Skocz do zawartości
"Idzie nowe..." - o zmianach i nie tylko ×
Przeniesienie zakupów z IPS Marketplace / Moving bought items from IPS Marketplace ×

Filmy


Gość Flanger

Rekomendowane odpowiedzi

Niesamowicie głupie założenie:

Jeżeli mimiki były jednym organizmem, to omega była mózgiem, alfy układem nerwowym, a reszta komórkami. Cage był w tym wypadku pasożytem, któremu udało się wniknąć do ekosystemu i czerpać z niego korzyści. Taki tasiemiec jelitowy. I nie ma w tym nic dziwnego, że skoro udało mu się wniknąć do systemu, to system traktował go jako swojego. Jednak zabijając swojego nosiciela żaden pasożyt nie zdobędzie jego właściwości - wręcz przeciwnie, umrze wraz z nim. 

 

Ja tego nie kupuję, zakończenie było do d*py.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łeee gdzie te bzdury wyczytałeś?
 

Idąc tym tokiem rozumowania to cały film był do d... bo przecież kosmici jeszcze nigdy nie zaatakowali Ziemi i cała ta historia jest wymysłem czyjejś chorej wyobraźni, a pętle czasoprzestrzeni to jakaś kpina :D Cruise nie był żadnym pasożytem poza tym gdyby nie był atakowany i traktowany jako swój, to by nie ginął i by się nie respawnował w tym samym miejscu i czasie. No po prostu obudził się po wygranej wojnie i spotkał kobietę swojego życia z którą tak wiele go łączyło w przeszłości, ale ona go nie rozpoznała. I musiał z tym jakoś żyć. Ty też musisz się jakoś pogodzić z takim a nie innym zakończeniem tego filmu, nic na to nie poradzimy. Najbardziej to mi tu podchodzi zakończenie rodem z filmu "Klik i robisz co chcesz" gdzie Sandler na końcu filmu obudził się w sklepie z meblami i okazało się, że cała akcja filmu była tylko złym snem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W filmie :D

 

00:43:33,413 --> 00:43:37,302

Kiedy zabiłeś Alfę włamałeś się
do systemu nerwowego wroga.

 

Niczym wirus HIV włamuje się do naszego systemu odpornościowego. Nie oznacza to jednak, że po zabiciu swojego nosiciela HIV będzie potrafił z nami rozmawiać - tak jak Cage mógł kontrolować czas. A takie jest wytłumaczenie finału według zalinkowanej przez Ciebie teorii:

 

 

he is doomed to die – that is, until the Omega’s blood, rising through the water, seeps into his wound. As Cage dies he regains control of the Mimic’s ability to reset time

 

Nadal więc uważam, że zakończenie jest słabe i nielogiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem przyjemność obejrzeć dwa całkiem dobre filmy z zupełnie różnych kategorii:

 

X-Men: Days of future past - rep_up.png Nigdy nie byłem fanem tej serii (o czym chyba pisałem już przy okazji poprzedniej części). Zawsze gubiłem się w odwołaniach do przeszłości bohaterów, których nie zrozumiałem także i tym razem. Jednak sam film został zrobiony z niemałym rozmachem. Świetnie przygotowane efekty specjalne aż wylewały się z ekranu, zdecydowanie nie było czasu na nudę. I chociażby ze względu na nie warto tę produkcję obejrzeć, najlepiej na dużym ekranie. 

 

The Inevitable Defeat of Mister and Pete - rep_up.png Każdy z nas lubi od czasu do czasu obejrzeć dobry dramat. A Inevitable Defeat takim filmem właśnie jest. Oryginalna fabuła i świetna gra aktorska dwójki głównych bohaterów przyczyniły się do powstania obrazu opartego o realia Miasta Boga czy serialu The Wired, opowiadającego tym razem o młodych przyjaciołach, którzy zdani zostali sami na siebie przez kilka miesięcy w samym sercu miejskiej dżungli, otoczeni zewsząd przez członków gangów, prostytucję, żebraków i przedstawicieli prawa. Jedna z tych produkcji, które na długo zapadają w pamięci.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transformers: Age of Extinction - rep_down.png Filmy z Autobotami robią się niestety coraz głupsze. A ostatnia produkcja bije wręcz poprzednie pod tym względem na głowę. Fabuły w tym filmie wręcz brak, logiki tym bardziej (główny bohater korzysta np. z miecza transfromerów jak z karabinu - ba, nawet kolba do ramienia pasuje, nie mówiąc już o spuście!). Od początku do końca na ekranie widać jedynie rozróbę przewlekaną patetycznymi formułkami. A obrazu dopełnia wkurzająca, półnaga blondynka, która oczywiście pakuje wszystkich w tarapaty (co byście zrobili lądując na ogromnym statku kosmicznym, gdzie za każdym rogiem może czaić się obcy? Bo ona zaczęła wrzeszczeć na cały regulator "Optimus? Optimus!! Where are you!"). Jedynym pozytywem tego filmu jest chyba fakt, że już gorszej części nie można stworzyć, więc może kolejna nada się na wieczorną rozrywkę :)

A tutaj jeszcze recenzja, z którą całkowicie się zgadzam: http://www.filmweb.pl/reviews/Sromota+robota-15997

Edytowane przez Amfidiusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę na film All is lost, przez prawie dwie godziny główny bohater powiedział do nas 35 dialogów (krótkich), nie znamy jego imienia, nie wiemy jaki miał cel podróży. Kontener w który uderzył na początku zdaje się być głównym powodem jego tragedii, ale tak nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucyrep_down.png Pamiętacie głośny swego czasu film Limitless? W Lucy mamy do czynienia z dokładnie z tym samym założeniem: odblokowanie nieużywanych części mózgu przez narkotyk, co dostarcza supermocy. I tyle te filmy łączy. Lucy można uznać za nieudaną parodię Limitless. Im dłużej film się ciągnął, tym większe absurdy mogliśmy zobaczyć na ekranie, a w podświadomości wciąż nasuwało się pytanie: Kiedy to się wreszcie skończy?! Z całej produkcji najlepiej wypadł chyba... trailer. Możliwe, że trzeba operować nieco większymi zasobami mózgu, niż ja, żeby zrozumieć ten film, ale ode nie duże NIE!

 

22 Jump Streetrep_down.png W sumie to powtórka z rozrywki, o czym nawet główni bohaterowie nieustannie przypominają. Miało być więcej, lepiej, śmieszniej, a nic nowego ten film nie zaserwował. Niby miejscami śmieszny, ale gównie operujący starymi schematami, które dawno już przestały bawić, przez co film nużył i irytował. No ale z założenia nie miał on być ambitny, a target docelowy jest chyba oczywisty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sin City 2rep_up.png No i wreszcie coś dobrego na zakończenie dnia. Poziom absurdu był zdecydowanie powyżej normy, ale film trzymał klasę swojego poprzednika. Jeśli więc komuś pierwsza część się podobała (a ja oglądałem wielokrotnie), to na sequelu również będzie się świetnie bawił! Jeśli ktoś jednak nie lubi produkcji Rodrigueza, to wyłączy projekcję już po kilku minutach. Wybór należy do Was :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Good Peoplerep_up.png Całkiem ciekawie przedstawiona kwestia dylematów moralnych oraz konsekwencji, które się z nimi wiążą. Film pokazuje tytułowych "dobrych ludzi", którzy łapiąc okazję chcą odmienić swoje życie, nie przewidując przy tym, że może ich to doprowadzić w sam środek wojny gangów. Scenariusz trzyma w napięciu do ostatniej minuty, i to jest główna zaleta tego filmu. Niestety, twórcom zabrakło odwagi, żeby do końca pociągnąć niespodziewane zwroty akcji, które w tym filmie dawały spodziewany rezultat, a samo zakończenie totalnie zepsuło dobry smak, który karmiony był od samego początku. Niemniej, jeśli ktoś lubi takie wolno ciągnące się thrillery, to można obejrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Uff. Ostatnio pojawiło się wiele propozycji. Pewnie nie wszystkie pamiętam, ale postaram się wyszczególnić te najważniejsze:

 

The Prince rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Nowy film z Brucem Willisem. I krótko mówiąc najgorszy film z Brucem Willisem, jaki do tej pory widziałem. A widziałem ich wiele. Jeśli nie wszystkie. Fabuła jest oklepana. Facetowi urywa się kontakt z  córką i tatuś próbuje ją odnaleźć uratować. Ale nie spodziewajcie się emocji jak z serii Taken. Akcja jest nudna, dialogi drętwe, w zasadzie trudno mi znaleźć dobre strony tego filmu. Szkoda czasu, nerwów i pieniędzy. Nie polecam!

 

A Walk Among the Tombstones rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Nie sądziłem, że kiedykolwiek napiszę, że film z Liamem Neesenem mi się nie spodoba. Ale stało się. Ten tytuł nie zyskał mojej sympatii. Być może przez nudną akcję, drętwe dialogi i w sumie... jak wyżej. Nie znalazłem plusów w tej produkcji. Może Wam się spodoba? Ode mnie trzy minusy. Nie polecam.

 

Anomalia rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Facet się budzi co chwilę w nowych dziwnych lokalizacjach i próbuje dojść do tego co się z nim dzieje. Nie wiemy ani kim on jest, ani co robi, ani dlaczego tak robi. Film jest bardzo poszatkowany, a po trzeciej zmianie scenerii film zaczyna zwyczajnie irytować. Szkoda czasu i nerwów na tego gniota. Nie polecam.

 

Diabelska przełęcz rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Film o zdarzeniach autentycznych, kiedy to w US i A trójka chłopców zaginęła i okazało się, że zostali zamordowani. Przez większość filmu są sceny z przesłuchań i procesu. Tym razem to najgorszy film z Reese Witherspoon jaki w życiu widziałem, a widziałem ich wiele :D Film jest nudny, ciągnie się w nieskończoność a na samym końcu w zasadzie niczego się nie dowiadujemy. Szkoda czasu i nerwów. Nie polecam!

 

A single shot rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Główny bohater podczas kłusowania zabija przez przypadek dziewczynę i znajduje przy niej worek pieniędzy. Potem musi się bronić przed innymi mieszkańcami wioski, którzy próbują te pieniądze odzyskać. No nie powiem, żeby to było kino godne polecenia. Nuda, nuda i nieco bezmyślnej rzezi w amerykańskim stylu. Nie polecam.

 

Duke rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - To miało być coś na wzór dawnych westernów zilustrowane we współczesności. Zainteresowałem się. Po czym straciłem czas, nerwy i z czystym sumieniem mogę Was ostrzec przed tym badziewiem. Film jest bezapelacyjnie jednym z najbardziej dennych, źle wyreżyserowanych i pozbawionych jakichkolwiek plusów gniotów współczesnej kinematografii. Nie polecam!

 

A most wanted man rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Pewien Czeczen wypływa w Hamburgu i po wyjściu z rzeki próbuje sobie ułożyć życie na nowo. Zostaje namierzony przez służby wywiadowcze i wzięty pod lupę z podejrzeniem działalności terrorystycznej. Spodziewałem się naprawdę dobrego kina szpiegowskiego. Tymczasem dwie godziny nudów. Może nie całkowitych nudów. Ale rewelacja to to nie jest. Może Wam się spodoba? Ja nie polecam. W każdym razie tytuł z całą pewnością wprowadza w błąd. Już lepiej obejrzeć sobie obie części filmu Wróg publiczny numer 1. Naprawdę :) 

 

Automata rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Nieodległa przyszłość. Większość ziemi została spalona przez słońce, pozostałe resztki ludzkości są chronione przez prymitywne roboty, które dokonują wszelkich niezbędnych napraw i służą ludziom. Antonio Banderas wciela się w rolę agenta ubezpieczeniowego, który sprawdza stan robotów i zajmuje się odszkodowaniami. W końcu odkrywa, że niektóre jednostki są zdolne do omijania protokołu numer 2 i potrafią się same naprawiać. Co z tego wyniknie? Zobaczcie sami. Całkiem przyjemny film na jesienne wieczory. Polecam!

 

The Right Kind of Wrong rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Całkiem przyjemna kanadyjska komedia romantyczna. Facet któremu się w życiu nie układa zakochuje się w kobiecie, która akurat bierze ślub. Była obsmarowuje go na internetowym blogu jak tylko może, a on nie zważając na kolejne przeciwności losu postanawia zdobyć serce wybranki. Świetne krajobrazy i zabawne momenty - jeśli ktoś lubi taki gatunek to polecam!

 

Lucy rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Najnowsze dziecko Luca Bessona. I zarazem chyba najgorszy film tego reżysera, jaki widziałem. A widziałem ich wiele :D Definitywnie reżyser, scenarzysta i ekipa filmowa przesadzili z dopalaczami lub diler wyrządził im psikusa. W każdym razie film opowiada o kobiecie, która po otrzymaniu nowego medykamentu uzyskuje stopniowo dostęp do 100% możliwości swojego mózgu. Normalni ludzie wykorzystują około 10% jego zasobów. W sumie można obejrzeć, jeśli ktoś lubi takie futurystyczne gdybania. Z pewnością nie jest to tak dobre kino jak  Jestem Bogiem , ale cóż. Duży plus za Morgana Freemana oraz demolkę w Paryżu. Nabijanie się z francuzów i tamtejszej policji jest zawsze śmieszne :)

 

Jarhead 2 rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Dobre wojskowe kino. Opowiada historię amerykańskiego oddziału piechoty, który walczy z Talibami i ma za zadanie przewieźć pewną kobietę w wyznaczone miejsce. Naprawdę świetnie nakręcone sceny walki, 100% realizmu, momentami zabawne dialogi ze specyficznym żołnierskim poczuciem humoru. Nie brakuje momentów grozy. Naprawdę dobrze się to ogląda. Plusem jest realizm i montaż. Polecam!

 

Wymarzony  rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Pewien pisarz zakochuje się w barmance. Chcąc zdobyć jej serce zaczyna ją inwigilować na Facebooku i interesować się tym wszystkim co ona - byle by tylko jej zaimponować. Warto obejrzeć, chociażby aby poznać konsekwencje takiego zachowania i upewnić się, że mimo wszystko kłamstwo ma krótkie nogi i warto być sobą. Dla miłośników komedii romantycznych w sam raz na deszczowy jesienny wieczór :) 

 

Wszystko stracone rep_up.pngrep_up.pngrep_down.png- Niesamowity obraz z Robertem Redfordem w roli głównej. Główny bohater wyruszył w rejs swoim jachtem. Niestety po przebudzeniu odkrywa, że na środku oceanu uderzył w kontener (który najwyraźniej spadł z jakiegoś kontenerowca) i uszkodził mu łódź. Czy głównemu bohaterowi uda się wydostać z opresji, załatać łódź i uratować się? Świetnie nakręcony film, zero dialogów - dla miłośników morskich przygód pozycja obowiązkowa!

 

Choleryk z Brooklynu rep_up.pngrep_up.pngrep_down.png - Jedna z ostatnich ról Robina Williamsa [*]. Prorocza? Główny bohater dowiaduje się, że ma guza mózgu i zostało mu niewiele życia. A ponieważ lekarka miała zły dzień, w złości mówi mu, że zostało mu raptem 90 minut życia. Czy uda mu się przez tak krótki okres pogodzić z rodziną i naprawić wyrządzone krzywdy? Świetny film, dający do myślenia. No i fajna rola Mili Kunis. Na jesienny wieczór - pozycja obowiązkowa :)

 

CBGB rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Film opowiada historię amerykańskiego klubu CBGB - kolebki punk rocka. Na deskach tego klubu zaczynami min. Ramones, Blondie czy też Iggy Pop wykonał pierwsze skoki ze sceny. Film jest rewelacyjnie nakręcony, oparty na faktach a w dodatku zawiera niesamowite wstawki z komiksów i mnóstwo specyficznego dla punkowców humoru. Dla miłośników muzyki oraz osób lubiących punk rockowe klimaty pozycja obowiązkowa! 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już myślałem, że nie będzie żadnych plusów w tych opiniach :D Ale tego nie rozumiem:

 

 

 

Jarhead 2 rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Dobre wojskowe kino. Opowiada historię amerykańskiego oddziału piechoty, który walczy z Talibami i ma za zadanie przewieźć pewną kobietę w wyznaczone miejsce. Naprawdę świetnie nakręcone sceny walki, 100% realizmu, momentami zabawne dialogi ze specyficznym żołnierskim poczuciem humoru. Nie brakuje momentów grozy. Naprawdę dobrze się to ogląda. Plusem jest realizm i montaż. Polecam!

 

Wystawiasz ocenę 3/10, po czym nie podajesz żadnego minusa, a wręcz przeciwnie, zachęcasz do oglądania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo to po prostu dobre kino wojenne / akcji. Dobrze zrobione, zmontowane, wymyślone. Nie jest to nic ambitnego. Nie jest to nic godnego zapamiętania. Nie jest to oparte na autentycznych faktach. Na pewno nie dla każdego. Na pewno nie będę do tego filmu wracał i nie postawię sobie płyty z tym filmem na honorowym miejscu. Ogląda się to troszkę jak gameplay z gier Battlefield / Call of Duty, tylko że bardzo realistycznie odzwierciedlonych. Z każdego filmu staram się wyciągać coś pozytywnego. Nie wiem gdzie Ty tu widzisz ocenę 3/10, ja po prostu stwierdziłem, że ta produkcja totalnym gniotem nie jest i jeśli ktoś lubi takie kino, to nie powinien być zawiedziony. Ale to tylko moje subiektywne zdanie :) A co do minusów...

Sama tematyka filmu - wojna - jest minusem. Zabijanie innych także. Wymiana ognia z talibami może i jest widowiskowa, ale w końcu nadchodzi moment kiedy muzułmanin odpala RPG i wtedy kończy się zabawa. Smutne, ale prawdziwe.



I naturalnie zapomniałem o dwóch filmach.

Dżej Dżej  rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Czarna komedia krajowej produkcji z Borysem Szycem w roli głównej, marna podróbka nominowanego jakiś czas temu do Oscara filmu Ona. W oryginale główny bohater zakochał się w systemie operacyjnym. W krajowej podróbce Borys Szyc zakochuje się w swojej nawigacji GPS, która pewnego dnia przemawia do niego kobiecym głosem. Za sprawą tej nawigacji główny bohater popada w niemałe tarapaty.  To nie jest film dla każdego. Wielu powie, że ten film to totalne dno. Być może. Ale ja nie jestem demokratą i mam gdzieś zdanie innych. Daję jedną strzałkę w górę za pomysłowość, za podjęcie się tego trudnego specyficznego gatunku, jakim jest czarna komedia, za wykonanie filmu. Jak na polskie realia i ostatnie gnioty rodzimej kinematografii (Sztos 2, Weekend etc.) to nawet da się obejrzeć. Czasem smuci, czasem śmieszy. Ale na raz w sam raz :)

 

Hungover games (Igrzyska na kacu) rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Jak wyżej, to nie jest film dla każdego. Ta komedia jest istnym szyderstwem z bardziej znanych amerykańskich produkcji ostatnich lat. I to całkiem nieźle zrobionym szyderstwem. Wykpiono w niej takie tytuły jak: Kac Vegas, Igrzyska śmierci czy Ted (nie zdradzę pozostałych, zainteresowani sami sobie obejrzą i zgadną wyszydzane tytuły i postacie) oraz film naszpikowano całą masą niekiedy śmiesznych, niekiedy obrzydliwych, niekiedy absurdalnych żartów. To nie jest arcydzieło sztuki filmowej. I jak wyżej - wielu powie, że to totalne dno. Ale takie filmy trzeba po prostu lubić. Spośród wielu nieśmiesznych i niesmacznych wręcz "komedii" wyprodukowanych ostatnimi czasy w US i A - ta jest jedną z bardziej udanych moim skromnym zdaniem. Na jesienny deszczowy wieczór w sam raz :) I w przeciwieństwie do Dżej Dżeja, chyba ją jeszcze kiedyś obejrzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oceniłem jej nisko. I w tym przypadku jedna strzałka na trzy możliwe to i tak niezły wynik dla takiej produkcji Gdybym ocenił ją nisko, dostałaby trzy strzałki w dół. Tak samo jest w innych dziedzinach. Możesz zrobić doskonały makaron z serem na obiad i gdyby przyjąć ten system ocen, dostałbyś za to danie ni mniej ni więcej jak: rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png:) I nie dlatego, że coś z nim jest nie tak, tylko dlatego, że to zwykły makaron z serem.

Za to dostałbyś pewnie więcej strzałek do góry:


welcome-food.jpg


I jakby to powiedział Roj, "and that's the difference between eating and dining" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Zero Theorem (Teoria Wszystkiego) rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Podobno jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Cóż, nie mogę powiedzieć żeby ten film był do niczego. Ciężko również powiedzieć o czym jest ten film. Szczególnie w kilku zdaniach. W każdym razie jeśli jesteście wykończeni po ciężkim dniu tudzież rozmyślaniami o sensie własnej egzystencji i potrzebujecie bajki na dobranoc, która zryje wam beret w raczej pozytywnym sensie, to ten film powinien Wam się spodobać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

The Starving Games rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - kolejna pseudo-komedia bazująca na Igrzyskach śmierci. Ta produkcja jest doskonałym przykładem jak można zepsuć komedię. W filmie pełno jest głupich, niesmacznych żartów, dennych dialogów i marnych gagów, właściwie to po kilku minutach odechciewa się dalszego oglądania. Całkowita strata czasu i jeśli chcecie obejrzeć komedię wyszydzającą igrzyska śmierci, to już zdecydowanie lepiej sięgnąć po proponowane przeze mnie wcześniej Hungover games. Albo jak komuś się bardzo nudzi, może obejrzeć obie produkcje i zobaczy różnicę. Ja zdecydowanie tego filmu nie polecam!

 

Hit by lightning rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Komedia o dwóch panach koło 40-ki, którzy w dalszym ciągu nie odnaleźli swojej drugiej połówki i zaczęli dochodzić do wniosku, że prędzej ich piorun trzaśnie, niż znajdą miłość swojego życia. Aż w końcu jeden z nich zakłada konto na portalu randkowym i o dziwo - znajduje swój ideał. Jest tylko jeden mały problem. Ideał okazuje się być mężatką i głównemu bohaterowi nie pozostaje nic innego, jak pozbyć się niechcianego męża. Mogło być śmiesznie, ale niestety nie jest. Zawiodłem się, szczerze mówiąc po odtwórcy jednej z głównych ról w popularnym serialu komediowym Dwóch i pół - Jon'ie Cryer - spodziewałem się znacznie więcej. Kiepska gra aktorska, słabe dialogi, mało (a wręcz całkowity brak) śmiesznych momentów. Nie polecam! 

 

A Good Man rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Kolejny sensacyjny film Steven'a Seagalla, który praktycznie niczym nie różni się od jego poprzednich produkcji. Zawsze mnie to zastanawia - czy jemu się to nigdy nie znudzi? Słaba akcja, film bardzo przewidywalny. Dla wyjątkowo znudzonych może będzie dobry. Ja jednak nie polecam.

 

Bad words rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Pewien 40-latek dzięki luce prawnej startuje w szkolnym turnieju literowania wyrazów. Ma w tym pewien ukryty cel, o którym dowiadujemy się pod koniec filmu. Cała akcja skupia się na rywalizowaniu z innymi dzieciakami i nawiązaniu relacji przyjacielskiej z nastoletnim konkurentem. Czy uda mu się wygrać konkurs i osiągnąć cel? Możecie obejrzeć sami. Jak dla mnie główny bohater był zbyt wulgarny, a sam film mało śmieszny. Dlatego nie polecam.

 

Tensions rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Były policyjny negocjator zostaje zakładnikiem w swoim własnym domu i wykorzystując swoje umiejętności postanawia wybrnąć z opresji pomagając swoim oprawcom. Zapowiadało się nieźle, wyszła klapa. Film kompletnie nie trzyma w napięciu, jest bardzo słabo zrobiony. Widywałem znacznie lepsze kanadyjskie produkcje. Jak dla mnie strata czasu. Nie polecam.

 

Someone Marry Barry rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png- Paczka dorosłych facetów ułożyła sobie życie i nic nie zakłócałoby ich przyjacielskich relacji, gdyby nie... jeden przyjaciel z młodości, który się jeszcze nie ustatkował i wybitnie mąci im w życiu. Barry. Definicję Barry'ego poznacie na samym początku filmu. Przyjaciele postanawiają coś z tym zrobić i wpadają na genialny pomysł - znajdą Barry'emu żonę. Problem w tym, że owa kobieta okazuje się być... drugim wcieleniem Barry'ego! Co z tego wyniknie? Zobaczycie sami. Całkiem nieźle zrobiona komedia, w sam raz na smutny jesienny wieczór. Może trochę za dużo w niej niesmacznych żartów, ale... natury Barry'ego nie da się oszukać. Polecam!

 

The Calling rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Bardzo fajnie zrobiony thriller detektywistyczny z Susan Sarandon w roli policjantki. W okolicy zaczynają ginąć ludzie i w trakcie śledztwa okazuje się, że są one ze sobą połączone. Sprawca zadaje sobie wiele trudu, aby ofiary po śmierci były ułożone dokładnie tak, a nie inaczej. Czy uda się złapać sprawcę i powiązać ze sobą te morderstwa? Zobaczycie sami. Film jest dobrze zrobiony i przyjemnie się go ogląda, także polecam :)

 

Yves Saint Laurent rep_up.pngrep_up.pngrep_down.png - dramat biograficzny będący opowiastką o życiu i twórczości francuskiego projektanta mody, tytułowego Yves Saint Laurent. Film jest fajnie zrobiony, aż miło się przenieść do lat 60 i popatrzeć, jak kobiety potrafiły się ładnie ubierać. I dałbym trzy strzałki w górę, gdyby nie to, że twórcy zbytnio skupili się na homoseksualnej sferze życia tego projektanta, a troszeczkę zbyt mało na jego twórczości. Jednak jeśli kogoś interesuje ta tematyka, to warto obejrzeć :)

 

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Pełna zaskakujących wydarzeń i zabawnych wstawek z historii opowieść o pewnym stulatku, który w swoje setne urodziny postanawia opuścić dom starców i przez tytułowe okno wychodzi w świat. Na dworcu wpada w jego ręce walizka z bardzo interesującą zawartością i od tego momentu opowieść nabiera wyjątkowego kolorytu. Mnóstwo zaskakujących scen, śmiesznych wydarzeń i świetnie opowiedziana historia - tego filmu nie możecie przegapić. Zdecydowanie polecam!

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tammy rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Główna bohaterka traci pracę, odkrywa że mąż ją zdradza i wyrusza z nadzianą babcią (Susan Sarandon) w podróż nad Niagarę. W trakcie podróży mają kilka przygód, które miały być śmieszne, ale jak zwykle nie wyszło. Film jest bardzo, ale to bardzo przeciętny, główna bohaterka bardziej irytuje niż śmieszy. Jeśli nie chcecie zmarnować niespełna 2 godzin i stracić nerwów - omijajcie tę produkcję szerokim łukiem.

 

Sex Tape rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png- Jason Segel i Cameron Diaz w komedii o małżeństwie, które po narodzinach dzieci nie ma ochoty na seks. Aby to zmienić, postanawiają nagrać seks wideo. Niestety zamiast je potem skasować, za pomocą usługi automatycznej synchronizacji danych w chmurze owy klip dostaje się do wszystkich rozdanych wcześniej przez niesfornego męża iPadów. Rozpoczyna się walka z czasem i próba odzyskania trefnych urządzeń w celu usunięcia niechcianego filmu i uniknięcia skandalu. Film jest bardzo, ale to bardzo przeciętną produkcją. Nie wiem czy kogokolwiek jest w stanie rozśmieszyć, natomiast jeśli chcecie się trochę poirytować lub ponudzić, to powinien Wam się podobać. Ja w każdym razie nie polecam, zostawiając gniot alert w postaci trzech strzałek w dół.

Jeśli jednak skusicie się na tę produkcję, to wytłumaczcie mi co w filmie Sony, robionym przez wytwórnię Sony, robią te wszystkie iPady. Bo nie rozumiem. Naprawdę. A potem Sony płacze, bo bankrutuje. Hmm :blink: Ten produkt placement Apple - choćby nie wiem jak dobrze opłacony, był niesmaczny i po produkcji Sony się tego nie spodziewałem. Naprawdę. Wstyd, Sony, wstyd!

 

Le Week-End rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Małżeństwo po 30-latach bycia ze sobą udaje się do Paryża, aby... No właśnie po co? Chciałoby się napisać, aby rozpalić ponownie łączące ich uczucie, ale ten film jest tak bardzo nijaki, że jakoś mi to nie przechodzi przez klawiaturę. Jak można tak sknocić film o miłości w Paryżu, to nie mam bladego pojęcia. Niestety, spodziewałem się znacznie ciekawszej historii, bo sam pomysł miał potencjał. A tak, wyszedł bardzo przeciętny film. Szkoda. Zawiodłem się, stąd taka a nie inna ocena. Ale może Wam się spodoba?

 

Riviera dla dwojga rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Bardzo dobry przykład, jak nisko można się stoczyć od odtwórcy Agenta 007 Jamesa Bonda do roli aktorzyny grającego amanta w tandetnych komediach. Czasami się zastanawiam co ja patrzę i tym razem niestety też mi to przeszło przez myśl. Główny bohater orientuje się, że wszystkie jego oszczędności diabli wzięli i wraz z w zasadzie byłą małżonką nie mają ani centa na emeryturę. Postanawiają zjednoczyć siły i ukraść drogocenny kamień, by mieć za co żyć. Knują plan i wcielają go w życie. W zasadzie jedynym atutem tego filmu są ładne widoczki, które mogą wpłynąć pozytywnie na samopoczucie widza w jesienno-zimowe dni. Cała reszta nie bardzo. Upartym i zdesperowanym może się spodobać ;)

 

Transformers - Age of extinction rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Twórcy w Hollywood (lub może powinienem już napisać wersję właściwą - New Jerusalem) najwyraźniej nie wiedzą, że efekty specjalne wykorzystywane bez przerwy przez 165 minut filmu przestają być... ekhm. specjalne i zwyczajnie nudzą! Film jest jak na bajkę s-f zrobiony całkiem całkiem. Jak dla mnie nieco za długi i zdecydowanie przesadzili z efektami specjalnymi oraz troszkę za mało humorystycznych dialogów. Ale tak poza tym na jesienny wieczór do obejrzenia na raz - w sam raz. Jeśli ktoś lubi tego typu produkcje, to może mu się spodobać. Może, ale jeśli się nie spodoba, to wcale dziwił się nie będę, bo arcydzieło sztuki filmowej to to nie jest. Ale ujdzie w tłumie. No.

 

Noc oczyszczenia - anarchia rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Jeśli jesteście zwolennikami teorii, że sequel nie może być lepszy od oryginału, to ta produkcja wyprowadzi Was z błędu. Drugi film o tzw. nocy oczyszczenia jest nakręcony o niebo lepiej od części pierwszej. Tym razem filmowcy przenieśli akcję bezpośrednio na ulicę i możemy wraz  z bohaterami powalczyć o przetrwanie nocy, podczas której wszystkie chwyty są dozwolone, nie obowiązuje prawo i nie działają służby - policja, straż pożarna i pogotowie, a każdy jest zdany na siebie. Czy tym razem głównym bohaterom uda się przetrwać tę krwawą noc? Zobaczycie sami. Film trzyma w napięciu i jest dobrze zrobiony. Jeśli lubicie mocne kino, to powinniście być zadowoleni. Polecam.

 

Przychodzi facet do lekarza rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Najnowsza francuska komedia Dany'ego Boona o ~40-letnim hipochondryku, który notorycznie zawraca głowę swojemu przyjacielowi lekarzowi każdą, nawet najmniejszą bzdurą. Aż w końcu jego przyjaciel uznaje, że miarka się przebrała i postanawia coś z tym zrobić. Dolegliwość głównego bohatera sprawia, że pakuje się on w niesamowite kłopoty, a cała historia przemienia się w ciąg absurdalnych wręcz wydarzeń. Film jest nakręcony i zmontowany bardzo dobrze. Nie brakuje w nim śmiesznych scen, są też takie, których śmiesznymi nazwać nie można. Nie najlepszy, ale też nie najgorszy film w historii tego reżysera i komika. Na jesienne wieczory i na poprawę humoru - w sam raz! Polecam!

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filmowy grudzień rozpoczyna się całkiem obiecująco :rolleyes:

 

Pożądanie rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Historia żonatego faceta po 40-ce i pewnej dojrzałej matki biorącej właśnie rozwód, którzy popadają w fascynację i rozpala się między nimi tytułowe pożądanie. Film nie jest zrobiony źle. Da się go obejrzeć. Ale coś mi w nim nie podchodzi. Może ten nudny i znany z Nietykalnych dziwaczny uśmiech głównego bohatera? Może kiepskie dialogi i przeciętnie opowiedziana historia? No w każdym razie czuję po tym filmie spory niedosyt. Fanom Sophie Marceau :wub: na pewno się spodoba, innym niekoniecznie ;)

 

Chef rep_up.pngrep_up.pngrep_down.png - Pewien uzdolniony kucharz traci posadę przez zawistnego krytyka kulinarnego, który niezadowolony z zaserwowanych mu potraw napisał w sieci krytyczne opinie na temat jego pracy. Ten przez przypadek w rewanżu odpowiada mu ostrymi słowami na Twitterze i tak rozpoczyna się wojna. Zwolniony kucharz nie poddaje się, otwiera bar na kółkach i zaczyna serwować kubańskie kanapki. Pomaga mu w tym jego kilkuletni syn. Historia ma dwa wątki - wątek kulinarny i wątek familijny. Czy uda się głównemu bohaterowi odzyskać pracę, reputację i rodzinę? Zobaczycie sami. Film świetnie się ogląda, można podpatrzeć pracę kucharza oraz podziwiać słoneczne krajobrazy US i A. Na zimowe wieczory - jak najbardziej polecam!

 

Predestination rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Tak! Tak! Tak! Nareszcie film, na który natrafiłem całkiem przypadkiem i z każdą minutą oglądałem go z coraz większym wytrzeszczem i bananem na ustach :D Jest to historia wielowątkowa o pewnym agencie podróżującym w czasie po to, by pokrzyżować szyki pewnemu gościowi podkładającemu bomby. Ale. Sytuacja nabiera kolorytu od pewnej sceny, kiedy przychodzi facet do baru i zaczyna opowiadać swoją historię. Świetne dialogi, niesamowite zmiany obrotu wydarzeń, no po prostu nie da się na tym filmie usnąć. Z resztą jest to film z cyklu tych pozytywnie ryjących beret i szczerze mówiąc będę go musiał obejrzeć jeszcze raz, żeby sobie całą historię poskładać do kupy. W każdym razie dla wszystkich fanów dobrego kina pozycja obowiązkowa :dirol:

 

Theory of everything rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Kolejna obowiązkowa pozycja dla każdego kinomana. Jest to historia opowiadająca życie wybitnego fizyka Stevena Hawkinga z punktu widzenia jego relacji z dziewczyną a potem żoną. Tu nie ma się co rozpisywać, to koniecznie trzeba obejrzeć :)

 

Obywatel roku rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Tym razem propozycja z mroźnej Norwegii. Film opowiada historię norweskiego obywatela, który na co dzień ciężko pracuje przy obsłudze ogromnej odśnieżarki i umożliwia ludziom normalne funkcjonowanie w warunkach srogiej norweskiej zimy. Tuż po odebraniu zaszczytnego tytułu obywatela roku otrzymuje smutną wiadomość. Jego syn został znaleziony martwy po przedawkowaniu narkotyków. Okazuje się jednak, że nastąpiło to na skutek porachunków lokalnego kartelu narkotykowego. Obywatel roku postanawia się zemścić i od tej chwili zaczynają ginąć ludzie. Doskonale nakręcona i świetnie zmontowana historia kryminalna z wątkiem humorystycznym - obejrzycie, to zrozumiecie o co chodzi ;) Film w pełni zasługuje na miano czarnej komedii godnej polecenia wszystkim fanom dobrego kina :) 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Predestination rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Tak! Tak! Tak! Nareszcie film, na który natrafiłem całkiem przypadkiem i z każdą minutą oglądałem go z coraz większym wytrzeszczem i bananem na ustach :D Jest to historia wielowątkowa o pewnym agencie podróżującym w czasie po to, by pokrzyżować szyki pewnemu gościowi podkładającemu bomby. Ale. Sytuacja nabiera kolorytu od pewnej sceny, kiedy przychodzi facet do baru i zaczyna opowiadać swoją historię. Świetne dialogi, niesamowite zmiany obrotu wydarzeń, no po prostu nie da się na tym filmie usnąć. Z resztą jest to film z cyklu tych pozytywnie ryjących beret i szczerze mówiąc będę go musiał obejrzeć jeszcze raz, żeby sobie całą historię poskładać do kupy. W każdym razie dla wszystkich fanów dobrego kina pozycja obowiązkowa :dirol:

 

Całkiem przyzwoity kawałek filmu :) Przywodzi na myśl Primera oraz jego podejście do paradoksów powstałych wskutek podróży w czasie. Również gorąco polecam, jeśli ktoś lubi takie klimaty :)

Edytowane przez Amfidiusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No to lecim dalej, bo się pogubię w tym wszystkim :)

 

Enemy / Wróg rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png: Bardzo słabiutki film z Gylenhaalem. Nakręcili go chyba tylko, bo powstał na kanwie jakiejś powieści. Główny bohater widzi swojego identycznego sobowtóra w jakimś filmie. Postanawia się z nim spotkać i od tej pory nic już nie jest takie jak dawniej. Dwie godziny nudów. Nie polecam, szkoda czasu.

 

Misfire / Porwana rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Kolejny klon uprowadzonej. Bardzo słabiutki. Tyle tylko, że akcja dzieje się w Meksyku. Słaba akcja, wieje nudą na kilometr. Nie polecam, są ciekawsze pozycje do obejrzenia.

The Rover rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png - Australijska produkcja ukazująca Australię po kryzysie, gdzie wszystkiego brakuje, a dolar australijski jest wart tyle co makulatura. Głównemu bohaterowi złodzieje kradną samochód. Ten postanawia wykorzystać swoje umiejętności, aby odzyskać swoją własność. Takie sobie kino, aczkolwiek nieco ciekawsze od większości serwowanych nam gniotów. Na zimowy nudny wieczór może być.

 

Wiked Blood rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Pewna dziewczyna, miłośniczka szachów, postanawia wykorzystać swoje strategiczne umiejętności i rozprawić się z dilerami narkotyków nękającymi jej rodzinę przy pomocy szachowych tricków. Przeciętna amerykańska produkcja, ale nawet dobrze się ogląda. Jak wyżej - może Wam się spodoba ;)

Furia rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Najnowszy film z Bradem Pittem opowiadający historię amerykańskich czołgistów walczących w Europie z nazistami. Film jest dobrze nakręcony, świetnie oddaje realia wojny, historia i gra aktorska również są ciekawe. Mankamentem tego filmu są efekty specjalne rodem z gwiezdnych wojen. Poza tym smutne realia wojny, błoto, krew, śmierć, zniszczenia. Jeśli ktoś lubi takie produkcje, powinien być zadowolony.

 

Open Windows rep_up.pngrep_down.pngrep_down.png - Elijah Wood prowadzi stronę poświęconą swojej ulubionej gwieździe filmowej (w tej roli Sasha Grey :spiteful: ) i siedząc w pokoju hotelowym zostaje wciągnięty w śmiertelną grę przez pewnego tajemniczego hakera. Film jest denny. Końcówka jest wręcz tragiczna. Ale można się pośmiać z tego jak "hakują" no i podziwiać Sashę Grey na dużym ekranie w roli dosyć stonowanej :D Jako ciekawostkę można obejrzeć, ale nic szczególnego toto nie jest ;)

 

The Grand Seduction rep_up.pngrep_up.pngrep_down.png - Kanadyjska opowieść o wymarłej wiosce rybackiej, której grozi bezrobocie. Chyba, że uda im się sprowadzić lekarza i wybudować fabrykę. Więc mieszkańcy jednoczą siły i robią wszystko co mogą, aby młody przystojny lekarz, miłośnik znienawidzonego w wiosce krykieta, poczuł się jak w domu i sam chciał zostać i leczyć ludzi na tym odludziu. Czy im się to uda? Zobaczcie sami. Całkiem dobre kanadyjskie kino familijne - świetnie się ogląda. Na święta w sam raz :)

 

Podróż na sto stóp rep_up.pngrep_up.pngrep_down.png - Bardzo barwna kulinarna opowieść o pewnej hinduskiej rodzinie, która emigruje do Europy w poszukiwaniu lepszego jutra. Przypadek sprawia, że osiedlają się w małej francuskiej wiosce, gdzie znajduje się jedna, aczkolwiek renomowana restauracja posiadająca jedną (na trzy) gwiazdkę Michelina. Postanawiają otworzyć konkurencyjną restaurację i... rozpoczyna się kulinarna wojna. Kto ją wygra? Co z tego pojedynku wyniknie? Miłośnikom kina i dobrej kuchni na pewno się spodoba. Na święta film w sam raz :)

 

Nightcrawler rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Tym razem Jack Gylenhall w zupełnie niesamowicie dobrej hamerykańskiej produkcji. Główny bohater przemierza nocą amerykańskie ulice by obłowić się gdzie się da i znaleźć pracę. Podczas jazdy staje się świadkiem wypadku samochodowego, na miejscu którego pojawia się rządna sensacji ekipa filmowa. Nie zastanawiając się główny bohater kupuje kamerę, policyjną radiostację i postanawia zabawić się w łowcę sensacji. Jest to historia o tym, jak chcącemu i idącemu po trupach człowiekowi spełnia się amerykański sen o sukcesie i bogactwie. Film jest świetnie nakręcony, trzyma w napięciu i akcja oraz napięcie wzrastają z każdą minutą filmu. Obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników dobrego kina!

 

The Equalizer rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Główny bohater jest skromnym i pomocnym pracownikiem marketu budowlanego. Pewnego dnia zaprzyjaźnia się z prostytutką, która popada w kłopoty i zostaje pobita przez swoich alfonsów - dilerów narkotykowych. Nasz bohater postanawia wykorzystać swoje umiejętności i zrobić w mieście porządek. Film jest świetnie nakręcony, a sceny walki są niesamowite. Obowiązkowa pozycja dla wszystkich kinomaniaków. A że film zawiera w sobie magicznego czarnucha? Cóż, ja akurat lubię tego czarnucha :)

 

The Giver / Dawca pamięci rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Kolejna produkcja wybiegająca w przyszłość ludzkości. Tym razem świat stworzony na nowo zarządzany jest przez radę starszych. Mieszkańcy w swoich domostwach codziennie zażywają lek, który pozbawia ich emocji. Nie ma wojen, rzeczy groźnych i niebezpiecznych. Każdy dostaje przydział tego co ma robić przez radę starszych. Jedynym spadkobiercą minionego porządku świata jest Dawca pamięci, który raz na jakiś czas szkoli swojego następcę. Młody biorca pamięci, zorientowawszy się co jest nie tak z nowym światem, postanawia coś z tym zrobić. Czy mu się to uda? Film jest niesamowicie dobrze zrobiony, świetnie się go ogląda i koniecznie musicie go obejrzeć!!! Absolutna rewelacja :)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Manager

The Equalizer rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Główny bohater jest skromnym i pomocnym pracownikiem marketu budowlanego. Pewnego dnia zaprzyjaźnia się z prostytutką, która popada w kłopoty i zostaje pobita przez swoich alfonsów - dilerów narkotykowych. Nasz bohater postanawia wykorzystać swoje umiejętności i zrobić w mieście porządek. Film jest świetnie nakręcony, a sceny walki są niesamowite. Obowiązkowa pozycja dla wszystkich kinomaniaków. A że film zawiera w sobie magicznego czarnucha? Cóż, ja akurat lubię tego czarnucha :)

Ktoś zna podobnego typu filmy? :)

intermedia - profesjonalne rozwiązania Invision Power Board

---

Chcesz uzyskać szybko i sprawnie pomoc? Uzupełnij wersję i adres w profilu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Manager

Nie, o styl filmu. Bo trochę przypominał mi Leona. ;)

Po prostu niedawno go obejrzałem i przypadł mi do gustu.

intermedia - profesjonalne rozwiązania Invision Power Board

---

Chcesz uzyskać szybko i sprawnie pomoc? Uzupełnij wersję i adres w profilu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wy tak na poważnie? Wczoraj obejrzałem ten film i jak dla mnie to straszny gniot, który obok Leona nawet na półce sklepowej nie stał. Fabuła mocno naciągana i nietrzymająca się kupy ("Pobili dziewczynę, z którą zamieniłem dwa słowa? A zabiję sobie wszystkich! Bo czemu by nie!"), postacie płaskie i jednowymiarowe, główny bohater robi większą rozróbę niż Punisher we wszystkich częściach, w zamian otrzymując jedynie zadrapanie na udzie ( :lol:) i ten postrzał w finalnej scenie, który nie przeszkodził mu w dalszym tępieniu mafii. Całość była tak słaba, że w połowie filmu zacząłem przysypiać. W Leonie dało się wyczuć tę atmosferę osaczenia i bezsilności. Tutaj wręcz przeciwnie - to mafia była zaszczuta przez jednego emeryta. Ja tego nie kupuję. Typowe kino klasy "B".

 

Zapomniałem o grze aktorskiej. Tak jak lubię Denzela, tak w tym filmie pokazał tylko jedną i ciągle tę samą minę. Więc odpowiedź na jego retoryczne pytanie "Co widzisz patrząc na mnie?" jest oczywista.

Edytowane przez Amfidiusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.