Skocz do zawartości
"Idzie nowe..." - o zmianach i nie tylko ×
Przeniesienie zakupów z IPS Marketplace / Moving bought items from IPS Marketplace ×

Filmy


Gość Flanger

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Kilka filmów obejrzanych w ostatnim czasie, które zrobiły na mnie wrażenie, zapadły w pamięć i warto je obejrzeć, jeśli ktoś lubi oglądać filmy :)

 

1. Zakochana bez pamięci - francuski film z Juliette Binoche w roli głównej, opowiadający historię młodej kobiety, która kładzie się spać po imprezie i budzi się dekadę później. W nowym mieszkaniu, pewnym światowej sławy zabytkiem za oknem, z mężem, dzieckiem i... sami zobaczycie co los jej jeszcze zgotował i jak sobie z tym poradziła :)

 

2. Drugie oblicze - Pewien kaskader motocyklista dowiaduje się że ma syna. Aby zapewnić mu przyszłość i pieniądze na utrzymanie, zaczyna napadać na banki. Wtedy dochodzi do konfrontacji z policjantem (w tej roli Bradley Cooper). Co z tego wyniknie i jak się potoczą losy bohaterów? Zobaczycie sami. 2 godziny 20 minut dobrego kina - polecam!

 

3. 360: Połączeni - Historia wielowątkowa. Zaczyna się od młodej dziewczyny z Bratysławy, która rozpoczyna swoją karierę w najstarszym zawodzie świata w Wiedniu. Tak się jednak złoży, że Jude Law, który zamówił ową dziewczynę, zrezygnował z jej usług i od tej chwili wszystko potoczyło się inaczej... Ale co ja będę pisał, sami zobaczycie. A oprócz wspomnianego Jude Law można zobaczyć także Anthony Hopkinsa czy Vladimira Vdovichenkova. Także kawał dobrego kina, w sam raz na deszczowy wieczór.

 

4. Parker - film akcji z Jasonem Stathamem oraz Jennifer Lopez pokazujący jak kończą ludzie, którzy chcą Jasona Stathama wyrolować po skoku. 2 godziny dobrego kina akcji, również polecam :)

  • Lubię to 2
Opublikowano

Kolejna porcja niezłego, dobrego lub bardzo dobrego kina, czyli dla każdego coś fajnego :)

 

 

1. Guns, Girls and Gambling - typowo hamerykańska opowiastka (może być na dobranoc) w typowo hamerykańskim klimacie: kilku Elvisów, trochę hazardu, trochę dolarów, trochę strzelaniny, kilku rdzennych amerykanów, nawet siakiś Hindus i laski ze spluwami oraz tajemnicza maska. Nakręcone jak dla debili, ale da się obejrzeć i momentami nawet można się pośmiać :)

 

2. Expatriate - świetnie nakręcony w centrum Europy film akcji o byłym agencie CIA który postanowił podjąć pracę w zwykłej (?) firmie i odbudować relacje z córką. Pewnego dnia jednak owa firma znika, jego współpracownicy zostają zamordowani, a wszelkie ślady jego dotychczasowej pracy wraz z mailami zostają skasowane. Czy uda mu się rozwikłać zagadkę - zobaczycie sami. Dodam tylko że podczas oglądania filmu można sobie popatrzeć na zniewalającą nas każdego dnia Brukselę :)

 

3. Snitch - film oparty na faktach, ilustruje do czego zdolny jest posunąć się ojciec, aby wyciągnąć zza krat syna który popadł w tarapaty. Ciężarówki, broń, kartele i 110 minut dobrego kina z Dwaynem Johnsonem w roli głównej. Polecam :)

 

4. Un plan parfait (Wyszłam za mąż, zaraz wracam) - nieco inna od wszystkich komedia romantyczna z Dany Boonem i Diane Kruger. Na skutek rodzinnego przesądu główna bohaterka postanawia znaleźć "ofiarę", wyjść za mąż i szybko wziąć rozwód, aby potem z ukochanym wieść szczęśliwy żywot. Co z tego wyniknie - zobaczycie sami. Można przy okazji trochę świata pozwiedzać no i naturalnie pośmiać się :) Również polecam :) 

Opublikowano

Ja obejrzałem dzisiaj Gangster Squad i pomimo wielu negatywnych recenzji w sieci, całkiem mi on przypadł do gustu. Zapewne przez swoją groteskowość, która czasami pojawiała się na ekranie - a ja lubię takie sarkastyczne elementy :spiteful:

 

Ostatnio w ręce wpadł mi też w ręce Side Effects. I choć bardzo lubię Lawa, to film trochę mi się dłużył. Niemniej, w dosyć oryginalny sposób pokazany dramat osoby ze skłonnościami samobójczymi oraz konsekwencje, na jakie muszą być przygotowane osoby chcące jej pomóc. Główny wątek i tło problemów postaci pierwszoplanowych raczej jednak sztucznie naciągane, co zepsuło cały efekt.

 

A teraz po Broadchurch męczę The Killing. Nie jest takim arcydziełem, jak pierwszy tytuł, ale i tak przyjemnie się ogląda do obiadu :)

Opublikowano (edytowane)

Ostatnio w ręce wpadł mi też w ręce Side Effects. I choć bardzo lubię Lawa, to film trochę mi się dłużył. Niemniej, w dosyć oryginalny sposób pokazany dramat osoby ze skłonnościami samobójczymi oraz konsekwencje, na jakie muszą być przygotowane osoby chcące jej pomóc. Główny wątek i tło problemów postaci pierwszoplanowych raczej jednak sztucznie naciągane, co zepsuło cały efekt.

 

Jesteś pewien, że obejrzałeś do końca? A może oglądaliśmy dwa różne filmy o tym samym tytule? :P

 

Przecież laska nie podejmowała prób samobójczych, jedynie udawała skutki uboczne leku podawanego przez Law'a, a poleconego mu przez Cathrine Zetę-Jones - jak się na końcu okazuje kochankę głównej bohaterki. Chodziło o to żeby się pozbyć niechcianego męża i ukręcić intrygę i jak zwykle wydębić kasę. Jak dla mnie zbyt zamotane i zbyt naciągane. I dosyć dziwnie się patrzy na Cathrine Zetę-Jones w roli lekarki wciskającej antydepresanty w momencie kiedy aktorka w życiu realnym wylądowała na miesiąc w szpitalu psychiatrycznym z powodu choroby dwubiegunowej... Ot, ironia losu :unsure: Ale trzeba przyznać, makijaż miała świetny i rolę les... intrygującą :)

Edytowane przez Jurij
Opublikowano

Ja napisałem tylko tyle, że świetnie zostało pokazane to, co depresja robi z człowiekiem. Bliska mi osoba miała podobny problem do przedstawionego na filmie i zarówno scenariusz, jak i gra aktorska nie odbiegały od tego, co rzeczywiście może się przytrafić osobie z problemami psychicznymi. Więc tym byłem zachwycony. Przynajmniej przez pierwszą połowę filmu ;)

 

A że główny wątek naciągany, to przecież napisałem :P Jak dla mnie nie warto sięgać po tę pozycję.

Opublikowano

Ja obejrzałem dzisiaj Gangster Squad i pomimo wielu negatywnych recenzji w sieci, całkiem mi on przypadł do gustu. Zapewne przez swoją groteskowość, która czasami pojawiała się na ekranie - a ja lubię takie sarkastyczne elementy :spiteful:

Racja. Emma Stone bardzo ładna a Ryan Gosling stosunkowo dobry aktor.

Opublikowano (edytowane)

A good day to die hard - Pewnie dla wielu będzie to zaskoczeniem, ale polecę ten film jako niezłe kino akcji / sensacyjne na wieczór przy piwku i chipsach. Da się obejrzeć, są momenty śmieszne, są niezłe efekty. Nie usnąłem i obejrzałem do końca - a to już coś. W przypadku Szklanej pułapki 4.0 podejmowałem trzy próby obejrzenia, za każdym razem bez sukcesów :( A dlaczego nie mogę nazwać tego Szklaną Pułapką 5?

 

Bo ten film poza tytułem i nazwiskiem głównego bohatera nie ma żadnego związku z kultową trylogią. Przypomnę, że w całej serii chodziło o to, że główny bohater udawał się w konkretne miejsce (budynek Nakatomi - praca żony, lotnisko, Nowy York), a następnie za sprawą terrorystów znajdował się w potrzasku i musiał eliminować terrorystów jednego po drugim, dochodzić do tego co jest grane i rozpracować wrogów, aby przetrwać. Tymczasem tutaj niczego takiego nie było, ot - trochę scen walki na ulicach Moskwy, potem akcja przenosi się do Prypeci... Bezsens. O ile sceny w Moskwie są fajnie zrobione, o tyle mam niedosyt po części w Prypeci. Mogli chociaż nakręcić te sceny tak, żeby przeciwnicy byli eliminowani jeden po drugim, jak w poprzednich częściach... Ale gdzie tam. Niestety starość nie radość i widać, że Bruce Willis ma już problemy z chociażby podniesieniem karabinu czy oddaniem paru strzałów z pistoletu. Ekipa odpowiedzialna za ten film nie postarała się także w doborze obsady, bardzo wkurzał mnie "czarny charakter" mówiący po angielsku i rosyjsku i w żadnym z tych języków nie mówiący z należytym akcentem. No ale nieznającym rosyjskiego pewnie nie będzie to przeszkadzać. 

 

Mimo wszystko polecam, jeśli podobały Wam się takie tytuły jak Uprowadzona 2 czy Niezniszczalni 2 to i z tego filmu powinniście być mniej lub bardziej zadowoleni. Pod warunkiem, że podejdziecie do tego filmu jak do kolejnego hollywoodzkiego filmu sensacyjnego, a nie kontynuacji słynnej trylogii.

Edytowane przez Jurij
Opublikowano

To już wiem czymi propozycjami filmowymi się nie sugerować.

 

Haha, mnie również ten film nie podszedł :D Strasznie naciągana fabuła, w scenariuszu nic oprócz strzelania, a do tego mizerna gra aktorska. Ten film można by z powodzeniem zakwalifikować do klasy B, a do Hollywood mu raczej daleko.

Opublikowano

No co ja na to poradzę, że już nie kręcą takich fajnych filmów jak w latach 80-tych i 90-tych? Chciałem tylko docenić fakt, że wyprodukowali coś lepszego od poprzedniego gniota Die Hard 4.0 którego ani razu nie udało mi się do końca obejrzeć. Mówcie co chcecie, na raz na wieczór jest dobry. Z pewnością lepszy niż polskie gnioty typu Weekend czy Kac Wawa.

 

w scenariuszu nic oprócz strzelania

 

No ja się cudów nie spodziewałem i chyba tylko po to ogląda się tego typu filmy, żeby zobaczyć jak się rozwalają i demolują wszystko dookoła :)

 

do tego mizerna gra aktorska

 

E tam, kilka fajnych scen było, np. dialogi z synem, rozmowa z córką przez telefon w trakcie jazdy =) Ale co zrobić, starość nie radość, cudów od Willisa nie oczekujmy.

 

Ten film można by z powodzeniem zakwalifikować do klasy B, a do Hollywood mu raczej daleko.

 

Uwierz mi, oglądam bardzo dużo filmów i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że tak nieprawdopodobnej ilości głupich i bezsensownych filmów zalewających nas z Ameryki już dawno nie widziałem. O niektórych nawet żal wspominać. Nawet bardzo znane twarze z Hollywood potrafią grać niekiedy w takich gniotach, że się załamać idzie. Amerykańskie kino w porównaniu np. do francuskiego to dno. Ale jak na amerykański współczesny film sensacyjny A Good day to die hard nie jest jeszcze taki zły. Naturalnie jak ktoś ma mało czasu na oglądanie filmów to z Parkera czy Expatriate będzie bardziej zadowolony. Ja tam go sobie za jakiś czas jeszcze raz obejrzę :)

Opublikowano

Pokłosia i Obławy nie widziałem jeszcze, Drogówka mi się nie podobała. Aczkolwiek lubię filmy Smarzowskiego, Wesele i Dom zły są świetne. Lubię też filmy Koterskiego, filmy z Dziędzielem czy Grabowskim. Nie wiem czy widziałeś Kreta czy Trick. Piąta pora roku czy Supermarket też niezłe, aczkolwiek słabsze. Teraz czekam aż wyjdzie Układ Zamknięty, bo dobrze się zapowiada. Jest trochę polskich filmów które cenię, ale nie o to w tym porównaniu chodziło. Chodziło mi o filmy typu Weekend, Sztos 2, Ciacho czy Kac Wawa, które promowane były jako super hit  a okazały się totalnym gniotem po obejrzeniu których czułeś się zażenowany, że takie g... finansował Polski Instytut Sztuki Filmowej. A Good Day to Die Hard obejrzałem z sentymentu i jak na typową amerykańską nawalankę jest naprawdę ok. Zobacz sobie amerykańskie produkcje, takie jak: "Zabić, jak to łatwo powiedzieć " z Bradem Pittem, Żądze i pieniądze z Willisem i Cathrine Zetą Jones, Small Apartaments z Billym Cristalem, Jack and Jill z Alem Pacino i Adamem Sandlerem ( i mógłbym długo wymieniać) a zrobisz:

 

PicardDoubleFacepalm-1.jpg

 

I zaczniesz się zastanawiać jak nisko musieli upaść, żeby zagrać w takim gównie. Uwierz mi, widziałem już wiele amerykańskich gówien z ostatnich lat i po obejrzeniu A Good Day To Die Hard jestem pozytywnie zaskoczony, na dobranoc przy piwku jest w sam raz. Jak się komuś nie podoba, może nie oglądać, bo Ojciec Chrzestny, Człowiek z Blizną czy Pulp Fiction to to z pewnością nie jest. I nie miał być.

Opublikowano

Szybcy i Wściekli 6 - jak dla mnie bardzo dobry film na poziomie, chodź jak wiadomo w tego typu filmach nie zawsze wszystko jest takie prawdziwe, ale jak najbardziej polecam.

Nie bądź pijawką. Rozwiązałeś problem? Podziel się rozwiązaniem na forum.

Małe jest piękne ale.... duże bardziej cieszy.

Opublikowano

No i w końcu się dowidziałem jak Han w Tokio Drift znalazł się w Tokio.

Nie bądź pijawką. Rozwiązałeś problem? Podziel się rozwiązaniem na forum.

Małe jest piękne ale.... duże bardziej cieszy.

Opublikowano

nie zawsze wszystko jest takie prawdziwe

 

http://imgur.com/pod7kph :D

 

Aczkolwiek widziałem w kinie trailer tego filmu i jeśli cały film jest zachowany w tej konwencji, to musi się go całkiem przyjemnie oglądać na dużym ekranie.

 

 

No ja się cudów nie spodziewałem i chyba tylko po to ogląda się tego typu filmy, żeby zobaczyć jak się rozwalają i demolują wszystko dookoła  :)

 

Tego też oczekiwałem od Parkera, ale tam przynajmniej to strzelanie miało jakiś sens ;)

Opublikowano

Tego też oczekiwałem od Parkera, ale tam przynajmniej to strzelanie miało jakiś sens ;)

 

Tutaj się nie zgodzę. W Parkerze nie chodziło o strzelanie tylko o wykonanie skoku a w części późniejszej dokonaniu zemsty na nielojalnych wspólnikach. W pewnym momencie przecież poucinał im iglice z pistoletów aby stali się bezbronni. I to mu się udało. W filmie z Willisem miał za zadanie odnowić relacje z synem i przy okazji rozprawić się z przeciwnikiem demolując połowę miasta. To także mu się udało. Ja nie podchodzę do każdego filmu akcji tak samo. Od filmów ze Stathamem oczekuję więcej scen walki niż strzelaniny, a jeśli już to z broni krótkiej. Jak chcę sobie pooglądać boks, sztuki walki w ręcz lub strzelanki z broni ciężkiej, to sięgam raczej po coś z Sylwestrem Stallone. Jeśli tylko broni ciężkiej, to sięgam po coś z Arnoldem. Jak mam ochotę posłuchać zabawnych tekstów i przy okazji kino akcji, to sięgam po serię Zabójczej Broni z Melem Gibsonem i Dannym Gloverem a jak mam ochotę na oglądanie walki o przetrwanie i eliminacji wrogów jednego po drugim to sięgam po trylogię Zabójczej Broni. Kończąc temat tego filmu zreasumuję: jeśli ten film wyjdzie w wersji kolekcjonerskiej na dvd / blue ray to go na pewno nie kupię, wracał do niego co pół roku / rok nie będę. Z pewnością jeszcze niebawem go sobie raz obejrzę i tyle. Jak na film po ciężkim dniu do piwka i chipsów jest w sam raz. A jak się komuś nie podoba, trudno. Każdy ma inny gust :)

 

A wracając do tematu.

 

Nie polecam:

 

Złodziej tożsamości - Główny bohater pewnego dnia odkrywa, że jego tożsamość została skradziona, konta opróżnione, karty zablokowane a z powodu czynów których nie popełnił zaczyna odwiedzać go policja. Aby rozwiązać problemy które spadły na jego głowę, musi doprowadzić sprawczynię swoich nieszczęść do policji. To miała być komedia, jak dla mnie bardziej odrażająca niż śmieszna. Zmarnowane dwie godziny, w moim wypadku półtorej, po w pewnym momencie nie wytrzymałem i włączyłem przyspieszenie 2x. Często tak robię, kiedy film jest denny a mimo wszystko postanawiam dać mu szansę. W tym wypadku szansa nie została wykorzystana, także nie polecam. Jednocześnie życzę przyjemnego seansu Macsch15 :spiteful:

 

Polecam:

 

Kula w łeb - Kolejny dobry film na wieczorny seans. Mniej rozwalanek jak w A Good Day to Die Hard, może ciut za dużo przegadanych scen, ale mimo wszystko miło obejrzeć Sylwestra Stallone w dobrej formie :) Obok niego możemy zobaczyć Sung Kanga, znanego z roli Hana w serii Szybcy i Wściekli, Christiana Slatera, a także jest i polski akcent - Weronika Rosati w roli rosyjskiej... :)

Opublikowano

Ja sięgnąłem z kolei po innego klasyka, a mianowicie Arnolda, który zdecydował się powrócić na duży ekran w filmie The Last Stand. I muszę przyznać, że film okazał się kompletną szmirą! Drewniana gra aktorska (w tym niestety Arniego), debilny scenariusz i brak logiki zupełnie nie przemawiają za tą produkcją. Stracone dwie godziny (chociaż z przewijaniem wyszła nieco ponad godzina).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.