Skocz do zawartości
"Idzie nowe..." - o zmianach i nie tylko ×
Przeniesienie zakupów z IPS Marketplace / Moving bought items from IPS Marketplace ×

Filmy


Gość Flanger

Rekomendowane odpowiedzi

Out of the furnacerep_down.png Niestety, ale film mnie niesamowicie wynudził. Długie dialogi i powolne prowadzenie akcji miały zapewne stopniowo budować napięcie, ale po całkiem niezłym początku ten mozół zaczął mnie męczyć. I niestety, nie pomogły świetne kreacje bohaterów odgrywanych przez czołówkę światowego kina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to rewelacyjnym okazał się Lone Ranger chociaż internauci wieszają na nim psy. Znakomita rola Deppa (jak zwykle zresztą) w opowiastce starego Indianina do mnie przemówiła. Scenę finałową - która nota bene trwała bite 20 minut - oglądałem z bananem na twarzy. Nie zdziwiło mnie też nazwisko Hansa Zimmera w napisach końcowych, bo muzyka była dobrana genialnie.

 

Haha, chyba powinienem przestać oceniać filmy. Lone Ranger złapał nominacje chyba we wszystkich najważniejszych kategoriach do Złotych Malin :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Django - Zdecydowanie dobry film! Jak zwykle na Quentinie Tarantino się nie zawiodłem :) Dobra obsada, dobry scenariusz = dobry film!

Incepcja - Kawał dobrego kina i koniec w tym temacie.

Snatch - Jeden z lepszych filmów jaki widziałem. Humor trochę angielski, lecz jednak jest śmieszny :)

Operacja Argo - Kino dość ciężkie, zależy od upodobań odbiorcy. Mi osobiście film się bardzo podobał, natomiast koleżance z którą go oglądałem w ogóle..

Demony wojny wg Goi - Polski klasyk, lecz jak w/w film musi trafić w gusta.

Operacja Samum - Też jak wyżej. Ciężki, ale fajny (tak tak wiem.. Nadrabiam stracony czas na oglądanie polskiej klasyki :) )

Zapraszam na moje portfolio oraz bloga wojtusdev.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Polecam

Na samo dno (2008) - Bardzo dobry film, godny polecenia. Bardzo dobrze pokazuje do czego prowadzą narkotyki. Świetna fabuła, oglądałem go już z kilka razy.

Paranormal Activiti (2007) - Dobry horror. Tak dobry, że chwile po obejrzeniu skasowałem go i nigdy do niego nie wrócę. Niby nie wierzę w to co na filmie, ale ten film przeraża mnie jak żaden inny. Jest to jeden z tych od których głowa boli :ninja:

Wysokie loty (2004) - Świetna komedia z udziałem Snoop Doga, polecam.

Requiem dla snu (2000) - Klasyka, każdy zapewne zna i widział. Ogólnie lubię filmy o narkusach, więc nie dziwne że to się tu pojawiło.

The Social Network (2010) - Chyba nie muszę nikomu tu przedstawiać :D

Green Street Hooligans (2005) - Jeden z najlepszych jakie widziałem, polecam jak ktoś jeszcze nie widział.

Nie polecam:

American Pie: Hole In One - Naciągane, nudne, do d*py. Obejrzałem raz i już więcej nie obejrzę. Boje się że to już koniec tej serii, a przynajmniej tych dobrych części.

Oooo... To ja Polecam Terminatora 1 i 2, Zieloną milę, Skazanego na Shawshank, Ojca Chrzestnego i 12 Angry Men. Ale chyba nie do tego służy ten temat ;)

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Za to rewelacyjnym okazał się Lone Ranger chociaż internauci wieszają na nim psy. Znakomita rola Deppa (jak zwykle zresztą) w opowiastce starego Indianina do mnie przemówiła. Scenę finałową - która nota bene trwała bite 20 minut - oglądałem z bananem na twarzy. Nie zdziwiło mnie też nazwisko Hansa Zimmera w napisach końcowych, bo muzyka była dobrana genialnie.

 

Haha, chyba powinienem przestać oceniać filmy. Lone Ranger złapał nominacje chyba we wszystkich najważniejszych kategoriach do Złotych Malin :D

 

 

Za to po Oscary w tym roku będzie startować zaledwie sześć filmów, które zdominowały nominacje. W sumie przykre to jest, że z całego roku nie udało się wybrać więcej ciekawych pozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wybacz, że przerwę Twój monolog, ale wtrącę swoje trzy grosze na temat filmów "Oskarowych". Obejrzałem większość z nich w ogóle nie myśląc o Oskarach i nie mając bladego pojęcia, że są / będą nominowane. Tym bardziej byłem w szoku, kiedy się dowiedziałem, że te gnioty będą walczyć o główną nagrodę filmową na świecie. Na serio. Celuloidowa rozpacz. A skoro Amfidiusz wprowadził system strzałek, to jedziem z tym śledziem:
 
American Hustle rep_down.png: Ten film obejrzałem ze względu na Bradleya Coopera. Po świetnych występach w serii Kac Vegas, Jestem Bogiem czy Poradniku pozytywnego myślenia, miałem nadzieję na kolejną porcję dobrej rozrywki. Tymczasem zacząłem oglądać jakieś sztuczne cukierkowe g... bez ciekawej fabuły, bez interesujących dialogów, bez jakiegokolwiek ładu i składu. Przez pierwsze pół godziny miałem nadzieję, że akcja się rozkręci. Potem włączyłem prędkość 2x, potem 2,5x i czekałem, nerwowo szukając czy nie ma gdzieś pod ręką paczki żyletek. Zmarnowałem 2,5 godziny na tego gniota i nikomu nie polecam popełniać tego błędu. Za co Oskar? Chyba tylko na zlecenie żydowskiego lobby sterującego Hollywoodem. Bo większego badziewia dawno nie widziałem. Nie polecam!
 
Ona rep_down.png : Historia chudego faceta z wąsikiem po 30-ce, który komunikuje się ze swoim komputerem przez słuchawkę w uchu, gada cały czas do tej słuchawki i zakochuje się w swoim systemie operacyjnym. Reżyserowi ewidentnie diler zrobił psikusa, czego efektem jest ten film. Hmm, sam film da się obejrzeć. Ot, jako tanie filmidło klasy b na nudny zimowy wieczór jest w sam raz. Historia opowiedziana nawet ciekawie, ale film jest przewidywalny i absurdalny. Pomijając fakt "interaktywnego systemu operacyjnego ze sztuczną inteligencją", intrygowała mnie ta słuchawka, której główny bohater ani razu nie ładował i którą nosił dosłownie wszędzie. W pewnym momencie stało się to nudne i irytujące. No a zakończenie łatwo przewidywalne. Jak ktoś chce - na upartego można obejrzeć. Ja nie polecam. A już na pewno nie jest to obraz godzien Oskara [ sic! ].
 
12 years a slave rep_down.png : Kolejny film o murzynach w USA. Wściekli się, czy co? No tak, czarnoskóry prezydent, to trzeba kuć żelazo póki gorące. Co nie zmienia faktu, że to już jest nudne. Sam film jest dobrze nakręcony, dobrze się go ogląda. Nie ma co do tego wątpliwości. Jeśli ktoś lubi filmy oparte na autentycznych faktach i chce współczuć biednym zniewolonym czarnoskórym, to może obejrzeć. Są jednak inne ciekawsze obrazy dotyczące niewolnictwa. Ja na pewno do tego filmu wracał nie będę, nic szczególnego. Ale za poprawność polityczną pewnie jakaś statuetka wpadnie :(
 
Wilk z Wall Street rep_down.png : NUDY!!! Widziałem fefnaście innych o niebo lepszych filmów dotyczących przekrętów na Wall Street. Nie tego się spodziewałem po panu Scorsese. Jestem całkowicie zawiedziony. W zasadzie prócz przekleństw, dziwek i rozsypujących się wszędzie narkotyków próżno w tym filmie czegokolwiek szukać. Być może tylko to panu Scorsese na stare lata chodzi po głowie? 3-godzinny film, który można byłoby znacznie ciekawiej opowiedzieć w godzinę - półtorej. Z resztą takich historii od zera do milionera i potem z powodu dragów do zera było już też kilkaset. Znacznie ciekawszym i bardziej wartościowym obrazem jest np. kultowy "Człowiek z blizną" Briana de Palmy.  Film Wilk z Wall Street nie gwarantuje niczego, ani zaskakującej wartkiej fabuły, ani fajnych godnych zapamiętania dialogów, w zasadzie niczego godnego zapamiętania. 3 zmarnowane godziny i tyle. Gimnazjalistom się pewnie będzie podobał, bo leci dużo bluzgów i się bzykają. Dla mnie żenada. Nie polecam!
 
Grawitacja rep_up.png : Uff! Pierwszy film w oskarowym zestawieniu, który przykuł moją uwagę! Nareszcie coś świeżego, nie tak bardzo oklepanego i intrygującego. Dzięki bardzo dobrym kreacjom Sandry Bullock i George'a Clooneya możemy wcielić się w astronautów, rozkoszować się kosmiczną ciszą, stanem nieważkości i kosmicznymi widokami oraz wraz z głównymi bohaterami zmagać się z problemami, kiedy na naszym statku kosmicznym coś pójdzie nie tak. Dla wielu pewnie nudy, ale ja ten film obejrzałem ze znacznie większym zainteresowaniem niż powyżej opisane gnioty. Naprawdę dobre kino, które polecam!
 
Kapitan Phillips rep_up.png : O somalijskich piratach jeszcze nie było i dobrze, że taki film powstał. Film dobrze nakręcony, przyjemnie się ogląda, świetna gra Toma Hanksa. Aczkolwiek Cast Away - Poza światem było znacznie, znacznie lepsze. Mimo wszystko polecam, dobre kino na zimowe dni!
 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
A poza oskarową rywalizacją polecam świetne kino akcji w starym stylu:
 
Escape plan rep_up.png : Sylwester Stallone ma nietypową profesję. Zarabia na chleb w firmie, która lokuje go w placówkach penitencjarnych, a jego zadaniem jest znaleźć lukę w systemie zabezpieczeń więzienia i wydostać się na zewnątrz. Sprawy komplikują się wraz z kolejnym zleceniem za 5000 000$. Zostaje umieszczony w supernowoczesnej placówce nie wiadomo gdzie, pozbawiony nadajnika gps i zdany jedynie na siebie. No, nie do końca, bo tam poznaje Arnolda Schwarzennegera :D Doskonała obsada, doskonała fabuła, świetna wartka akcja, więzienny klimat, dużo wrogów do pokonania i wreszcie świetne kino akcji na wysokim poziomie! Duet twardzieli po raz kolejny pokazał jak się powinno robić dobre filmy. A nie te oskarowe gnioty, którymi się "akademia" będzie niebawem na gali podniecać.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny oskarowy film:

 

Dallas buyers club rep_up.png : Polecam ten film z dwóch względów. Po pierwsze bardzo dobrze zagrana przez Matthew McConaughey'a postać kowboya, który zachorował na AIDS. Naprawdę zrobił to doskonale i jeśli dostanie za to statuetkę, to całkiem słusznie. Konkurencje ma kiepską, więc szanse są. Po drugie, a może właśnie po pierwsze dlatego, abyście sobie zobaczyli, jak człowiek został potraktowany gorzej niż niewolnik, gorzej niż bydło. Gdyby US i A było wolnym krajem, ten film by nie powstał, bo nie byłoby problemu zilustrowanego na tym filmie. A problem jest bardzo prozaiczny. Jeden człowiek stworzył lek pomagający chorym na AIDS, drugi człowiek złapał wirusa HIV i potrzebuje tego leku. Ba, ma na niego pieniądze i chce go kupić. Problemem okazuje się trzeci człowiek, który mu tego zabrania. A zabrania mu tego z głównego powodu - pieniędzy. Nie wziął w łapę od producentów leków i pod pretekstem, że "lek nie przeszedł testów i nie został zatwierdzony" zabrania jego używania i sprzedawania. Główny bohater naturalnie się uparł i znalazł sposób aby zdobyć lek i przedłużyć swój żywot. Ba, nawet stworzył tytułowy klub, gdzie za wpisowe 400$ rozdawał ten lek innym potrzebującym. Gdyby istniał wolny rynek, potrzebujący by sobie te leki na własną odpowiedzialność kupili i nie byłoby problemu. Także polecam sobie popatrzeć, jak jeden człowiek robi z drugiego człowieka niewolnika. Film daje do myślenia. 

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Poza oskarami:

 

Last Vegas rep_down.pngAktorzy których bardzo cenię wystąpili w filmie, który miał być komedią, a który mnie zasmucił. Tytuł wskazuje chyba na to, że to ostatni dzwonek na to, aby taki film nakręcić. Ja wiem, starość nie radość i smutno się robi, kiedy widać znanych aktorów (grających nie tak dawno amantów)  wybierających się w swoją ostatnią podróż do Vegas. Być może i temat nie jest głupi, ale film można by moim zdaniem nakręcić dużo, dużo lepiej. A tak? Wyszło takie sobie filmidło. Da się obejrzeć i jak komuś się nudzi - to czemu nie? Ale dlatego że zmarnowano potencjał, doskonałą obsadę i stworzono taki sobie nieśmieszny zasmucający wręcz film - strzałka w dół.

 

Sekretne życie Waltera Mitty rep_up.png : Bardzo dobry obraz ze znanym komikiem Benem Stillerem! Tytułowy Walter Mitty pracuje w redakcji pewnej gazety i któregoś dnia otrzymuje negatyw ze zdjęciami do wywołania. Pojawia się problem, ponieważ jednej klatki brakuje i to akurat tej, ze zdjęciem na okładkę najbliższego numeru. Pakuje więc walizkę i wyrusza w świat w poszukiwaniu autora zaginionego zdjęcia. Odbywa bardzo barwną i wypełnioną elementami fantasy podróż po świecie. Szczegółów nie będę zdradzał - sami obejrzycie. Świetny film na zimowe wieczory. Polecam!

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ender's Game - rep_up.png Film bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Ciekawe zagadnienie, dobra gra aktorska, dopracowane efekty specjalne i szybkie przenoszenie akcji na kolejne poziomy stworzyły całkiem niezłe widowisko.

 

Thor 2rep_down.png Nadal nie mogę się przekonać do serii Thora. Jak dla mnie jest to produkcja dla dużo niższej kategorii wiekowej. Odpycha mnie niesamowita cukierkowatość głównych postaci, słaba technika walki, w której po bohaterach nie widać żadnego wysiłku (Steven Seagal style!), straszna sterylność i minimalizm Asgardu (milionowe królestwo, a widzimy pięć postaci na krzyż) oraz naiwność niektórych wątków (np. armia Asgardu zwyciężająca mieczami przed wiekami cywilizację władającą laserowymi karabinkami automatycznymi; czy ponaddźwiękowe myśliwce w powietrzu z karczmą oświetlaną jedynie świecami na ziemi). Druga odsłona serii tym bardziej mnie nie porwała.

 

Homefront - rep_down.png Słabiutko. Po Stathamie spodziewałem się lepszego doboru scenariuszy. Film był sztampowy: mała miejscowość z jednym szeryfem, barem i stacją benzynową, w której wszyscy rzucają się z pazurami na nowego twardziela w mieście. Do tego do bólu przewidywalna fabuła, w której nie było nawet miejsca na jakiekolwiek zwroty akcji czy zaskoczenie widza. Nawet scen walki nie było wiele, Jason nie miał więc możliwości rozwinąć skrzydeł. Nic ciekawego.

 

Frozen - rep_up.png Bardzo fajna animacja powracająca do klimatów, na których została zbudowana potęga Disneya. Fakt, że takie bajki są produkowane dla dzieci, ale była w niej także odrobina humoru, więc i rodzice nie powinni się na seansie nudzić. Ja nalezę do kategorii dzieci, więc ode mnie plus :)

 

Hunger Games 2rep_down.png Pierwsza część bardzo mi się spodobała i miałem ogromne oczekiwania w stosunku do kolejnej części sagi. Co otrzymałem? De facto powtórkę z jedynki. Niby huczniejszą, niby bardziej dopracowaną, ale cały czas miałem przeczucie, że to już było. Z tego co wyczytałem, kolejna odsłona serii ma już wejść na nowe tory i ma być pod tym względem dużo lepiej. Jeśli ktoś więc zamierza śledzić dalsze losy bohaterów, to niech obejrzy traktując film jako przerywnik w fabule.

 

 

EDIT: Zapomniałem, że przez przypadek wpadł mi w ręce też Shaolin. Film już kilkuletni, więc nie łapie się w rankingu, ale jeśli ktoś nie widział, to gorąco polecam. Uwielbiam chińskie kino kostiumowe, za każdym razem takie filmy mają niesamowity rozmach, a Shaolin dodatkowo wyśmiewa cywilizację zachodnią między wierszami :) Raziła trochę epizodyczna rola Jackie Chana, bo nie komedii tutaj oczekiwałem, ale można to przełknąć patrząc na całokształt.

Edytowane przez Amfidiusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

I po Oskarach :) Cieszę się, że Akademia wzięła pod uwagę moje oceny i nie przyznała szmirom American Hustle i Wilk z Wall Street nagród :) Pora kontynuować oglądanie i ocenianie filmów, a zatem do dzieła:

 

Ambassada rep_down.png: Najnowszy polski film Juliusza Machulskiego. Z opisu filmu wynika: komedia, ale ostrzegam - to pułapka! Faktycznie, doskonały reżyser komediowy. Stworzył wiele niezapomnianych kultowych hitów: Seksmisja, Kingsajz, Va banque, Va banque 2, czyli riposta, Deja Vu, Kiler, Kilerów dwóch, Girl Guide, Superprodukcja, Vinci i w zasadzie trzeba byłoby wymienić całą twórczość tego pana. Aż do filmu Ambassada. Tragedia to mało powiedziane :blink: Wiedziałem o tym filmie tylko tyle, że będą skoki do przeszłości, Więckiewicz w roli fuhrera a Nergal w roli von Ribbentroppa. Mogły być naprawdę niezłe jaja, a naprawdę brak mi słów i witki opadają i ciężko jest mi tę tragedię opisać. Film z pewnością zostawia traumatyczny odcisk na psychice, a po jego obejrzeniu człowiek ma wrażenie jakby właśnie obejrzał przydługawą i tragicznie odegraną reklamę Sony (product placement prawie taki jak w filmie bondowskim Casino Royale) przeplataną z product placementem najnowszej książki Machulskiego pt. "Hitman". Nie wiem skąd wytrzasnęli tę parę głównych bohaterów - ale pierwsze pół godziny filmu niesamowicie podziałało mi na nerwy. Potem niby się rozkręca, ale denne animacje i marne dialogi wcale nie poprawiają sytuacji i niesmaku. Pewien polityk z muszką powiedział, że gdyby filmy były robione po to, żeby na siebie zarobić, to by musiały być naprawdę dobre, żeby ludzie chcieli na nie chodzić. A ponieważ te są finansowane min. z Waszych podatków (tak, tak - Polski Instytut Sztuki Filmowej i cała masa innych "sponsorów" maczała w tym palce) więc film zapewne podoba się twórcom i sponsorom. Widzowi już nie musi. Bo po co, skoro i tak już zapłaciliście podatki, abonamenty i inne opłaty audio-wizualne? Dno. Nie polecam!

 

Homefront rep_up.pngrep_down.png- Znośny film sensacyjny na wieczorne nudy. Większość wad już Amfidiusz opisał. Ode mnie rep_up.png za Stathama i cudne oczęta Winony Ryder, a rep_down.png za całą resztę Winony Ryder w tym filmie, marną grę tych pseudo-kartelowców i całą resztę. Jak komuś się nudzi, to można obejrzeć. Jak komuś się nie nudzi, to można sobie darować :)

 

Eyjafjallajökull aka Uziemieni rep_up.png - Bardzo specyficzna komedia francuska, która zapewne wielu się nie spodoba.  Mnie się spodobała, dlatego strzałka w górę. Fabuła jest dosyć typowa dla tego gatunku, Dany Boom wybiera się na wesele córki z Francji do greckich Aten samolotem. Po drodze okazuje się, że tytułowy wulkan islandzki zablokował komunikację lotniczą w Europie i trzeba poszukać alternatywnego środka lokomocji. Jakby tego było mało, po drodze natyka się na swoją znienawidzoną byłą żonę i jak to bywa w takich sytuacjach - los zmusza ich do dalszej podróży razem. Czy się pozabijają po drodze czy dotrą do celu -  zobaczycie sami. Film ma w sobie wiele irytujących jak i kompletnie rozbrajających momentów.

 

Jezusowóz i jego kierowca mnie kompletnie rozbroili :lol2:

 

I jeszcze jeden mały spoiler - to babsko w tym filmie jest naprawdę niesamowicie, ale to niesamowicie irytujące. Takie miało być, więc duży plus dla tych, którzy prowadzili casting do filmu :D

 

Koneser rep_up.png - Doskonały film na wieczorną ucztę filmową. Pewien ekscentryczny aukcjoner dzieł sztuki dostaje zlecenie od tajemniczej kobiety, która domaga się wycenienia dzieł sztuki z jej domu, który zamierza sprzedać. W filmie widzimy swoistą przemianę głównego bohatera, który pod wpływem tajemniczej kobiety (której nigdy nie widział)  zaczyna zmieniać swoje nawyki, zaczyna wciągać się coraz bardziej w jej życie osobiste i zaczyna robić wszystko, aby ją lepiej poznać. Do tego dochodzi zagadka pewnych porozrzucanych po opuszczonym domu części mechanicznych pewnego automatu i osoba młodego chłopaka - tzw. złotej rączki - który próbuje te części poskładać i przy okazji służy dobrymi radami głównemu bohaterowi. Jak to się zakończy - zobaczycie sami. Naprawdę polecam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O serialach też tu rozmawiamy? Bo chętnie poruszyłbym kwestię House of Cards, który jest genialny. Jeden z tych seriali, przy których po zakończeniu odcinka siedzi się z bananem na twarzy nie mogąc oderwać wzroku od napisów (zakończenie 2x01 to prawdziwe arcydzieło, które w sumie można i tu opisać bez spojlerów). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Obstawiam? Nie rozumiem. Chodziło mi o połączenie przemowy Franka w epilogu ze zdjęciem spinek. Tak jak pisałem, siedziałem jak zaczarowany gapiąc się na nie, nie mogąc wyjść z podziwu dla autorów serialu. 

 

Wczoraj dopiero skończyłem oglądać drugi sezon. Nie dorównał on imho pierwszemu - zbyt skomplikowali fabułę z Chińczykami oraz trochę naiwnie przedstawione zostały kolejne dokonywane zbrodnie i przestępstwa - brakowało realizmu w tych scenach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się w serialu to, że jak tylko autorzy wyczerpią wszystkie możliwe zalety danej postaci, to niezwłocznie ją usuwają z kadru, np:

Zoe, Doug, Russo, jego kochanka, Tom, chłopak Zoe etc.

Nie ma niepotrzebnego wracania do ich wątków, dzięki czemu serial może przeć naprzód serwując nam kolejne ciekawe osobowości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złodziejka książekrep_up.png Miałem ochotę dzisiaj na dobry film, wybrałem docenioną już Złodziejkę książek. I chociaż miejscami film się dłużył i nudził, to całość sprawiła całkiem przyzwoite wrażenie. Daleko mu do arcydzieła, jakim niektórzy chcieliby go widzieć, ale warto obejrzeć, chociażby ze względu na zagadnienie niechęci zwykłych Niemców do nazistów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilk z Wall Street rep_down.png : NUDY!!! Widziałem fefnaście innych o niebo lepszych filmów dotyczących przekrętów na Wall Street. Nie tego się spodziewałem po panu Scorsese. Jestem całkowicie zawiedziony. W zasadzie prócz przekleństw, dziwek i rozsypujących się wszędzie narkotyków próżno w tym filmie czegokolwiek szukać. Być może tylko to panu Scorsese na stare lata chodzi po głowie? 3-godzinny film, który można byłoby znacznie ciekawiej opowiedzieć w godzinę - półtorej. Z resztą takich historii od zera do milionera i potem z powodu dragów do zera było już też kilkaset. Znacznie ciekawszym i bardziej wartościowym obrazem jest np. kultowy "Człowiek z blizną" Briana de Palmy.  Film Wilk z Wall Street nie gwarantuje niczego, ani zaskakującej wartkiej fabuły, ani fajnych godnych zapamiętania dialogów, w zasadzie niczego godnego zapamiętania. 3 zmarnowane godziny i tyle. Gimnazjalistom się pewnie będzie podobał, bo leci dużo bluzgów i się bzykają. Dla mnie żenada. Nie polecam!

Moim zdaniem film jak najbardziej godny polecenia, ale wiadomo co kto lubi. Dodam, że nie jestem gimnazjalistą.

Nie wystarczy zdobywać mądrości, trzeba jeszcze z nich korzystać. Kulturystyka i Fitness - kulturystyka online o siłowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moim zdaniem film jak najbardziej godny polecenia, ale wiadomo co kto lubi. Dodam, że nie jestem gimnazjalistą.

 

Nie dodawaj, że jesteś gimnazjalistą, tylko dodaj, dlaczego jest godny polecenia. Takie są założenia wątku.

 

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, a później komentuj.

Nie wystarczy zdobywać mądrości, trzeba jeszcze z nich korzystać. Kulturystyka i Fitness - kulturystyka online o siłowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po House of Cards wypatrzyłem Sherlock'a. Dużo typowo brytyjskiego humoru, interesujące akcje z zagadkami kryminalnymi.

 

- Mrs Hudson, the landlady - she's given me a special deal.

- Owes me a favour. A few years back, her husband got himself sentenced to death in Florida.

 

- I was able to help out. Sorry - you stopped her husband being executed?

- Oh, no, I ensured it.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

O serialach też tu rozmawiamy? Bo chętnie poruszyłbym kwestię House of Cards, który jest genialny. Jeden z tych seriali, przy których po zakończeniu odcinka siedzi się z bananem na twarzy nie mogąc oderwać wzroku od napisów (zakończenie 2x01 to prawdziwe arcydzieło, które w sumie można i tu opisać bez spojlerów).

 

Genialny to był House MD. Z bananem na twarzy oglądałem pierwsze odcinki How i met your mother, niektóre odcinki Two and half men, praktycznie wszystkie odcinki The Big Bang Theory. Obejrzałem wszystkie odcinki House of Cards i muszę przyznać, że dało się obejrzeć, aczkolwiek daleko mu od rewelacji. Gdyby nie Kevin Spacey, ten serial byłby wręcz kiepski. Ale warto go obejrzeć, by uświadomić sobie jakie wałki się robi i do jakich czynów ludzie potrafią się posunąć w d***kracji, aby się dorwać do władzy i kasy.

 

Jest jednak jeden fakt na temat tego serialu, który faktycznie wywołał na mojej twarzy gigantycznego banana. Otóż powstanie trzeciego sezonu House of Cards stanęło pod znakiem zapytania, albowiem twórcy serialu o demokratach, w demokratycznym stanie Maryland, pod przywództwem demokratycznego gubernatora Martina O'Malley, pod rządami demokratycznego prezydenta Barracka Obamy nie są w stanie znieść potwornego obciążenia podatkowego narzuconego przez d***kratów i grożą przeniesieniem produkcji serialu do bardziej republikańskich stanów, gdzie obowiązują niższe podatki.

 

I to jest cała prawda o demokracji :33_8:

 

A kończąc offtop i wracając do tematu :)

 

1. Płynące wieżowce  rep_down.pngrep_down.pngrep_down.png -  Co za katastrofa. Obejrzałem to ze względu na Zbrojewicza i Kunę, których w tym filmie jak na lekarstwo. Tragiczna reżyseria, montaż, o grze aktorskiej czy dialogach w ogóle w tym filmie nie ma mowy. I najgorsza tematyka - o pedałach O_O Z góry ostrzegam przed tym filmem, omijajcie ten syf z daleka no chyba że lubicie sobie popatrzeć jak facet facetowi... DNO. I to wszystko finansowane z WASZYCH pieniędzy drodzy obywatele POdatnicy :cray:

 

2. Bilet na księżyc rep_up.pngrep_up.pngrep_down.png - Uff. Po wcześniejszej porażce okazało się, że jest jeszcze nadzieja w polskiej kinematografii? Hmm. Muszę przyznać że dosyć ciekawy obraz. Reżyser Jacek Bromski przenosi nas w lata 60 do PRL-u. Udało mu się to znacznie lepiej, niż Lubaszence w filmie Sztos 2. Naprawdę z podziwem podziwiałem szczegóły, wystroje wnętrz, ulic, zabytki motoryzacji poruszające się po polskich ulicach i ubiór aktorów. Fabuła też ciekawa i dobrze opowiedziana. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie notorycznie psujące klimat angielskie piosenki. Co jest grane? Angielskie piosenki w PRL'u? Na przemycanych płytach lub nagraniach radiowych to chyba że, ale w tym czasie powstały tysiące świetnych polskich piosenek, można było to wykorzystać. A tak - szansa zmarnowana i film zepsuty. Poza tym duży minus za Przybylską, która po swoich operacjach plastycznych kompletnie zepsuła klimat tego filmu. W tamtych czasach Polki faktycznie były ładne, naturalne. A nie sztuczne plastiki, jak dzisiaj. Poza tymi dwoma mankamentami mimo wszystko film polecam :)

 

3. Better Living Through Chemistry rep_up.pngrep_up.pngrep_down.png - Ciekawa opowiastka o tym jak Olivia Wilde (ergo atrakcyjna kobieta) za pomocą chemii potrafi przemienić nudnego i porządnego pantoflarza aptekarza w... No właśnie w co? Sami obejrzyjcie :) Film ogląda się bardzo dobrze, aczkolwiek momentami miałem wrażenie, że można było z tego pomysłu wycisnąć więcej. Dlatego jedna strzałka w dół. Czuje się niedosyt, ale na deszczowy wieczór film w sam raz :) Polecam ;)

 

3. Wyścig rep_up.pngrep_up.pngrep_up.png - Ten obraz Rona Howarda przenosi nas w lata 70-te w świat wyścigów Formuły 1. Jest to autentyczna historia rywalizacji dwóch wielkich kierowców rajdowych - Brytyjczyka Jamesa Hunta i Austriaka Nikiego Laudy. Doskonała reżyseria, doskonała gra aktorska, doskonała aranżacja wnętrz i bohaterów. Film trzyma w napięciu do samego końca (no chyba że ktoś sobie poczyta Wikipedię lub zna historie) i jest to obowiązkowa pozycja dla fanów Formuły 1, fanów Kubicy, fanów motoryzacji i wszystkich innych fanów też. Po prostu świetny film - polecam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.