Skocz do zawartości
"Idzie nowe..." - o zmianach i nie tylko ×
Przeniesienie zakupów z IPS Marketplace / Moving bought items from IPS Marketplace ×

Jurij

Użytkownik
  • Postów

    4 961
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    52

Wpisy na blogu opublikowane przez Jurij

  1. Jurij
    8 kwietnia 2013 roku zmarła w Londynie Żelazna Dama, pani Margaret Thatcher.



    Ikona nurtu konserwatywno - liberalnego, premier Wielkiej Brytanii w latach 1979 - 1990, zasłynęła swoimi rządami twardej ręki i dzięki konserwatywno-liberalnej polityce wyciągnęła Wielką Brytanię z kryzysu finansowego. Wydawać by się mogło, że każdemu człowiekowi po śmierci należy się szacunek. Wybitnemu człowiekowi tym bardziej. Tymczasem obecne reżimowe euro-socjalistyczne media (TVN, TVN 24, Onet) podają tę informację jako radosną nowinę:
    Brzmią nagłówki. Mowa o związkach zawodowych w Wielkiej Brytanii, którym twarde rządy Żelaznej Damy odebrały koryto. Dla normalnych ludzi ważniejsza jest śmierć ikony polityki XX wieku. Dla euro-socjalistów - związki zawodowe. Pozostawię to bez komentarza.
    Ale nie bójmy się, wszystko się kiedyś kończy, tak jak i ta siedmiomiesięczna zima.



    Te pieniądze, mozolnie dodrukowywane i pożyczane, już się kończą. Cierpliwość ludzi także.
  2. Jurij
    Ważna informacja dla mieszkańców Katowic


    W dniu jutrzejszym to jest 6 kwietnia 2013 roku o godzinie 16:00 w klubie Goa przy ulicy Słowackiego 23 odbędzie się zebranie (konwent oddziału katowickiego) Kongresu Nowej Prawicy.

    Ważna informacja dla mieszkańców Sosnowca


    Dla wszystkich członków i sympatyków KNP z Sosnowca i okolic zostanie zorganizowane spotkanie również 6 kwietnia 2013 roku o godzinie 18:30 w restauracji 2 DOORS przy ulicy Małachowskiego 24 w Sosnowcu.

    Ważna informacja dla mieszkańców Krakowa





    W najbliższą niedzielę 7 kwietnia 2013 roku w Klubie pod Jaszczurami przy Rynku Głównym 8 w Krakowie odbędzie się spotkanie z Januszem Korwinem - Mikke. Podczas spotkania będzie można zapisać się do Kongresu Nowej Prawicy, zapisać się do sekcji młodzieżowej KNP, porozmawiać z prezesem KNP i zadać mu nurtujące Was pytania a także najprawdopodobniej nabyć najnowszą książkę autorstwa Janusza Korwina - Mikke.

    Ważna informacja dla pozostałych mieszkańców tego łez padołu






    Wszystkie pozostałe osoby będą mogły obejrzeć w TVP info program "Młodzież kontra czyli pod ostrzałem" z udziałem Janusza Korwina - Mikke, którego nagranie odbędzie się również 7 kwietnia 2013 roku. Jak będzie dostępne wideo na YT, dam link
    Ktoś się wybiera w niedzielę na browara pod Jaszczury?
  3. Jurij
    Ludzie nie przestaną mnie zaskakiwać. Możecie wierzyć lub nie, ale jedna z wiadomości dnia dzisiejszego wprawiła mnie w dziwny stan, kiedy to człowiek nie wie czy śmiać się czy płakać. Otóż jedna z mieszkanek województwa mazowieckiego oskarżyła rząd o to, że się nią nie zajmuje i od 25 lat nie znalazł dla niej pracy!




    To nie prima aprilis: klik . Owa kobieta przyznała się, że od 25 lat grzeje fotel przed telewizorem, a od 23 lat pobiera świadczenia dla bezrobotnych i korzysta z darmowej opieki zdrowotnej! Na którą składają się wszystkie osoby płacące podatki i ZUS. Ergo - przez 25 lat wszyscy obywatele płacący podatki i ZUS byli niewolnikami tej kobiety, która za ich pieniądze mogła sobie siedzieć przed telewizorem, oglądać telenowele i popijać kawkę, w czasie kiedy oni musieli na jej rachunki i kawkę zarobić. I ta kobieta ma jeszcze o to pretensje!
    25 lat nicnierobienia. Mnie się to w głowie nie mieści. Jak można nie robić nic przez 25 lat? Ja rozumiem. Miesiąc. Kwartał. No rok. Ale ćwierć wieku? Mam gdzieś to czy były jakieś oferty pracy z urzędu czy też nie. Jestem święcie przekonany, że gdyby ta kobieta nie otrzymywała żadnych świadczeń, to po miesiącu zajęła się tym, co kobiety potrafią doskonale robić:
    sprzątaniem,
    gotowaniem,
    opieką nad dziećmi

    Lub zabrała się za naukę angielskiego i ruszyła się tam, gdzie na powyższe usługi jest zapotrzebowanie. Lub zajęłaby się hodowlą królików, drobiu, ziemniaków i smażeniem frytek lub uprawą tytoniu. Albo struganiem patyków i sprzedażą rzeźb ludowych czy zbieractwem. Mam rację?
    Są setki możliwości. No tak, ale po cóż miałaby się wysilić, skoro socjaliści utworzyli państwo opiekuńcze i płacą za nicnierobienie? Najprościej powiedzieć - to wina rządu. Ale czy aby na pewno? Wszak rząd z tego żyje i ma czyste sumienie, bo przecież rozdzielił tyle a tyle miliardów na walkę z bezrobociem, zabierając sobie lwią część pieniędzy za tę usługę, za zgodą obywateli.
    A więc kto jest winny zaistniałej sytuacji? Śmiem twierdzić, że każdy kto płaci podatki i finansuje ZUS. Czyli każdy, kto daje rządowi pieniądze po to by ten mógł je marnotrawić. Każdy, kto wpłacając do ZUS'u pieniądze godzi się na istnienie państwa opiekuńczego. Bo gdyby przeciętny Kowalski zainwestował te pieniądze w rozwój własnej firmy, mógłby zatrudnić więcej pracowników np. na drugą czy trzecią zmianę lub poświęcić firmie więcej czasu, zatrudniając bohaterkę dzisiejszego wpisu do sprzątania firmy/domu, opieki nad dziećmi lub zajmowaniem się firmowym bufetem. Czy jakiegokolwiek innego zadania. Czyż nie?
    Rząd to nie instytucja charytatywna. Utrzymanie kilkuset tysięcy urzędników ściągających podatki i zajmujących się ich redystrybucją do poszczególnych urzędów np. Powiatowego Urzędu Pracy w Szydłowcu - kosztuje każdego z nas potworne pieniądze. Czyli aby móc biednej bezrobotnej wypłacić zasiłek 500 zł, komuś trzeba zabrać 1000. Ale to nie wszystko, bo rząd ma jeszcze także możliwość zadłużania nas wszystkich Więc jak uzna, że ma za mało kasy, może ją pożyczyć od Unii Europejskiej, Banku Światowego czy Singapuru. A potem to my musimy owy dług spłacić. Przyznać się, kto dał się nabić w butelkę?
    Zamiast zapłacić tej bezrobotnej przykładowe 800 zł za miesięczne sprzątanie domu czy opiekę nad dzieckiem i resztę przeznaczyć na własne wydatki, przeciętny Kowalski płaci rządowi grubo ponad 1000 PLN (samego ZUS, bo do tego dochodzi VAT, dochodowy i cała masa innych podatków) za to, by ten:
    wypłacił owej biednej bezrobotnej 400-500 zł zasiłku,
    zdemoralizował ją do cna i wyhodował pasożyta,
    resztę zmarnotrawił na utrzymanie bandy urzędników (która zamiast robić coś pożytecznego - pije kawę, układa pasjansa i wymyśla przepisy utrudniające życie),
    oraz w jego imieniu zaciągał kredyty (np. na zakup fotoradarów, które trzepią z nas niezapłacone w postaci podatków resztki wypłaty), które potem sami musimy spłacać

    Gdzie tu interes? Gdzie sens? Gdzie logika?
    A jeśli już mowa o winach rządu:
    Możemy przeczytać w artykułach znalezionych w sieci. Za te wina również zapłacił każdy podatnik. No to co? Na zdrowie Panowie i Panie!

    Innym przykładem sposobu na dojenie frajerów jest tzw. "globalne ocieplenie". Zachęcam do obejrzenia tego filmu dokumentalnego: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=bz7oGSEjOTA . Teraz już chyba nikt nie da się nabić w butelkę, że wydanie kolejnych miliardów na redukcję CO2, ogniwa solarne itd. jest dobrym pomysłem
    P.S.
    2 kwietnia 2013 - to 8 rocznica śmierci papieża Jana Pawła II. Mimo usilnych starań na stronie głównej Onetu wzmianki o tym nie znalazłem. Natomiast kilka newsów o Katarzynie W. owszem. To kolejny istotny argument, aby przywrócić normalność...
  4. Jurij
    Tegoroczne Prima Aprilis zbiegło się z drugim dniem Świąt Wielkanocnych oraz siódmym miesiącem zimy - chyba najdłuższej jaką pamiętam. Pierwszy śnieg spadł w październiku, więc łatwo sobie policzyć ile to już miesięcy jest biało za oknem, a prognozy na najbliższe dni nie zapowiadają, żeby cokolwiek miało się zmienić. Jeśli to żart Matki Natury - to muszę przyznać - bardzo wyrafinowany i niezwykle udany.
    Pierwszego kwietnia wiele osób daje się nabrać na redakcyjne newsy czy różne dziwne żarty. Ja ostatnimi czasy po przejrzeniu na oczy z pewnym niepokojem czytam wiadomości w internecie czy też oglądam (rzadko bo rzadko) serwisy informacyjne w telewizji. I z przerażeniem odkrywam smutną prawdę - z coraz większym trudem odróżniam istotne fakty od euro-socjalistycznej propagandy czy tematów zastępczych. Prosty przykład z dnia dzisiejszego. Onet - największy i chyba najbardziej popularny internetowy serwis informacyjny w Polsce. Należący do TVN. Jaką informację umieścilibyście na pierwszym miejscu, gdybyście byli redaktorem naczelnym Onetu?
    Katolicy świętują drugi dzień świąt wielkanocnych?
    Nie.
    Dziś śmigus - dyngus - jak obchodzono go kiedyś, a jak dziś?
    NIE.
    1 kwietnia - międzynarodowy dzień żartów?
    NIE.
    Możecie wierzyć lub nie, dzisiejszą wiadomością numer jeden była: Arktyka będzie bardziej zielona - wstrząsająca opowieść o tym, jak to na Arktyce za kilkadziesiąt lat mogą nawet wyrosnąć drzewa! Szok.
    Nie wiem czy to drwiny z całego narodu polskiego, który zamiast świętować Wielkanoc odśnieża swoje posesje, czy też nabijanie się z dzieci, które nie mogą polewać się wodą, bo na zewnątrz jest mróz i zalega śnieg. A może to kolejny artykuł sponsorowany z Brukseli, nawołujący ludzi do dalszej walki z fikcyjnym globalnym ociepleniem i publicznym zezwoleniem na rozkradanie kolejnych miliardów?
    Powiem Wam, że jestem tym wszystkim załamany. Na setki wiadomości, które atakują nas każdego dnia, tylko może jeden procent jest istotny? Reszta to tematy zastępcze: co robiła dziś Katarzyna W. - mama małej Madzi z Sosnowca, czym zbulwersowała się pani poseł Anna Grodzka vel Krzysztof Bęgowski lub jakiego koloru stanik założyła dziś Natalia Siwiec? A gdybym się nie dowiedział o ile centymetrów urosła brzoza w Smoleńsku - z pewnością nie mógłbym zasnąć. Do tego cała masa instruktażowych informacji dla plebsu z cyklu co kupić, co nosić, co jeść itd., informacje propagandowe - Paliwo potaniało o 2 grosze! Po to aby za dwa tygodnie napisać krótką wzmiankę zdjętą po 15 minutach - dziś kolejna podwyżka o 15 groszy na litrze. Najbardziej wkurzają mnie jednak informacje o pozornie interesującym tytule, jednak zupełnie nie związanej z nim treścią. Często miewałem tak, że otworzyłem sobie 10 pozornie interesujących mnie newsów z Onetu w 10 zakładkach, czytam potem jeden, drugi i trzeci - aż dochodzę do dziwnego wniosku - po cholerę takie bzdury mi wyświetlają i gdzie jest ten news co go chciałem przeczytać? No niestety, po raz kolejny dałem się zrobić w balona propagandzie. Ja straciłem czas i nerwy - oni zarobili pieniądze na odsłonach i reklamach. Dlatego już staram się nie zaglądać na Onet, nie czytać Wirtualnej Polski czy Gazety Wyborczej, nie oglądać TVP, TVP info czy TVN, a jeśli już to z podejściem Marka Wahlberga z filmu The Shooter - zobaczmy jakim kłamstwem dziś nas poczęstują.
    Z resztą a propos propagandy onetowskiej możecie przeczytać bardzo dobry wpis znanego autora: http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/jak_wygladala_propaganda_w_prl_prosze_koniecznie_przeczytac/1627
    Jeśli mimo to komukolwiek się wydaje, że w Polsce media są wolne, niezależne i propagują wolność słowa - oto filmik sprowadzający na ziemię:
    A tutaj doskonały prześmiewczy skecz Kabaretu Moralnego Niepokoju - Wolne Media, Wolne Żarty
    To tak na poprawę humoru, ale z całą pewnością nie ma się z czego śmiać. Doszło już do tego, że potrafią Was nastraszyć w głównym wydaniu Wiadomości o przerażających skutkach globalnego ocieplenia, potem puścić bloczek ogłupiających reklam i wyemitować Pogodę, gdzie spikerka radośnie powie "Proszę Państwa, mam radosną wiadomość. Jutro będzie cieplej!"
    I nikt się nie zdziwi. Nikt.
    Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych człowiek był młody, głupi i na ładne prezenterki w Wiadomościach fajnie było popatrzeć. Dziś hipnotyzujący wzrok towarzysza Piotra Kraśko (potomka wieloletniego sekretarza KC PZPR Wincentego Kraśki) dzień w dzień opowiada o sukcesach rządu Donalda Tuska, zbawiennych dla polskiej gospodarki pomysłach Jana Vincenta Rostowskiego, równie zbawiennym szybkim wprowadzeniu Euro (mimo że wszystkie kraje euro-zony zdychają) i wiele innych bzdur, które Polacy łykają jak pelikan każdego wieczoru.
    A że (jak to powiedział Tomasz Lis) jeśli wydaje Wam się, że Polacy są głupi - mylicie się. Są jeszcze głupsi niż Wam się wydaje - http://www.youtube.com/watch?v=cLSAVZ8Ko-8 - wizja tego, że owa manipulowana większość ma prawo głosu, sprawia że włos się na głowie jeży i siwieje w tempie natychmiastowym.
    Dawno, dawno temu George Orwell w swojej powieści 1984 opisał, że w domu każdego Prola będzie znajdował się tele-ekran wydający polecenia i obserwujący widza okiem Wielkiego Brata.

    Jak widać, wizja spełniła się co do joty:

    I tylko nie zapomnij obywatelu opłacić abonamentu. Amen
  5. Jurij
    Nadeszły Święta. Którekolwiek by to nie były (spoglądając za okno nadal nie jestem pewien) - zawsze jest to dobry moment, żeby zastanowić się nad swoim życiem.
    Na całym świecie miliony katolików świętują dziś zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Niestety za dwa dni święta się skończą i każdego dnia miliony Polaków będą (chcąc lub nie chcąc) finansować codzienne zmartwychwstanie czegoś zupełnie innego.
    Mam na myśli ZUS - czyli Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Dziwny twór stworzony przez socjalistów, mający na celu dać ludziom iluzję bezpieczeństwa. Rzekomego bezpieczeństwa, które w razie nieszczęścia wypłaci odszkodowanie, pokryje koszty leczenia, wypłaci emeryturę, rentę czy zasiłek pogrzebowy. Założenie może się wydawać pozornie bardzo fajne. Lecz gdy przyjrzymy się mu bliżej, odkryjemy prawdę, że wcale tak nie jest. Nieco bezczelna i szydercza informacja z ostatnich dni sprowokowała mnie do poruszenia tego ważnego tematu:

    Ale zaraz - skoro to jest stwór zrodzony w socjalizmie - to czemu nie wyginął wraz ze zmianą ustroju? Ano wiemy z mojego wcześniejszego wpisu, że ustrój wcale się nie zmienił, bo nadal mamy w Polsce socjalizm - państwo opiekuńcze.

    Niestety w praktyce nie jest tak różowo. ZUS musi płacić każdy. Czy chce, czy nie. A więc każdy rzekomo wolny obywatel Rzeczypospolitej Polskiej jest na starcie zniewolony. Bez względu na to czy chce się ubezpieczyć czy nie. A zatem składka na ZUS jest podatkiem. I z tej jednej prawdy przejdźmy od razu do drugiej. Owo przymusowe ubezpieczenie nazywa się składką, a w rzeczywistości te pieniądze nigdzie się nie składają. Są natychmiastowo wydawane na bieżące świadczenia oraz zachcianki ZUS.
    Zachcianki ZUS.
    To temat rzeka.
    1. Po pierwsze, warto sobie uświadomić jakie pałace wybudował sobie ZUS za Wasze pieniądze: http://www.wykop.pl/ramka/924815/palace-zus/ . To tylko niektóre z nich.
    2. Jak ZUS marnuje Twoje pieniądze:
    3. Ponadto oddając ZUS-owi swoje ciężko zarobione pieniądze, fundujesz pracownikom tej instytucji bankiety, imprezy, wczasy na nartach i wszelkie inne przyjemności.
    Jak ZUS niszczy Polaków?
    Złudne poczucie bezpieczeństwa to tylko pozory. Jak zachorujesz lub będziesz musiał iść do dentysty / lekarza - szybko zorientujesz się, że najbliższy wolny termin jest w 2020 roku i zostaniesz zmuszony powędrować do prywatnego specjalisty bo będzie Cię bolał ząb czy cokolwiek innego i czekanie będzie udręką. Więc de facto za leczenie zapłacisz podwójnie - raz ZUS'owi, drugi raz prywatnemu lekarzowi. Nie prościej byłoby zapłacić komuś raz i tylko wtedy, kiedy potrzeba?
    Zasiłek pogrzebowy - aktualnie wynosi 4000 PLN. Koszty pogrzebu są znacznie wyższe, więc tak czy siak trzeba zapłacić z własnej kieszeni. Gdyby przez całe życie zamiast ZUS'owi - wpłacać te pieniądze na procent do banku lub ulokować je np. w złocie, zyski starczyłyby na znacznie więcej. To samo dotyczy się emerytur. Cale życie pracować za marne grosze, aby na starość dostawać marne grosze - to tylko jeden z popularniejszych argumentów przeciwko ZUS.
    Mnie martwi jednak coś zupełnie innego. Coś, na co do tej pory nigdy nie zwracałem uwagi, a od czego zależy przyszłość istnienia narodu polskiego. Postaram się to pokazać na mam nadzieję prostym przykładzie.
    Jest XIX wiek. Każdy dba o siebie, solidnie zastanawia się nad wydaniem każdego grosza, kombinuje jak zarobić więcej by móc odłożyć więcej. Boi się o przyszłość, ale tym samym odnosi większą radość z każdego sukcesu. I nadchodzi wiek XX, wprowadzone zostaje państwo opiekuńcze. Każdy oddaje 1/3 swojej pensji ZUS'owi i co się dzieje:
    N- Noworodki
    L - Ludzie pracujący
    E - Emeryci (dawniej osoby starsze, którymi opiekowały się dzieci / wnuki / prawnuki i/lub różnorakie ośrodki pomocy, fundacje, domy spokojnej starości etc.)
    XIX w:
    NNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLEEEEEEE
    XX w:
    NNNNNNNNNNNNNLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
    XXI w:
    NNNLLLLLLLLLLLLLLLEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
    Dlaczego tak się dzieje? Jest wiele przyczyn:
    Liczba ludzi pracujących zmniejsza się, bo po co mają pracować, skoro dostają zasiłek dla bezrobotnych ,
    Liczba pracujących zmniejsza się, bo składka ZUS zwiększa koszty utrzymania pracownika i coraz większej ilości ludzi nie opłaca się zatrudniać...
    Liczba noworodków zmniejsza się, bo po co ludzie mają mieć dzieci, skoro na starość państwo się nimi zaopiekuje?

    I wiele innych. Powyższe procesy powodują, że:
    a) coraz mniej dzieci się rodzi,
    b) coraz mniej ludzi pracuje i odprowadza składki,
    c) społeczeństwo starzeje się i jest coraz więcej świadczeń do wypłacenia przy coraz mniejszych wpływach do kasy.
    A co się dzieje, kiedy firma wydaje więcej niż zarabia? Popada w długi i BANKRUTUJE.
    Tak, tak - ZUS także jest bankrutem. Naturalnie wszystkie państwa socjalistyczne, takie jak USA czy Unia Europejska walczą, by owe ZUS'y i Obama care'y nie straciły płynności finansowej:
    a to podniosą wiek emerytalny,
    a to z Waszych podatków przeleją na konto ZUS kilka miliardów (niedawno rząd przelał ZUS'owi ponad 6 miliardów),
    a to dodrukują pieniądze (wtedy płacicie podatek emisyjny bo Wasze pieniądze tracą na wartości),
    a to zrobią szwindel i obrabują tych, którzy zamiast do ZUS odkładali do OFE.

    Ale to że ZUS marnuje pieniądze to jeszcze małe piwo. Największa tragedia Polaków (o czym zapewne niewielu sobie zdaje sprawę), to fakt że mało komu chce się mieć dzieci i ludzie przestają być za siebie odpowiedzialni. Bo zaczynają myśleć - po co mam za siebie odpowiadać, skoro zrobi to za mnie państwo? Efekt jest później opłakany...

    A przecież zamiast wydawać ponad 1000 PLN miesięcznie na ZUS, można te pieniądze odłożyć na procent lub zakupić dewizy, papiery wartościowe czy chociażby złoto, na stare lata kupić mieszkanie, kamienicę czy wybudować dom i chociażby żyć z jego wynajmu na znacznie wyższym poziomie, niż 1000 PLN ZUS'owskiej emeryturki. A potem jeszcze owo mieszkanie / kamienicę / dom przepisać dzieciom w spadku!
    Ja wiem, zaraz pojawi się masa "ale"...
    Ale czy ktokolwiek z Was spotkał czworonoga smutnego z tego powodu, że nie ma "bezpłatnej" opieki weterynaryjnej? Czy w poczekalniach klinik weterynaryjnych widzicie kolejki starszych osób ze swoimi czworonogami przychodzących na pogaduchy, bo przecież Pimpuś i tak będzie przebadany "za darmo"? Czy ktokolwiek widział, aby weterynarz otrzymał od konia kopertę lub koniak w zamian za wykonanie swojej pracy?
    Nie dajmy się zwariować, bez ZUS'u świat się nie zawali. Przez kilkadziesiąt wieków historii ludzkości go nie było i ludzie dawali sobie radę. I nie ma najmniejszego powodu, aby ten bankrutujący relikt przeszłości nadal finansować. No chyba, że chcecie.
    Niektórzy już walczą:
    i zobaczcie do jakich absurdów posuwa się władza, aby wybić obywatelowi z głowy pomysły o zaprzestaniu płacenia składek ZUS, co jest według owej władzy wyrażeniem chęci zaprzestania robienia sobie dobrze I pamiętajcie - to od Was zależy czy zadbacie o własną przyszłość, czy też owoc żywota Twojego zje ZUS... Ach, byłbym zapomniał. Jeśli uważacie, że ubiegłoroczna afera Amber Gold zniszczyła życie wielu Polakom, to mogę Was zapewnić, że przy tym co wyprawia ZUS ze wszystkimi Polakami, to był mały pikuś:
    Mam takie marzenie, żeby Polacy przestali finansować chory ustrój, a zaczęli zarobione pieniądze inwestować w siebie. Im szybciej - tym lepiej dla wszystkich, a zwłaszcza dla naszych przyszłych pokoleń...
    Ale czy powinienem pisać o tym publicznie? Jednemu facetowi przyśnił się warszawski zjazd drwali i ścięta głowa Hanny Gronkiewicz Waltz - możecie wierzyć lub nie, ale kiedy napisał o tym na facebooku - zajęła się nim prokuratura: klik
    Cóż, życzę Wam Wesołych Świąt wielkiej nocy, smacznego jajka i szybkiego upadku tego chorego ustroju niewolniczego!
    Jak mawiają, Alleluja i do przodu!

  6. Jurij
    Zbliżają się Święta. Co prawda gdy wyglądam za okno, to nie jestem pewien które, ale definitywnie zbliżają się. A gdy połączy się fakt obchodzonych codziennie urodzin ze zbliżającymi się świętami, no to trudno w takiej sytuacji nie sprawić sobie jakiegoś prezentu. Lub nawet kilku. Skoro wiadomo, że dzieci szczawiu i śliwek spod drzew nie zbierają i generalnie biedy nie ma, więc nikomu przykro z tego tytułu nie będzie.
    Celem numer jeden był kabel HDMI, którego naturalnie producent nie dołączył do zestawu ze swoim produktem. A przy okazji zakupu kabla, skoro i tak trzeba zapłacić przesyłkę, zwykle zamawiam wiele innych przydatnych rzeczy. A to części zamienne do telefonów, a to jakieś akcesoria. Zapewne wielu z Was wie, że na co dzień zajmuję się telefonami marki Sony Ericsson, tej tematyce poświęcone jest także moje forum. Naprawiam je, odblokowuję a przede wszystkim kolekcjonuję. Jak się ma ponad 30 modeli w kolekcji, to warto mieć do nich całą gamę przydatnych akcesoriów. A że są teraz tanie jak barszcz, to również stają się częścią kolekcji kiedy nadarzy się taka okazja. Tym razem łupem padły przenośne głośniczki, podstawki, stojak do fotografowania i wspomniany już kabel. Ale oprócz tego nabyłem bardzo ładny, gustowny, elegancki elektroniczny mebel.
    A trzeba Wam wiedzieć, że szczególnie lubię ładne, gustowne, eleganckie i funkcjonalne elektroniczne meble.
    Mowa o muzycznej stacji dokującej Sony Ericsson MDS-65:

    Jest to jedno z ładniejszych akcesoriów, jakie wydała na świat firma Sony Ericsson. Firma ta słynęła z produkowania świetnych modeli telefonów nie zapominając o niezliczonej gamie akcesoriów i gadżetów doń przeznaczonych. I nie mówię o słuchawkach czy ładowarkach, chociaż to też. Głównie mam na myśli głośniki, zegarki, kable różnorakie oraz takie cuda jak transmitter fm, lampa błyskowa, game pad, wskaźnik laserowy czy wszelkiego rodzaju stacje dokujące.
    Zastanawiacie się pewnie na co to po co to?
    Po pierwsze - ma stać na honorowym miejscu i cieszyć wzrok Ponadto służy jako stacja dokująca dla wszystkich Sony Ericssonów ze złączem fastport (środkowa część jest obrotowa, więc można dopasować stację do każdego modelu), odtwarza muzykę i wbudowane w telefon radio. A robi to doskonale, zarówno niskie i wysokie tony są rewelacyjne. Głośniki potrafią grać naprawdę głośno, bo mają wbudowany wzmacniacz. Przy okazji ładują telefon.
    Sony Ericsson W850 + MDS-65


    Ale to nie wszystko. Jeśli komuś nie pasuje srebrny kolor, przód można zdjąć i naszym oczom ukaże się czarne urządzenie z eleganckimi zielonymi elementami wykończeniowymi.
    Sony Ericsson W900 + MDS-65

    Jeśli komuś się wydaje, że to urządzenie mu się nie przyda, to jest w błędzie. Oprócz obsługi telefonów marki Sony Ericsson, stacja została wyposażona także w przełącznik i gniazdo line-in, dzięki czemu możemy podłączyć dowolne urządzenie muzyczne ze złączem audio jack!
    Sony Ericsson Xperia pro + MDS-65

    Zatem stacja służy nie tylko do słuchania muzyki, ale możemy ją zamienić w małe kino domowe do oglądania filmów, teledysków czy koncertów
    Stacja MDS-65 ma zewnętrzne zasilanie (z etykietki zasilacza możemy się dowiedzieć, że przy jej produkcji maczał palce Technics ) a oprócz tego możemy ją zasilić 6 bateriami AA czyli popularnymi paluszkami. Przy korzystaniu z zasilania bateryjnego opcja ładowania telefonu nie jest dostępna, aby nie marnować energii. Biorąc pod uwagę te wszystkie atuty oraz cenę
    jaką dałem przy okazji za ten nowy, oryginalny, ładny, gustowny, elegancki i funkcjonalny elektroniczny mebel, mogę jedynie rzec - jak tu nie kochać Sony Ericssona?
  7. Jurij
    From Tusk Till Dawn vol. I


    Jak zapewne wiecie, uczestnicy spotkań np. anonimowych alkoholików rozpoczynają swoje wypowiedzi od pewnego wyznania. A że temat jest ważny i zanosi się na dłuższą wypowiedź (dwuczęściową), skorzystajmy z tego wzorca.
    I wbrew pozorom nie uważam tych głosów za zmarnowane. Ale o tym potem. Każde stworzenie boskie na tym łez padole ma w genach zaprogramowaną taką "bańkę wstańkę". Jak się młode zwierzę czy człowiek przewróci, to usiłuje wstać. Jak się człowiek gdzieś pomyli lub zrobi błąd, to zaczyna kombinować jak ten błąd naprawić. I to jest naturalne. Jak zapewne wiecie z autopsji - każdy początkujący administrator forum IPB jak coś sknoci, to zagląda na IZE w poszukiwaniu pomocy. Źle coś wpisze do bitu i forum się wysypie, to przywraca zmiany w bicie. Jak coś poważniejszego i pojawia się fatal error, to prosi o radę DawPi'ego lub support IPS. Jak komuś się popsuje Sony Ericsson, to pisze do Jurija lub śmiga do serwisu w-support. Jak w domu się coś popsuje, to żona wykorzystując równouprawnienie nęka męża żeby naprawił. I to jest naturalne, nie ma w tym nic dziwnego
    Tak samo naturalną sprawą jest, że każdy inteligentny człowiek ma jakieś zainteresowania. Ja mam ich wiele. Jednym z nich jest studiowanie historii Polski po roku 1945 - czyli cały okres PRL aż do dziś. Oraz studiowanie historii ZSRR oraz zjawiska zwanego Socjalizmem. Tylko był mały szkopuł. Od małego byłem wychowywany "na prawicowca". Przynajmniej tak mi się wydawało.
    Zła komuna - dobra Solidarność.
    Zły Dziennik Telewizyjny - dobre Wiadomości.
    Zła Trybuna ludu - dobra Gazeta Wyborcza.
    Zły Jaruzelski, Kiszczak, Rakowski - dobry Wałęsa, Mazowiecki, AWS, Unia Wolności, Platforma Obywatelska.
    Zły PRL - dobra III RP.
    Podejrzewam, że wielu z Was ma podobne doświadczenia. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie zapaliło mi się w głowie światełko i to właśnie dzięki Donaldowi Tuskowi W minione wakacje zabłądziłem na Youtube w zaułek zwany "Nocna zmiana". Film dokumentalny bazujący na książce Lewy czerwcowy ilustrujący wydarzenia z czerwca 1992 roku, kiedy to rząd Jana Olszewskiego został odwołany. Jako pasjonat tamtego okresu nie mogłem przegapić takiej okazji. I ku mojemu zdumieniu z każdą minutą oglądania tego filmu wytrzeszcz patrzałek miałem coraz większy.
    Dla zilustrowania polecam obejrzeć ten fragment: http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=e4f0UY5HF7Y#t=2602s
    A dla koneserów cały film: Nocna zmiana
    Jakież było moje zdumienie, gdy na filmie zobaczyłem same znajome twarze Film sklecony z materiałów archiwalnych z 1992 roku, a mamy 2012 rok, minęło 20 lat i te same gęby w każdym głównym wydaniu Wiadomości?
    Ja rozumiem, przypadek - jedna, dwie osoby. Ale... Kaczyński, Macierewicz, Wałęsa, Pawlak, Niesiołowski (ten od szczawiu i śliwek) no i ten pan na zaprezentowanym fragmencie - poznajecie? Tak, tak. To nasz umiłowany Donek Tusk 20 lat wcześniej. I wtedy po raz pierwszy zaświtało mi w głowie. Skoro od 20 lat ci sami ludzie sterują Polską, to chyba muszą być w tym dobrzy. A skoro dług publiczny rośnie, bezrobocie rośnie, podatki rosną, ceny rosną, miliony ludzi z kraju wyjeżdżają, firmy i przedsiębiorstwa bankrutują - więc chyba dobrze nie jest?
    No dobrze. Ja byłem młody, głupi, miałem inne zainteresowania, mogłem się wpuścić w maliny i zmarnować dwa głosy, bo każdy zasługuje na drugą szansę. Ale pozostałe 38 milionów rodaków niczego nie zauważyło? Zgodnie z naturą, czyli tym co napisałem na początku - każda żywa istota dąży do naprawiania swoich błędów. Nawet kompletny imbecyl jak sobie zaleje herbatę wrzątkiem i chwyci szklankę a potem się poparzy, to zacznie kombinować jak chwycić tę szklankę tak, żeby nie bolało. Czyż nie? Więc skoro od 20 lat ci sami ludzie dokonują tych samych zmian (min. podnosząc podatki), to czemu 38 milionów obywateli oczekuje różnych rezultatów? Zaczęło do mnie docierać, że nie ważne czy zagłosujemy na PO czy PiS czy SLD czy cokolwiek innego oglądanego do dziś w Wiadomościach. To nadal będą ludzie z tego filmu.
    Tym razem w poszukiwaniu solucji głos wewnętrzny kazał mi się zainteresować losami tych, których możemy zobaczyć na filmie, ale we współczesnych mediach już o nich nie usłyszymy.

    From Tusk Till Dawn vol. II - European Blood Money


    Po obejrzeniu dziesiątek godzin wykładów i wysłuchaniu dziesiątek godzin audycji na Youtube można powiedzieć że przeinstalowałem sobie system na nowo. Z takiego który wydawał mi się prawicowy na faktycznie prawicowy. Dzięki temu udało mi się wyeliminować około 90% bugów i wszystkie elementy łączyły się w całość.
    Dla zainteresowanych skrócona lista wprowadzonych bug fixów:

    PO, PiS, Ruch Palikota, Solidarna Polska, AWS, Unia Wolności to nie prawica, tylko lewica. Tak jak SLD czy PZPR.
    podczas obrad okrągłego stołu w 1989 roku wielu wielu lewicowych ludzi z Rakowskim na czele zaprosiło do obrad "swoich" i dokonano wielu zmian, by tak naprawdę nie zmieniło się nic. Tym samym słowa Kazika z utworu 4 pokoje "Socjalizm totalitarny zamienił się w koncesyjno - etatystyczny" stały się zrozumiałe jasno i klarownie
    Od ponad 20 lat urządza się szopkę dla obywateli, wmawiając im że mają prawo wyboru pomiędzy prawicą i lewicą a de facto... =)
    KC PZPR nie przekazała władzy Solidarności, tylko służbom specjalnym, które sterują całym tym cyrkiem karmiąc nam Amber Goldami, Brunonami K. i innymi aferami, żeby trzepać kasiorę i ludzie mieli o czym gadać.
    Owych służb specjalnych nie kontroluje już nikt.
    Onet.pl, Wirtualna Polska, TVP1, TVP2, TVP Info, TVN, Gazeta Wyborcza to nie są wolne media, tylko reżimowe.
    Z reżimowych mediów dowiemy się o tym: co nowego wymyślił reżim, tematach zastępczych czyli jaką kieckę założyła Natalia Siwiec lub co porabia mama Madzi z Sosnowca, co jeść, gdzie się ubrać, jak zapłacić podatki i dlaczego ich podwyżka jest dla nas korzystna, natomiast nie dowiemy się o krajach i ludziach którzy się rozwijają bo robią rzeczy dokładnie odwrotne niż polski rząd i Unia Europejska.
    od 2009 roku Polska nie jest krajem niepodległym, bo dzięki traktatowi Lizbońskiemu staliśmy się jednym ze stanów Unii Europejskiej i co oni po wiedzą - my musimy wykonać inaczej zapłacimy kary finansowe,
    mamy w Polsce socjalizm (teraz euro-socjalizm) a nie kapitalizm.


    Skoro od 20 lat podnoszą podatki i doszli już do ~85%, a rezultat takich rządów zwany kryzysem się pogłębia, to może wypadałoby pójść w drugą stronę? Przecież każda istota rozumna chce, żeby było lepiej. Ja rozumiem - chcą kraść i mieć socjalizm - to zrozumiałe. Im żyje się lepiej a kwoty na kontach bankowych pęcznieją. Tylko czemu przez te 20 lat nie wprowadzili ani jednej ustawy, dzięki której ludzie odetchnęli by z ulgą i coś by się zmieniło w kraju in plus? Od ustawy Wilczka z końca lat 80-tych Tusk nie wprowadził ani jednej ustawy, która ulżyłaby ludziom, firmom, przedsiębiorcom. I ta zagwozdka nurtowała mnie aż do tego tygodnia.
    A z pomocą znów przyszedł między innymi mister Tusk Pamiętacie, jak obiecywał, że obniży podatki? Pamiętacie. Co zrobił po dojściu do władzy? Podniósł je. A co dziś powiedział? Że jest święcie przekonany iż do końca 2014 roku stawka VAT nie będzie obniżona, jeśli sytuacja gospodarcza się nie poprawi. Czyli możemy być pewni, że nie zmaleje, ale możemy się spodziewać, że wzrośnie. Od 1 kwietnia wzrasta z 8 do 23% VAT na kawę i herbatę. Co jeszcze? Czas pokaże. A skąd wiemy, że sytuacja gospodarcza się nie poprawi? Z autopsji moi mili. Skoro przez 20 lat podnosili podatki i sytuacja się pogarszała, trudno oczekiwać żeby kolejna podwyżka polepszyła tę sytuację
    No dobrze. Ale to nadal nie jest odpowiedź! Czemu do jasnej anielki nie wprowadzili choć jednej ustawy, nawet dla jaj czy świętego spokoju, która zdjęłaby choć jeden kilogram ciężaru z codziennego wozu problemów, z którymi męczy się każdy Polak:

    ?
    Odpowiedź jest zaskakująca i uzyskacie ją po obejrzeniu tego wykładu:
    1. Część 1:
    2. Część 2:
    W życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby wyznawać
    Cóż, te dwa głosy nie były zmarnowane. Dzięki temu doczekałem świtu w głowie i mogłem podzielić się tym z Wami. Pan Tusk otrzymał swoją szansę i może sobie mówić do woli, co będzie w 2014 roku.
    Bieriezowski do niedawna także snuł plany.
    Dał nam przykład Tarantino jak wampiry żerujące na naszej krwawicy zwyciężać mamy
  8. Jurij
    A więc to tak wyglądają blogi. Internetowe dzienniki pisane przez jednych ludzi, po to aby inni mieli co czytać. Zawsze ciekawiło mnie której ze stron bardziej się nudzi - czy tym co piszą, czy tym co czytają napisane w sieci wypociny, jakby nie mieli nic lepszego do roboty. Jedni piszą dla jaj - jak słynna swego czasu emo-martynka, która okazała się zmyśloną przez dwie nastolatki postacią. Inni, jak Katarzyna Tusk, pisze aby pochwalić się na co wydała ciężko zrabowane narodowi polskiemu przez swojego tatusia pieniądze. Co ciekawe - ów blog bije rekordy popularności wśród tychże właśnie obrabowanych obywateli, którzy zapewne również pojechaliby sobie na narty w Alpy, tylko tak się składa że nie mają za co. I zawdzięczają ten stan poniekąd tej samej osobie, której wdzięczna jest autorka bloga. Ot, ironia losu. Ba, nawet zapomniany przez niektórych słynny PRL-owski szyderca - Jerzy Urban - także założył swojego bloga. A mnie na cóż on? Tego nie wie samo KGB. Włączyli, to założyłem. A co sobie będę żałował. Globalne ocieplenie za oknem radośnie obwieszcza zbliżające się święta ( chyba Bożego Narodzenia? ) więc nie pozostaje nic innego jak napić się gorącej kawy i poszaleć po Liberty City.
    Jeśli ktoś zna skuteczny i sprawdzony sposób na poskromienie lenia, będę wdzięczny za podzielenie się nim w komentarzach lub na PW.
    A że robota się sama nie wykona, pora brać się za nią. Howgh
  9. Jurij
    Uff, jak gorąco. Nie wiem jak Wam, ale mi osobiście to globalne ocieplenie niesamowicie doskwiera. Dzisiaj było co najmniej fefnaście stopni w skali von Rompuya. Pociesza fakt, że Unia Europejska dzielnie walczy z globalnym ociepleniem i na tę walkę wydała już ponad 900 000 000 000 euro (słownie dziewięćset miliardów euro), co w przeliczeniu na jednego obywatela Unii Europejskiej daje kwotę około 2000 euro. Czyli po dzisiejszym kursie NBP - jakieś 8300 PLN od łebka. Teraz każdy sobie weźmie kalkulator, przeliczy na swój ulubiony trunek i łatwo dojdzie, ile by to było picia.
    Na szczęście nie musimy czekać aż walka zakończy się sukcesem, bo ludzkość wymyśliła wiele fajnych sposobów na przetrwanie takich upalnych dni. Jednym z moich ulubionych jest wylegiwanie się pod palmą na plaży i sączenie ulubionego trunku z lodem. Aktualnie modny jest Cypr, więc wyobraźmy sobie cypryjską plażę. Tzn. nie musimy sobie niczego wyobrażać, bo przez to przeklęte globalne ocieplenie mamy plażę za oknem, ale dla leniwych (którym się nie chce podnieść z krzesła i wyjrzeć za okno) pozwolę sobie wstawić przykładowe zdjęcia poglądowe.

    A więc jest plaża, morze, leżymy sobie pod palmą, sączymy ulubiony trunek z lodem, gdzieś na horyzoncie dochodzą wesołe dźwięki muzyki z czyjejś hacjendy:

    A jak to zwykle bywa na plaży, niejedno piękne młode ciało się w słońcu praży:

    I gdy tak sobie leżymy i podziwiamy, może się zdarzyć że (czy to pod wpływem słońca czy spożytego alkoholu) zaczną nurtować nas pewne pytania. Na przykład...
    Skąd Cypryjki biorą forsę na waciki?
    No jak to skąd... z bankomatu! Odpowie przeciętny cywilizowany europejczyk. A dlaczego na waciki? Bo niestety obawiam się, że na większe zakupy biednej Cypryjce pieniędzy nie wystarczy. Dzięki kolejnemu genialnemu posunięciu władz cypryjskich mieszkańcy tej malowniczej wyspy mogą wyjąć dziennie z bankomatu maksymalnie kwotę 100 euro (słownie: stu euro).

    Cóż, 415 PLN szału nie robi, tym bardziej 100 euro. Jeśli jednak komuś się wydaje, że jest to dużo pieniędzy, to trafiłem ostatnio w sieci na fajny wykres. Możemy na nim zobaczyć jak wygląda równość w Unii Europejskiej i ile może zarobić Polka a ile Cypryjka w ciągu roku, aby nie płacić od tego podatku.

    Ka boom.
    Więc jak to jest? Jest słońce, piwo, są kobiety i plaża, widoczność super, sztormów nie stwierdzono a mimo to statek pod Cypryjską banderą tonie. Statek pod Grecką banderą tonie. Statek pod Włoską banderą tonie. Flotę Hiszpańską i Portugalską czeka podobny los. Odpowiedź jest bardzo prosta, można sobie jej w trakcie siesty pod palmą wysłuchać:
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=jhXxM40mLMU
    I nie dajmy się zbzikować, że Unia Europejska daje nam wolność. Bo jak na ironię losu, każda Białorusinka żyjąca (według eurokratów) w totalitarnej krainie okrutnego dyktatora Łukaszenki może sobie pójść do bankomatu czy banku, wypłacić całą pensję czy wszystkie ciężko zarobione ruble i wydać na co chce, a wspomniana już Cypryjka może sobie co najwyżej podjąć 100 euro i modlić się, żeby jej na waciki nie brakło. Bzikowanie nie prowadzi na ogół do niczego dobrego:
    http://youtu.be/MkBNycGZPiI
    Na koniec dzisiejszy zbiór odpowiedzi na różne inne dziwne pytania, które mogą się nasunąć na myśl po zmieszaniu różnych dawek słońca z różnymi napojami wysokoprocentowymi:
    http://livestre.am/4oATv

    No cóż, moja siesta dobiegła końca i pora brać się do pracy. Bo jak wiadomo, bez pracy nie ma kołaczy... Howgh
  10. Jurij
    Najnowszym pomysłem prezesa Kaczyńskiego jest opodatkowanie najwyższych dochodów, albowiem panuje niesprawiedliwość. Jest kryzys, bo w kasie nie ma pieniędzy. Aha.

    A dlaczego nie ma pieniędzy? Bo są marnowane w sposób niewyobrażalny przez nieudaczników. A co się stanie z pieniędzmi zabranymi najlepiej zarabiającym? Również zostaną zmarnowane, albowiem system nie ulegnie zmianie. Wniosek? Kryzys to jedynie rezultat złego rządzenia, a nie istota problemu.
    Fajnie jest głosić Janosikowe teorie w kraju, w którym znakomitej większości obywateli marnie się wiedzie. Niech no tylko komukolwiek cokolwiek wyjdzie, zaraz trzeba się do niego dobrać, żeby nie miał już tak różowo.
    A gdyby zapytać tych samych obywateli, czy chcieliby być bogaci i zarabiać dużo? Założę się, że 100% ankietowanych odpowiedziałoby, że tak. Zatem popierając prezesa Kaczyńskiego dobrowolnie zgodziliby się na obrabowanie samych siebie (w przyszłości) i wyrzucenie zrabowanych w ten sposób pieniędzy w błoto. Więc albo elektorat PiS'u to hipokryci, albo (kulturalnie mówiąc) osoby o niepełnosprawności intelektualnej w stopniu znacznym.
    Na szczęście w przyrodzie nic nie ginie. Niedawno we Francji inny socjalista, niejaki Francois Hollande, wpadł na podobny pomysł aby nałożyć 75% podatek dla najbogatszych. Zyskały na tym graniczące z Francją wioski (min. Belgijskie) do których wynieśli się najbogatsi. Zyskała także matuszka Rosja, gdyż dawny znamienity Gal Obelix w magiczny sposób stał się Rosjaninem.

    Moskwa może więc spać spokojnie. A kto obroni Paryż przed najazdem np. Muzułmanów, gdy Obelixa niet? I kogo rabować będą socjaliści, kiedy biedni zostaną wydojeni do reszty, a bogaci będą gdziekolwiek indziej?
    Cóż, spełnia się chińskie przekleństwo - żyjemy w ciekawych czasach. Pożyjemy, zobaczymy. Tymczasem pora robić swoje i podziwiać ogólnoświatowe show
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.