. Czy jakiegokolwiek innego zadania. Czyż nie?
    Rząd to nie instytucja charytatywna. Utrzymanie kilkuset tysięcy urzędników ściągających podatki i zajmujących się ich redystrybucją do poszczególnych urzędów np. Powiatowego Urzędu Pracy w Szydłowcu - kosztuje każdego z nas potworne pieniądze. Czyli aby móc biednej bezrobotnej wypłacić zasiłek 500 zł, komuś trzeba zabrać 1000. Ale to nie wszystko, bo rząd ma jeszcze także możliwość zadłużania nas wszystkich Więc jak uzna, że ma za mało kasy, może ją pożyczyć od Unii Europejskiej, Banku Światowego czy Singapuru. A potem to my musimy owy dług spłacić. Przyznać się, kto dał się nabić w butelkę?
    Zamiast zapłacić tej bezrobotnej przykładowe 800 zł za miesięczne sprzątanie domu czy opiekę nad dzieckiem i resztę przeznaczyć na własne wydatki, przeciętny Kowalski płaci rządowi grubo ponad 1000 PLN (samego ZUS, bo do tego dochodzi VAT, dochodowy i cała masa innych podatków) za to, by ten:
    wypłacił owej biednej bezrobotnej 400-500 zł zasiłku,
    zdemoralizował ją do cna i wyhodował pasożyta,
    resztę zmarnotrawił na utrzymanie bandy urzędników (która zamiast robić coś pożytecznego - pije kawę, układa pasjansa i wymyśla przepisy utrudniające życie),
    oraz w jego imieniu zaciągał kredyty (np. na zakup fotoradarów, które trzepią z nas niezapłacone w postaci podatków resztki wypłaty), które potem sami musimy spłacać

    Gdzie tu interes? Gdzie sens? Gdzie logika?
    A jeśli już mowa o winach rządu:
    Możemy przeczytać w artykułach znalezionych w sieci. Za te wina również zapłacił każdy podatnik. No to co? Na zdrowie Panowie i Panie!

    Innym przykładem sposobu na dojenie frajerów jest tzw. "globalne ocieplenie". Zachęcam do obejrzenia tego filmu dokumentalnego: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=bz7oGSEjOTA . Teraz już chyba nikt nie da się nabić w butelkę, że wydanie kolejnych miliardów na redukcję CO2, ogniwa solarne itd. jest dobrym pomysłem
    P.S.
    2 kwietnia 2013 - to 8 rocznica śmierci papieża Jana Pawła II. Mimo usilnych starań na stronie głównej Onetu wzmianki o tym nie znalazłem. Natomiast kilka newsów o Katarzynie W. owszem. To kolejny istotny argument, aby przywrócić normalność...
  18. Jurij
    To był burzowo - burzliwy tydzień. Burzowy, bo nie było dnia, żeby nie padało i grzmiało (czyżby to reakcja z niebios na to co się dookoła wyprawia? ). A burzliwy, bo sporo się działo. 1 czerwca obchodziliśmy międzynarodowy dzień dziecka. Święto uwielbiane przez wszystkie dzieci z powodu otrzymywanych prezentów i zapewne nieco mniej lubiane przez rodziców, bo trzeba wydać niekiedy niemałe pieniądze lub zaciągnąć kredyt na zakup wymarzonego przez dziecko prezentu.
    2 czerwca również obchodziliśmy dzień dziecka, tyle że zadłużonego. To święto jest zdecydowanie mniej popularne i mniej lubiane (zarówno przez dzieci jak i przez rodziców). Dlaczego? A no bo nikt nie lubi mieć długów. Niestety każde dziecko rodzące się w Unii Europejskiej, kolonii zwanej Polską, wraz z narodzinami zostaje obciążone długiem przekraczającym 23 000 PLN w gotówce oraz 75000 PLN w zobowiązaniach! Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, a jednak warto się zastanowić czy tak powinno być, aby rząd żyjąc ponad stan i zadłużając kraj, zaciągał dług na koszt każdego nowo narodzonego obywatela. W całym kraju odbyło się wiele akcji nagłaśniających to mało chlubne święto, pozostaje głos oddać organizatorom:




    Z całą pewnością zaskakującym wydarzeniem jest reakcja mediów na pewne wydarzenie. W sondażu telefonicznym Kongres Nowej Prawicy osiągnął 5% i gdyby wybory odbyły się dziś, wszedłby do sejmu. Sondaż jak sondaż, wyniki partii od miesięcy oscylowały w granicach 3-8%. Zaskakujący jest fakt, że o wynikach tego sondażu poinformowały nawet reżimowe media! Artykuł i wykres w Onecie, artykuł i wykres w TVN 24, 3minutowy materiał w Polsacie, wywiad z prezesem w Polsat News, wywiad z prezesem w Polsat Business - istny obłęd. Parafrazując księdza Natanka - Obywatelu, wiedz że coś się dzieje! A w kraju dzieje się fatalnie i ludzie coraz szerzej otwierają oczy i to powinno cieszyć. To, że otwierają oczy, a nie to że źle się dzieje. Żeby nie było niedomówień
    Kwiatki minionego tygodnia:
    Na miejscu pierwszym zasłużone miejsce dla posłanki PO, panii Ligii Krajewskiej, która po usłyszeniu programu PO z kampanii wyborczej (przedstawionego przez dziennikarza jako program PIS) zareagowała:
    Pogratulować Pełny artykuł znajdziecie tutaj: http://www.rp.pl/artykul/365403,1014916-Pochodnie-przeciw-ludziom.html .
    Na drugim miejscu srebrny, a raczej srebrno-złoty medal należy się Hannie Gronkiewicz - Waltz. Srebrno - złoty, bo w kolorach monety 5 PLN, której to prezydent Warszawy poskąpiła na bilet wstępu do ogrodów wilanowskich, robiąc awanturę pracownikowi muzeum, że nie chce jej wpuścić za darmo i strasząc swoimi wpływami. Kto by pomyślał, że nawet na szczyty władzy dotarła epidemia "demokratycznego" pożądania wszystkiego za darmo. Wielkie brawa należą się pracownikowi muzeum, który zachował zimną krew i prawidłowo zażądał biletu.
    Tymczasem euro-socjalistyczna rzeczywistość w ostatnich dniach żywota swojego dwoi się i troi, aby za wszelką cenę utrudnić nam egzystencję, naturalnie dla dobra ogółu =) ZUS i fiskus gnębią jak mogą przedsiębiorców, zwykli ludzie są skazywani za złowienie ryb we własnym stawie czy wybudowanie szopy na własnym terenie, Unia Europejska usiłuje ograniczyć moc odkurzaczy z 2000 wat do 500-750W (takiej, jaką miały odkurzacze w latach 60-tych XX wieku), w równie socjalistycznej Wenezueli zabrakło min. kawy i papieru toaletowego, a może się zdarzyć tak, że w Krakowie zabraknie obwarzanków. Kontrole sanepidu gnębią sprzedawców i wlepiają mandaty za mało estetyczne i mało higieniczne budki z popularnym krakowskim przysmakiem. Widocznie zdaniem urzędasów obwarzanki po 1,50-1,80 PLN sztuka powinny być sprzedawane prosto ze złotej karocy lub sterylnego bagażnika luksusowego Maybacha. A czarne prognozy dotyczące cywilizacji białego człowieka niestety spełniają się:




    Ktoś pewnie zapyta, czemu rządy poszczególnych krajów nic z tym nie zrobią? Ano temu, że żaden rząd nie zdecyduje się na likwidację przyciągającego imigrantów socjalu, bo natychmiast przegrałby wybory i stracił poparcie obywateli. Takie posunięcie skutkowałoby z resztą wieloma innymi pozytywnymi dla gospodarki zmianami, ale to już temat na dłuże rozważania, a pora kończyć dzisiejszy wpis.
    Na sam koniec kolejny genialny występ Konrada Berkowicza, który postanowił zapytać posła rządzącej platformy, pana Ireneusza Rasia, o... sami zobaczcie




    Kto by pomyślał, że odpowiedź na tak proste pytanie może okazać się zbyt trudna do udzielenia... Sama myśl o tym, że Ci ludzie są odpowiedzialni za cały kraj, staje się przerażająca
  19. Jurij
    Tegoroczna kampania wyborcza do Europarlamentu, a raczej wojna medialna, którą opisałem w poprzednim wpisie Wojna Polsko - Polska, zaczęły przypominać Latający Cyrk Monty Pythona. Przez ostatnie 25 lat mogliśmy oglądać przedstawienie zapoczątkowane przez Kiszczaka ( zobacz także: The Kiszczak Show ) w którym to przedstawieniu różnej maści lewicowe partie udające podział na prawicę i lewicę zaciekle walczyły ze sobą i mieliśmy nieustające wojny pomiędzy AWS, SLD, PSL, UW, PO, LPR, Samoobroną, PIS, Palikociarnią i wszystkimi innymi dziwnymi tworami, w których członkami byli ci sami, namaszczeni przez Kiszczaka ludzie. W tegorocznych wyborach byłoby zapewne tak samo, gdyby nie drobny szczegół - doprowadzeni do ruiny finansowej i psychicznej Polacy, którzy mają już tego cyrku serdecznie dość. Postanowili więc poprzeć jedyną prawicową partię, której lider od kilkudziesięciu lat głosi niezmiennie te same wolnorynkowe poglądy. I nagle wszystkie zajadle walczące między sobą partię niczym sfora psów zaczęły atakować właśnie jego! Czyżby wyczuły zagrożenie? Nie da się tego ukryć:




    Nawet sam premier Tusk, który okradł Polaków podnosząc podatki, zmuszając miliony zdolnych Polaków do emigracji, podnosząc wiek emerytalny, rabując pieniądze z OFE i łamiąc prawo wtrącając się w rzekomo demokratyczne wybory, zamiast konstruktywnie odpowiedzieć na stawiane mu zarzuty, zaczął bredzić coś o kobietach: klik . A przecież wystarczy posłuchać wypowiedzi prezesa uważnie, aby się przekonać jakie faktycznie jest jego prywatne zdanie na temat kobiet:

    http://youtu.be/nTzZ_PK9g40


    I najbardziej zdumiewającą rzeczą jest fakt, że nikt, ale to dosłownie nikt z dziennikarzy czy polityków konkurencyjnych Partii nie chce dyskutować na temat programu wyborczego! A program jest bardzo prosty i klarowny:
    Źródło: Kongres Nowej Prawicy
    To już ostatnia prosta na drodze do zwycięstwa, jeszcze tylko trzy ważne wydarzenia:

    Już jutro, w czwartek 22 maja o godzinie 18 na Rynku Głównym w Krakowie, odbędzie się wiec Kongresu Nowej Prawicy, na którym wystąpi sam lider Janusz Korwin - Mikke, najbardziej znani działacze oraz wyborcy. W 2011 roku na wiec przyszło 5000 osób. A ile osób przybędzie w tym roku? Więcej informacji: https://www.facebook.com/events/709214729117164/
    W piątek 23 maja o 16:30 na Placu Biegańskiego w Częstochowie KNP będzie świętować zakończenie kampanii na Śląsku: https://www.facebook.com/events/1508250766062410/?fref=ts
    A w piątek 23 maja o 18:30 na Placu Zamkowym w Warszawie odbędzie się ogólnopolski finał kampanii KNP z udziałem wszystkich najważniejszych przedstawicieli tej formacji: https://www.facebook.com/events/1425396927728014/




    I najważniejsze - 25 maja widzimy się przy urnach z krzyżykiem przy liście numer 7!

    Najnowszy spot:









  20. Jurij
    W internecie ukazał się właśnie pierwszy pełnometrażowy film dokumentalny o najważniejszym i najbardziej charakterystycznym człowieku, liderze polskiej prawicy - Januszu Korwin - Mikke - KORWIN - The Movie. Kilka dni temu odbyła się premiera tego filmu w Warszawie i Krakowie, bilety kosztowały 30 PLN. Już dziś możecie obejrzeć ten dokument na http://forum.invisionize.pl/ zupełnie za darmo i w HD. Film został zrealizowany dzięki środkom przekazanym przez dobrowolnych darczyńców. Jego reżyserem jest Tomasz Agencki, przy produkcji filmu pomagała także radiostacja Kontestacja. W filmie znajdziecie wiele archiwalnych wypowiedzi oraz podpatrzycie jak ciężką pracę każdego dnia wykonuje lider partii KORWiN, by szerzyć myśl konserwatywno - liberalną wśród ludzkości. Cóż mogę więcej dodać - miłego seansu!
     





     

    A dla człowieków potrafiących czytać wyjątkowa lektura - świeżo wydany blisko 40-stronicowy program partii KORWiN: http://www.partiakorwin.pl/program/- miłej lektury
  21. Jurij
    Tyle się ostatnio dzieje, że nawet nie mam czasu i siły dodać wpisu na blogu... Może to się uda dzisiaj nadrobić. Ostatnio naszło mnie na robienie porządków i w pokoju jak i na dysku. Sterty starych płyt, archiwalnych plików z poprzednich systemów operacyjnych jak i konfiguracji sprzętowych... Jest co wspominać Nie wiem jakim cudem, ale w starych plikach na względnie nowym dysku znalazłem save'y z gry, która kilkanaście lat temu niewątpliwie wstrząsnęła światem gier komputerowych, a której nigdy nie udało mi się ukończyć. The Grand Theft Auto III, bo o niej mowa, w momencie swojego debiutu miała całkiem spore wymagania sprzętowe.



    Wymagania z wikipedii:
    Pentium III 450 MHz CPU
    64 MB RAM
    16 MB karta graficzna z obsługą DirectX
    karta dźwiękowa obsługująca DirectX
    8x CD-ROM
    500 MB HDD
    system operacyjny 98 / ME / NT / 2000 / XP / Vista
    DirectX 8.1

    Chociaż wątpię, aby na takim sprzęcie ta gra płynnie działała. Pamiętam bardzo dobrze, że na moim Pentium II 350 MHz, 128 MB RAM, 8 MB karcie Riva 128 i dysku 6,4 GB Seagate Medalist mogłem tylko pomarzyć o uruchomieniu tego tytułu, a jedynie osoby posiadające przynajmniej 1GHz procesor mogły się cieszyć płynną rozgrywką. Dopiero jak w domu pojawił się służbowy laptop Asusa z procesorem 1,4 GHz, można było zacząć odkrywanie Liberty City. Ale nie pamiętam czemu porzuciłem wówczas rozgrywkę... Przez te 10 lat zmieniło się dosłownie wszystko. Człowiek się zestarzał, technika poszła do przodu, świat IT jak i gier komputerowych również zmienił się nie do poznania. Nawet 4-letni smartphone z przeciętną specyfikacją poradzi sobie z uruchomieniem GTA III, ba - nawet w wersji mobilnej doczekaliśmy się także Vice City jak i San Andreas. Jako wielki miłośnik tej serii z sentymentem ponownie zainstalowałem GTA III na moim PC. Tym razem na Core2Duo E8400 2x3GHz, 4 GB RAM, GF9600 GT z 512 MB DDR3 256bit nie ma mowy o jakimkolwiek lagowaniu, przycięciach czy problemach z uruchomieniem gry Twarde 60 fps cieszy. Mimo, że wszystko inne się zmieniło, Liberty City pozostało niezmienione. I chociażby za to chwała Rockstar Games. Najwyższa pora wsiąść do lśniącego Infernusa, włączyć Head Radio i dokończyć dzieło rozpoczęte 10 lat temu
  22. Jurij
    Każdego dnia z zaciekawieniem obserwuję, jak wszech otaczający nas euro-socjalizm staje na skraju przepaści i każdego dnia dzielnie posuwa się o kroczek naprzód. I z każdym kolejnym absurdem, skandalem czy aferą - socjaliści wymyślają kolejne kłamstwa czy brednie na usprawiedliwienie swoich błędów i wypaczeń. Dlatego tym bardziej interesującym okazał się najnowszy raport ZUS - mojej ulubionej organizacji przestępczej, której z całą pewnością nie można nazwać zorganizowaną. W tym raporcie stwierdza się, że jeśli w kraju nic się nie zmieni, to za 47 lat w 2060 roku, może być nas o ponad 8 milionów obywateli mniej. Obecnie na każdą kobietę w wieku rozrodczym przypada 1,3 dziecka, a na 1000 osób pracujących - 270 emerytów. Jeśli ta sytuacja się nie zmieni, w 2060 roku w Polsce będzie żyć 30,56 milionów Polaków, a na 1000 pracujących osób przypadać będzie 670 emerytów! Natomiast jeśli sytuacja się nieco poprawi i na jedną Polkę w wieku rozrodczym przypadać będzie 1,54 dziecka, to tak czy siak populacja Polski zmniejszy się w 2060 roku do 32 milionów obywateli.
    I tutaj kilka moich spostrzeżeń.
    Po pierwsze primo - jeśli w kraju socjalistycznym, jakim jest Polska, w którym obowiązuje niewolnicze prawo odbierające obywatelom ponad 83% ich wynagrodzenia, w którym istnieje przymus ubezpieczeń w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i szeroko rozbudowany program socjalny, w którym wszystkie główne media są w rękach obecnie panującego reżimu i nadają wszelkiego rodzaju brednie (jakie tylko władza sobie zażyczy), a zgodnie z obowiązującym prawem można za kratki wsadzić dosłownie każdego, nawet za jazdę rowerem po piwie - mimo wszystko z organizacji rządowej pojawia się tak szokujący raport - to bądźcie świadomi Polacy tego, że coś się dzieje. I to dzieje się bardzo źle. Nie wiem, na ile ten raport jest prawdziwy, a na ile przesiąknięty propagandowym optymizmem. Wiem natomiast, że naród polski przeżył w swej historii wiele wojen - napaść zakonu krzyżackiego, potop szwedzki, trzy rozbiory, dwie wojny światowe i żadne z tych wydarzeń nie spowodowało eksterminacji 25% narodu w tak krótkim okresie, jak to ma miejsce obecnie po kilku dekadach socjalizmu.
    Po drugie primo - dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci? Odpowiedź jest bardzo prosta. Jeszcze sto lat temu, gdy nie było ZUS'u i socjalizmu, a każdy zdrowo myślący człowiek odpowiadał sam za siebie, każdy obywatel wiedział, że jeśli nie będzie miał dzieci, to nikt mu nie pomoże przy gospodarstwie, nikt go nie wesprze finansowo na starość i nie poda chociażby szklanki wody. Dzisiaj każdy obywatel naszej socjalistycznej ojczyzny myśli zupełnie inaczej. Po co mam mieć dzieci, użerać się z nimi tyle lat i jeszcze zdawać się na ich łaskę, skoro mogę całe życie wpłacać pieniądze do ZUS i nie muszę się nikogo o nic prosić, bo dostanę głodową emeryturkę, ale zawsze jakoś to będzie.
    Otóż błąd, nie będzie. ZUS to typowa piramida finansowa. Działa tak długo, jak długo są osoby chętne wpłacać do niej pieniądze. Jeśli tych chętnych zabraknie (z powodu między innymi niskiej dzietności, jak to ma miejsce obecnie), to cały ten system krótko mówiąc szlag na miejscu trafi. I nie będzie z czego wypłacać tych rent i emerytur. I ja myślę, że ta prognoza wróżąca kryzys za kilka dekad jest mocno przesadzona. ZUS już jest bankrutem. ZUS nie ma żadnych pieniędzy na swoim koncie, a zachowuje wypłacalność tylko i wyłącznie dzięki kolejnym miliardom wpłacanym przez rząd z Waszych podatków i z kredytów zaciąganych na poczet Waszych przyszłych pokoleń. Wystarczy posłuchać tej krótkiej rozmowy i zastanowić się nad poruszanymi tam problemami, aby dojść do wniosku, że dalsze istnienie tej organizacji nie ma najmniejszego sensu:

    http://www.youtube.com/watch?v=jJR0-24ijHg


    Szkoda tylko, że do przedstawicieli władz reżimowych okupujących Polskę żadne argumenty nie docierają i nie są w stanie zrozumieć nawet tak podstawowej informacji, że jeśli Kowalski wpłaca przez całe życie pieniądze na konto, to powinien mieć prawo dysponowania tymi pieniędzmi i decydowania o tym, na co zostaną przeznaczone. Oraz o decydowaniu o własnym losie.
    Po trzecie primo ultimo - dlaczego Polaków nie stać na posiadanie dzieci? Bo oprócz tego, że w obecnym systemie nikomu nie chce się mieć dzieci, jest też problem pozostałych osób, którym się mimo wszystko chce, to jednak ich nie stać. Dlaczego?
    Każdy Polak musi:
    oddać rządowi ponad 83% swoich zarobków. Dlaczego? O tym dowiecie się z tego krótkiego podsumowania:





    z tego co zostanie, jakimś cudem się utrzymać w kraju, gdzie obowiązuje jeden z najwyższych na świecie podatków VAT 23% i: mieszkanie, żywność, komunikacja, ubrania oraz wszystko inne jest koszmarnie drogie,
    oprócz tego żyć w strachu przed kilkusettysięczną armią urzędników, którzy mogą w każdej chwili wydać dyrektywę zatruwającą nasze życie, zamknąć naszą działalność, podwyższyć nam jeszcze bardziej podatki, podwyższyć nasze koszty życiowe i za każde drobne przewinienie wsadzić nas za kraty:





    a jeśli mimo wszystko uda nam się założyć rodzinę i doczekać dziecka, to czekają nas same gigantyczne wydatki związane z jego wychowaniem, edukacją i bardzo szybko przekonamy się, że de facto nie jest to nasze dziecko, bo nie mamy żadnego wpływu na to, czego owo dziecko się będzie uczyło, a za danie mu klapsa możemy wylądować w więzieniu. Poza tym decydując się na dziecko, w dniu jego narodzin obciążamy go prezentem w postaci 27 000 PLN długu.

    Wniosek jest prosty. Finansując ZUS finansujesz eksterminację i zadłużanie narodu polskiego. Mam nadzieję, że po zapoznaniu się z tymi faktami, nikt już nie łudzi się, że na starość będzie otrzymywał emeryturkę. Przez wiele dekad przekonywał Was o tym pan w muszce, wielu ekonomistów z panem Gwiazdowskim na czele oraz min. ja na tym blogu. Teraz zapewnia Was o tym sam ZUS
  23. Jurij
    Dzisiejszy dzień to jakże piękny i słoneczny dowód na to, że socjalizm w Polsce króluje i ma się świetnie Otóż jest to międzynarodowe święto klasy robotniczej upamiętniające strajk robotników w Chicago z 1890 roku. Hucznie obchodzone było we wszystkich krajach komunistycznych, nadal jest obchodzone w krajach socjalistycznych. Za czasów Hitlera w 1933 roku stało się świętem narodowym III Rzeszy, od 1950 roku jest świętem państwowym w Polsce.



    Zastanówmy się tak na zdrowy chłopski rozum, jaki jest sens istnienia tego święta? Pomijając fakt wolnego dnia od pracy i możliwości zorganizowania majówki.
    1. Po kiego czorta świętować pracę w kraju, którego ponad 30% obywateli tejże pracy nie ma, a ponad 2 miliony obywateli wyjechało w jej poszukiwaniu za granicę?
    2. Jaki w ogóle jest sens świętowania czegoś takiego jak praca? Do roboty się idzie po to, żeby zarobić pieniądze i mieć z czego żyć. Czynność tak samo konieczna jak pranie brudnych skarpetek czy sprzątanie domu. Co tu świętować?
    3. Człowiek pracuje średnio po 8 godzin dziennie, 5 razy w tygodniu czyli 40 godzin. Chyba, że ma nadgodziny, drugi etat czy inny przypadek, ale z reguły jest to 40 godzin pracy. Tymczasem w tygodniu mamy 7x24 godziny czyli aż 168 godzin. Gdy odejmiemy czas potrzebny na pracę, zostaje nam 128 godzin czyli ponad 3-krotnie więcej. Zatem gdyby w Polsce był kapitalizm, święto pracy powinno zostać zastąpione świętem konsumenta! Bo człowiek w ciągu tygodnia konsumuje przez 128 godzin, a pracuje jedynie przez 40! Czyż nie? No ale skoro nadal mamy socjalizm to nadal czcimy święto pracy, ci którzy mają robotę mają co świętować, a reszta zapewne za zasiłek bezrobotnego wyprawi sobie grilla.
    Ze smutnych wieści wczorajsza informacja: w wieku 82 lat zmarł Mieczysław Wilczek - minister przemysłu w ostatnim okresie istnienia PRL, autor słynnej ustawy Wilczka, która zagwarantowała Polakom wolność gospodarczą i krótko mówiąc umożliwiała wszelką inicjatywę przedsiębiorczości - można było robić wszystko, co nie było zakazane przez prawo. Niestety przez 25 lat rządów PO (POokrągłostołowej bandy złodziei, która pod różnymi szyldami rządzi nieprzerwanie Polską od 1989 roku) skutki tej ustawy zostały stopniowo zniwelowane kolejnymi szkodliwymi działaniami biurokracji, aż w końcu ustawa została zniesiona.




    Fot.: Mieczysław Wilczek


    W związku z tym smutnym wydarzeniem Kongres Nowej Prawicy wydał oświadczenie:
    No i na koniec jest odpowiedź pewnego internauty na skandaliczny spot Platformy Obywatelskiej upamiętniający 10 lat członkostwa Polski w Unii Europejskiej, za który zapłaciliście 7 000 000 (siedem milionów) polskich złotych (a w planach jest już kolejny za 8 500 000 PLN SIC!). Klip nosi tytuł "10 lat świetlnych - 10 lat w Unii Europejskiej" - Deleted Scenes, nie kosztował Was ani złotówki, a o ile bardziej daje do myślenia:




    Udanego świętowania Ja idę spać, bo trzeba się wyspać i do roboty wstać... żeby konsumenci przez 128/168 godzin w tygodniu mieli tanie usługi na wysokim poziomie
  24. Jurij
    Święta, święta i PO...
    Ale zaraz, zaraz. Czy aby na pewno po 25 latach rządów PO* Polacy mają jeszcze co świętować?
    *Jeśli uważasz, że PO rządzi "dopiero" od 7 lat, to teoretycznie masz rację, pod nazwą PO od 7. W praktyce jednak się mylisz i powinieneś czym prędzej przeczytać wpis "From Tusk Till Down vol.I & II " oraz obejrzeć film Nocna Zmiana, a zobaczysz dokładnie te same twarze, które rządzą do dziś.
    Dokonań rządzącej kliki od czasu porozumień okrągłego stołu nie sposób wymienić jednym tchem. Na szczęście są tacy, którzy to wszystko skrzętnie notują: 500 afer PO . Po 25 latach d***kracji Polska znalazła się nad przepaścią. Ekipa rządząca dwoi się i troi, aby Polacy postąpili o krok naprzód:
    obciążenia podatkowe sięgające 83% dochodów + mandaty, kary, odsetki,
    naród ogłupiony do reszty: http://vod.gazetapolska.pl/4021-najbardziej-przerazajacy-film-w-necie,
    transport w stanie katastrofalnym:





    obronność praktycznie żadna:a dzięki temu, że dostęp do broni palnej jest drastycznie utrudniony, dowolny najeźdźca może wkraczać bez obaw, że Kowalski czy Malinowski go z okna zastrzeli,
    przemysł w stanie agonalnym,
    przedsiębiorcy ledwo wiążą koniec z końcem, w pozornie wolnym kraju ludzie mają do wyboru emigrację albo działalność nielegalną lub kredytową gehennę prowadzącą prędzej czy później do bankructwa,
    eksport czegokolwiek na zachód jest praktycznie niemożliwy z powodu unijnych nakazów i zakazów,
    eksport czegokolwiek na wschód jest praktycznie niemożliwy z powodu skandalicznej polityki rządu (wizy, embarga, sankcje etc.),
    w okresie głębokiej komuny Polacy potrafili produkować statki, samochody, samoloty, motocykle, nośniki danych, tworzyć komputery, a dziś mogą jedynie zmywać naczynia u Anglika czy zbierać ogórki u Niemca,
    praktycznie każdy Polak po zakończeniu edukacji ma do dyspozycji wegetację na bezpłatnym stażu / posadzie ze śmiesznym wynagrodzeniem lub emigrację,
    I w zasadzie mógłbym tak jeszcze długo ciągnąć. Codziennie dostarczane z ulicy Wiejskiej absurdy nie robią już na nikim wrażenia. Ot, chociażby dzisiejsze doniesienia o tym, jakoby zwykła tabliczka z imieniem i nazwiskiem ministra Marka Sawickiego kosztowała 2700 PLN, przy czym normalnie taką można wykonać za około 100 PLN, czy jednominutowy spot reklamowy PO, którego produkcja pochłonęła 7 000 000 PLN z Waszych podatków. Fakt, to są grosze w porównaniu z gigantycznymi kwotami jakie zrabowano emerytom czy też jakie rabowane są każdego roku w postaci podatków, akcyz, składek, mandatów z kieszeni milionów Polaków.
    I cóż można zrobić w takiej sytuacji? Można wyjechać, ale to nie jest rozwiązanie. Nie bez przyczyny terytorium nad Bałtykiem pomiędzy Niemcami a Rosją od wielu wieków nazywa się Polską.
    A zatem może lepiej zostać i skoro mamy państwo opiekuńcze, to może za wzorem opiekunów osób niepełnosprawnych rozbić dodatkowe namioty pod Sejmem i poprosić państwo o pomoc?
    Ale zaraz, zaraz. Czy aby na pewno Państwo macie świadomość tego co to państwo już dla Was robi?



    No więc może lepiej nic nie róbmy, przeczekajmy. Tylko czy aby na pewno warto czekać? Wszak już niebawem, bo według wyliczeń ZUS liczba Polaków zredukuje się do 2060 roku z 38 000 000 obywateli do 31 000 000 obywateli, a według szacunków ONZ do końca XXI wieku zostanie już raptem 16 000 000 Polaków.
    No to może idźmy do ZUS i po co czekać - wypłaćmy sobie to co odłożyliśmy (o tym ile odłożyliśmy pisałem tutaj: http://forum.invisionize.pl/blog/71/entry-101-jezus-zmartwychwstał-alleluja/ ) i zabawmy się za tę kasę. ZUS z pewnością wypłaci Wam dokładnie tyle samo, ile po osiągnięciu wieku emerytalnego, więc po co czekać? Jeśli wydaje Wam się, że gdybyście teraz poszli do najbliższej siedziby zakładu i poprosili o wypłatę pieniędzy, to nic byście nie dostali - to dobrze Wam się wydaje. Dokładnie tyle samo otrzymacie na starość. Skoro nie widać różnicy, to po co czekać? Odbierz swą emeryturę już dziś! A dokładniej o tym dlaczego nie dostaniecie emerytur opowie prezes Centrum im. Adama Smitha, pan Robert Gwiazdowski. Z wykładu dowiecie się dlaczego dostaniecie dokładnie 0 PLN w ramach świadczeń emerytalnych i co możecie zrobić, aby to zmienić.




    Tymczasem kolejne sondaże coraz bardziej napawają nadzieją i mam nadzieję przekonają niezdecydowanych. Już 8,4%:



    a Wybory dokładnie za miesiąc. Jaki będzie finalny wynik, zależy tylko od Was!
  25. Jurij
    Niebawem w całej Unii Europejskiej takie dialogi:
    staną się szarą codziennością. Wszystko za sprawą unijnej dyrektywy zakazującej sprzedaży tego typu papierosów. Co prawda odnośnie slimów doszli do jakiegoś consensusu, ale mentolowe mają być zakazane. Co znacząco uderzy w Polską gospodarkę, jak gdyby mało nam było problemów z wykończonym rolnictwem, budownictwem, przedsiębiorczością i tak dalej... Ja tam stratny nie będę bo nie palę, ale szlag mnie trafia i krew zalewa jak krok po kroku, dyrektywa po dyrektywie ogranicza się naszą wolność, traktując dorosłych ludzi gorzej niż bydło. A to nie wolno sobie kupić zwykłych żarówek, a to papierosów, a to leków bez recepty, a za hodowlę podejrzanych krzaków w ogródku można iść za kraty. I całkowicie nie rozumiem kto i jakim prawem narzuca nam taką dyktaturę. Człowiek dorosły jeśli ma potrzebę trucia się papierosami mentolowymi, to powinien mieć do tego prawo. Tak samo jeśli chce się zaćpać lub zapić - jego sprawa. I nikomu nic do tego.
    Oto obiecane nagranie z czwartkowego spotkania w Klubie pod Jaszczurami. Nie moja produkcja i ciemny obraz, ale da się słuchać




    I jeszcze jeden ciekawy wywiad z głodującym od 10 czerwca Januszem Kowalikiem:




    Warto posłuchać i się nad tym zastanowić, bo to może spotkać każdego z nas. Na szczęście przedsiębiorcy się budzą z letargu i już nie tylko pan Grzegorz Sowa walczy o swoje z ZUS'em. I bardzo dobrze!
    Tymczasem solidne ramy:



    zostały nabyte i przy dobrych wiatrach jeszcze w tym tygodniu hardware zostanie zaktualizowane
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.