Skocz do zawartości
"Idzie nowe..." - o zmianach i nie tylko ×
Przeniesienie zakupów z IPS Marketplace / Moving bought items from IPS Marketplace ×

Filmy


Gość Flanger

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio udało mi się wymusić na ISP naprawę łącza, więc wracamy do codziennych seansów ^_^

War Horse - film sławny jeszcze przed premierą, na mnie nie wywarł jednak jakiegoś niesamowitego wrażenia. Po prostu kolejna historia o przyjaźni, miłości i wojnie opowiedziana w trochę inny sposób. Przyznaję, że film zawierał kilka niesamowitych scen, które przy lepszym filmie stałyby się kultowymi (genialna od strony reżyserskiej egzekucja czy przecinanie drutu kolczastego). Nie można się też do niczego w tym filmie przyczepić (no może do paru zbyt inteligentnych zachowań konia). Jednak po takiej promocji spodziewałem się arcydzieła, a wyszło Hollywood.

Tower Heist - wiele już razy pisałem, że nie lubię komedii, szczególnie tego typu, w którym grają główni bohaterowie filmu. Ale ten film był w miarę znośny, prawdopodobnie dlatego, że postacie nie były sztucznie przejaskrawione, jak to często bywa. Jeśli się spojrzy na niego z przymrużeniem oka, to można miło spędzić dwie godziny :)

Dziewczyna z tatuażem - kolejny wielki tytuł, który wypadł lepiej od poprzednika. Bardzo dobrze zrealizowana opowieść z wyśmienitą grą aktorską i oryginalną fabułą. Jedyne, do czego mogę się doczepić, to niezbyt klarownie przedstawienie postaci drugorzędnych, przez co pod koniec filmu - gdy wszystkie twisty mają zostać rozwiązane - nie wiem tak naprawdę o kim mowa. Ale to może tylko mój ograniczony umysł... ;)

The Grey - na tym filmie z kolei mocno się zawiodłem. Niezbyt wciągająca fabuła połączona z irracjonalnym zachowaniem fauny (która wręcz bawiła) pozostawiły nieprzyjemne wrażenie. Końcówka filmu również wymuszona i niepotrzebna, zrobiona tylko po to, żeby nie było konwencjonalnie. A właśnie na tym konwencjonalnym myśleniu film poległ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam: In Time ( Wyścig z czasem) - może nie jest to majstersztyk sztuki filmowej, ale jest to ciekawa historia opowiedziana w nieco intrygujący sposób. Tytułem wprowadzenia krótki opis z filmwebu:

Wczoraj również spędziłem przy nim niecałe dwie godziny i również mi się podobał. Przyznaję także, że cała masa nielogiczności i niedokończonych wątków trochę zaniżyły końcowy odbiór, ale i tak problem uciekającego czasu został całkiem ciekawie przedstawiony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kontrabanda - Nowy film z Markiem Wahlbergiem, wprowadzający nas w świat przemytników. Były przemytnik Chris Farraday ( M. Wahlberg) musi powrócić do swej dawnej profesji, by naprawić błędy młodego członka swojej rodziny. W tym celu zbiera ekipę i udaje się do Panamy po towar. Szczegółów nie będę zdradzał - obejrzycie sami. Osobiście spodziewałem się po zapowiedziach czegoś więcej. Wyszła (jak dla mnie) przeciętna sensacyjka, którą można obejrzeć na dobranoc. Wyjątkowo nie podobała mi się postać prowodyra całej akcji - po prostu drażni mnie takie zachowanie :P Niezła gra aktorska, fajnie opowiedziana historia i niezłe zakończenie, dlatego polecam ten film :) Aczkolwiek jeśli ktoś spodziewa się co najmniej tak dobrego filmu jak Shooter - będzie zawiedziony. Przynajmniej ja jestem :mellow:

80 milionów - po serii tandetnych polskich kiczowatych filmów, których nie da się obejrzeć nawet w przyspieszonym tempie i po paru minutach ma się ochotę skasować je z dysku trafiłem na ten film. Jako miłośnik okresu PRL-u a zwłaszcza okresu Stanu Wojennego podszedłem do tego filmu bardzo krytycznie. Po obejrzeniu całego doszedłem do zaskakującego wniosku - podobał mi się! :) Niezła gra aktorska, niezłe dialogi, naprawdę niezła scenografia i odzwierciedlenie tamtej epoki - to zrobiło na mnie wrażenie. Sama fabuła jest oparta na autentycznych faktach - na początku lat 80-tych działacze represjonowanej dolnośląskiej Solidarności postanawiają pokrzyżować Władzy Ludowej plany i ukrywają 80 milionów związkowych złotówek. Niestety film ma kilka poważnych wpadek, które mnie osobiście nieco zbulwersowały i drastycznie obniżyły ogólną ocenę filmu. Kto nie chce sobie psuć oglądania, niech nie zagląda do spoilera:

  • Film przenosi nas do sierpnia 1980 roku, tymczasem w jednej z początkowych scen Marcin Bosak zabawia się z panienką, a w radiu leci... "Turbo - Dorosłe dzieci" :blink: Jak już się robi film oparty na autentycznych faktach, to wypadałoby zwrócić uwagę na to, że ludzie nie mogli w sierpniu 1980 roku słuchać piosenki nagranej w 1982 roku!
  • Potem jest wcale nie lepiej, bo w innej scenie w radiu leci piosenka Maanamu - Jestem Kobietą, wydana po raz pierwszy na płycie Nocny Patrol pod koniec 1983 roku. :help:
  • Trzeba być totalnym ćwierćinteligentem, żeby do jakiejkolwiek akcji (napadu / konspiracji) w latach 80-tych brać zielonego fiata 125p. Białych fiatów były miliony, natomiast zielonych znacznie mniej i dla Milicji były widoczne jak zapalona pochodnia w ciemnym lesie.

Mimo wszystko film mi się podobał i z chęcią obejrzę go jeszcze raz :) Nie wiem czy Wam się spodoba, ja w każdym razie polecam :)

Edytowane przez Jurij
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Dwie sensacje, które w ostatnich dniach trafiły na mój projektor. Myślę że ciekawe propozycje na wieczór filmowy :)

Cleanskin - brytyjski film sensacyjny w którym rolę agenta secret service zagrał Sean Bean. Film ujawnia kulisy działania muzułmańskich terrorystów w dużych miastach (pokazane na przykładzie Londynu). Jeśli kogoś interesuje ta tematyka, to myślę że warto, chociaż film nie jest jakimś majstersztykiem filmowym :)

2 coelhos - czyli po polsku - 2 króliki :) Jest to bardzo ciekawa brazylijska produkcja z tego roku, aż byłem mile zaskoczony bo film zrealizowany jest znacznie lepiej niż większość amerykańskich gniotów które trafiają do nas z US i A. Jest to historia pewnego mieszkańca Sao Paulo, który mając 30-tkę na karku czas spędza głównie na grach wideo i filmach porno. Lecz pewnego dnia coś się zmienia i postanawia ustrzelić dwa tytułowe króliki za jednym strzałem. Historia opowiedziana w bardzo ciekawy i nietuzinkowy sposób - naprawdę warto. No i przy okazji możemy się przenieść w gangsterski świat Sao Paulo :) Polecam! Film jest dostępny w wersji portugalskiej, ale na napisy.info są angielskie napisy :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kilka filmów, które ostatnio obejrzałem i wymienię od najgorszego do najlepszego (moim skromnym zdaniem oczywiście) :)

1. Some Guy Who Kills People - tak głupiego i przewidywalnego filmu dawno nie widziałem. Nie wiem po co to w ogóle kręcą, absolutna strata czasu :(

2. Meeting Evil - w zasadzie obejrzałem ten film tylko ze względu na Samuela L. Jacksona. W roli czarnego charakteru zagrał jak zwykle świetnie. Ale to nie zmienia faktu że cały film jest totalnym gniotem bez scenariusza, reżyserii, przesłania... W zasadzie gdybym obejrzał Pulp Fiction czy Die Hard 3 po raz fefdziesiąty, byłbym bardziej usatysfakcjonowany niż po obejrzeniu tego filmu... Jeśli kogoś interesuje tematyka US i A, to możemy zobaczyć w tym obrazie smutną współczesność. Ja w każdym bądź razie nie polecam. Ciekawe co kierowało Samuelem L. Jacksonem że przyjął rolę w takim gniocie...

3. Wanderlust - czyli "Raj na ziemi". Kolejny obrazek upadającej ameryki i amerykańców żyjących ponad swoje możliwości. Byłaby to całkiem ciekawa opowiastka o ludziach żyjących w klimacie hippisowskiej komuny współcześnie, gdyby nie przydługawe do obrzydzenia sceny nawiązujące do kopulacji. Pomysł na film może i niezły, ale amerykańskie wykonanie i przewidywalność niestety zepsuły go całkowicie. Polecam tylko i wyłącznie fanom Jennifer Aniston :wub: Wszystkim innym powiem - na własne ryzyko.

4. Przetrwanie - Obejrzałem ze względu na Liama Neesona, pomimo iż nie lubię tego typu filmów. Nie będę rozpisywał - sami obejrzyjcie. Film na pewno zostawia pewien ślad na psychice i daje do myślenia jak bardzo współczesna cywilizacja odizolowała nas od natury i ile jest wart człowiek gdy spotka się z nią sam na sam.

5. Seeking Justice - Z całej piątki podobał mi się najbardziej. Dobry film z jak zwykle świetną grą Nicolasa Cage'a na tzw. wieczorne kino akcji. Fabuła jest prosta: żona głównego bohatera zostaje zgwałcona i pobita. Z "pomocą" przychodzi organizacja zajmująca się wykonywaniem "sprawiedliwości" na takich oprawcach. Rozpisywał się nie będę, sami zobaczycie co z tego wyniknie. Jedno jest pewne - z głodu szarak skacze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już o bombach i filmach rysunkowych dla dorosłych mowa, to dla miłośników gatunku gorąco polecam film:

Nyócker! - a po polsku "Dzielnica" :) Świetnie zrobiony węgierski film rysunkowy dla dorosłych a zakończenie wyszydzające głupotę rządu US i A - genialne! Wiem, że kilka latek ten film już ma, ale na pewno nie każdy o nim słyszał a naprawdę warto :thumbsup:

Edytowane przez Jurij
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Widzę, że sporo fanów kinematografii na tym forum :33_8: No cóż, dodam od siebie opinię na temat najnowszych produkcji na które czekałem. Na jedne bardziej, na inne mniej, a że są to głośne tytuły, warto o nich napisać. Jak zwykle najlepsze na koniec :spiteful:

Madagaskar 3 - Szczerze mówiąc, za bardzo przekolorowana animacja. Wiem, wiem - to tylko bajka, ale widziałem o wiele lepsze produkcje z tego gatunku. Humoru za wiele nie ma, ale jak ktoś lubi tego typu filmy to raczej nie uśnie. Generalnie mogę polecić.

Epoka Lodowcowa 4 - Zawiodłem się. A może po prostu zrobiłem się za stary? Albo twórcy się nie wysilili... No w każdym razie z całego filmu najbardziej podobała mi się

2-minutowa scena z wiewiórem, 9 symfonią Beethovena, gdzie poprzez chciwość wiewióra widać co dzieje się z landem obiecanym (w domyśle Unią Europejską) :P Ale to tylko moje skojarzenie, oczywiście twórcy mogli mieć na myśli coś innego :)

Niezniszczalni 2 - Jedynka mi się podobała i nie ukrywam że z niecierpliwością czekałem na dwójkę. Po tego typu tytule wiadomo czego się można spodziewać - mordobicia, strzelaniny itd. A mimo to twórcy wykazali dużą dawkę humoru, potrafili wprowadzić elementy zaskoczenia i niektóre dialogi i sceny są świetne :) A niekiedy Sylwester mówi Good Night i widać śpiącego i chrapiącego Dolpha Lundgrena... Rewelacja to nie jest, ale bądźmy szczerzy - nie miała być. Oceniam film jako bardzo dobre kino akcji z niezłymi dawkami humoru i jako kino rozrywkowe mogę szczerze polecić :) Wielki szacun dla całej plejady gwiazd: Sylwestra Stallone, Arnolda Shwarzeneggera, Jean Claude Van Damme, Bruce'a Willisa i Chucka Norrisa za to że mimo swojego wieku wykrzesali z siebie tyle sił, żeby pokazać na co ich stać :) Krótko mówiąc - polecam!

A jeśli ktoś w środku filmu zacznie przysypiać, to niech lepiej łyknie kawy i przygotuje się na niezłe kino akcji ;)

Uprowadzona 2 - Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo bałem się, że dwójka będzie sknocona... Bo kto widział jedynkę, wie czego się może spodziewać... Pierwsze pół godziny wprowadzenia i sielskiej atmosfery, kogoś porywają i akcja. A tymczasem film jest bardzo dobrze nakręcony, potrafi trzymać w napięciu, zaskakiwać i może się podobać. Nie będę się rozpisywał - obejrzyjcie sami. Naprawdę warto! ;) Luc Besson pokazał co potrafi i chwała mu za to :fan_1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Właśnie obejrzałem Teda i muszę przyznać, że jest to kawał dobrej komedii :D Zdecydowanie wyróżnia się na tle tej dzisiejszej papki, którą dumnie nazywa się filmami komediowymi. Coś jak filmowe połączenie Family Guya z Garfieldem z całkiem niezłą obsadą. Zdecydowanie warto obejrzeć!

http://www.youtube.com/watch?v=WezrRY2AiVQ

No i życiowa rola Ryana Reynoldsa

MV5BOTI3ODk1MTMyNV5BMl5BanBnXkFtZTcwNDEyNTE2Mg@@._V1._SY314_CR5,0,214,314_.jpg

DhHdt.jpg

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz coś z zupełnie innej beczki. Kilka słów na temat wyprysku współczesnej amerykańskiej kinematografii pt. : Lay the favorite . Na załączonym obrazku widzimy:

MV5BMTY2MzUyMDAyNF5BMl5BanBnXkFtZTcwMDAyNDg2OA@@._V1._SY317_.jpg

1. Uśmiechnięty Bruce Willis,

2. Piękna Catherine Zeta-Jones,

3. W opisie widzimy miejsce akcji: Las Vegas,

4. Hazard,

5. Komedia

Czy to oznacza udany wieczór i kilkadziesiąt minut dobrej zabawy? Nic bardziej mylnego. Nie ma nic gorszego, niż widok podstarzałego Bruce'a Willisa obstawiającego gonitwy koni w hawajskiej koszuli i adidaskach, wijącą się u boku łasą na kasę młodą siksę i aktorkę klasy CZJ która właściwie nie wiadomo czemu zgodziła się wystąpić w tym gównie. Słowo "zagrać" byłoby poważnym nadużyciem. W zasadzie po kilku minutach tej pseudo produkcji człowiek zaczyna się rozglądać dookoła czy nie ma jakiejś żyletki do naostrzenia...

1. Nie wiem czemu wydali na ten syf 20 000 000 $ USD.

2. Nie wiem co odbiło Bruce'owi, żeby zagrać w tym syfie.

3. Tym bardziej nie wiem co skłoniło do skompromitowania się w nim Cathrine Zete Jones.

Dlatego ostrzegam, nigdy, ale to nigdy nie traćcie czasu na oglądanie tego szajsu. Bo stracicie 94 minuty swojego życia, pieniądze, humor i szacunek do wyżej wymienionych aktorów. Czujcie się ostrzeżeni :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Właśnie obejrzałem Teda i muszę przyznać, że jest to kawał dobrej komedii :D Zdecydowanie wyróżnia się na tle tej dzisiejszej papki, którą dumnie nazywa się filmami komediowymi. Coś jak filmowe połączenie Family Guya z Garfieldem z całkiem niezłą obsadą. Zdecydowanie warto obejrzeć!

No ja dziś obejrzałem Teda i niestety nie podzielam Twojego entuzjazmu. Amerykanie po raz kolejny udowodnili, że nie potrafią już nakręcić dobrej komedii bez tandetnych seksistowskich żartów w tym o gejach, zboczonych gestów, pierdów, żałosnych scenek typu "shit on the floor" i bluzgów. Do tego jak widzę amerykańskie gęby po fefnastu operacjach plastycznych, to się wprost niedobrze robi. W zasadzie pomysł na film był całkiem niezły i momentami film był nawet nawet. No ale cóż, jedno z gorszych wystąpień Marka Wahlberga. Już lepsza była Kontrabanda, a Shooter - mistrzostwo świata. W komediowej roli zdecydowanie bardziej podobał mi się w Policji Zastępczej =) W zasadzie gdyby nie Mila Kunis i przypomnienie przeboju Tiffany - uznałbym czas poświęcony na oglądanie tego filmu za stracony. A szkoda, bo mogła to być naprawdę dobra komedia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up,

co masz do tego filmu, imo całkiem niezły. Wiadomo, że d*py nie urywa, ale na luźny wieczór wystarczy :)

"Przyjaciel zawsze powinien nie doceniać naszych zalet...

...wróg zawsze przeceniać nasze wady."

Don Vito Corleone

Dlaczego for, a nie forów? Nie daj się powielanym stereotypom.

† Będziemy bronić SB po kres naszych sił †

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem właśnie Bogów ulicy i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem! Nie lubię filmów kręconych "z ręki" głównego bohatera, ale historia opowiedziana w tym obrazie jest naprawdę mocna. Być może gra aktorska miała tutaj olbrzymi wpływ na odbiór, a może też fabuła poprowadzona w naturalny sposób, ale pod koniec filmu przeżywałem akcję razem z bohaterami (chociaż nic nie piłem), a i niejedną łezkę uroniłem ;) Zdecydowanie polecam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Killing them softly - Film nakręcony chyba tylko po to, żeby sprawdzić ilu frajerów wybierze się na film z Bradem Pittem do kina i ilu w trakcie seansu wyjmie rewolwer, pistolet, obrzyna czy co tam będą mieli i z nudów strzeli sobie w łeb... Dno totalne. Zero akcji, zero scenariusza, zero ambitnych czy zaskakujących czy zapadających w pamięci dialogów, zero scen walki czy też ani grama smaku, jakie miało kiedyś amerykańskie kino. Jeżeli ktoś chce sobie popatrzeć na siedzącego i gadającego podstarzałego Brada Pitta i obrywającego solidne baty Raya Liottę - polecam. W przeciwnym razie zdecydowanie NIE POLECAM. Totalna strata czasu. Na szczęście ten film jak każdy amerykański gniot - kończy się. I to jedyny plus. A - i te pojawiające się co kilkanaście minut fragmenty przemówień Obamy - nie wiem na co to po co to ale mnie to osobiście wkurza, bo murzyna nie trawię.

 

Here comes the boom - Taka sobie komedyjka z oklepanym już scenariuszem. Nauczyciel biologii postanawia ratować posady i zarobić brakujące $ za pomocą udziału w walkach MMA. Jeśli chcecie pooglądać jak grubas dostaje bęcki i jak Salma Hayek mu kibicuje - to polecam. Jeśli oczekujecie fajnej komedii na wieczór (a zwłaszcza wieczór we dwoje) to nie polecam - jak dla mnie strata czasu.

Edytowane przez Jurij
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tym razem kilka filmów, które polecam do obejrzenia (różne gatunki):

 

Maximum Conviction - kolejny film Steven'a Seagala wraz ze Stevem Austinem. Tym razem akcja dzieje się w likwidowanym tajnym więzieniu chronionego przez głównych bohaterów, do którego przedostają się siły wroga chcące odbić jedną z zakładniczek. Typowe kino akcji, dobre na wieczór - po tym gatunku raczej nie można się spodziewać niczego odkrywczego i zaskakującego, aczkolwiek film jest dobrze nakręcony (znacznie lepiej się go ogląda niż poprzednie przewidywalne filmy z Seagalem) i jest znacznie więcej Steve'a Austina niż Seagala w akcji :)

 

The Raid - Redemption - kino akcji na znacznie wyższym poziomie. Jednostka SWAT zamierza odbić wypełniony bandytami wieżowiec znajdujący się w Indonezji. Naturalnie po przedostaniu się do środka okazuje się, że czarna owca zaprowadziła ich do pułapki, z której nie ma wyjścia. W budynku na każdym piętrze czają się dziesiątki wściekłych i rządnych krwi azjatów a każdy z nich zna sztuki walki na poziomie, którego nie powstydziłby się Bruce Lee. Amunicja szybko się kończy i pozostaje krwawa walka o przetrwanie. Czy ktoś wyjdzie z tego cało? Warto zobaczyć, jeśli ktoś lubi kino akcji gdzie dosłownie co sekundę ktoś ginie i to nie przy użyciu broni palnej a walki wręcz.

 

God Bless America - Główny bohater uświadamia sobie, że żyje w kraju przesiąkniętym głupotą i zatraceniem wszelkich zasad moralnych, gdzie liczy się tylko kasa za którą można poniżać ludzi i robić z tego show. Ponadto dowiaduje się że jest nieuleczalnie chory, żona go opuściła a córka nie chce z nim rozmawiać bo dostała od mamy Blackberry, a chciała iPhone'a. Mając dość całej tej sytuacji i kretyńskich programów w telewizji - postanawia coś z tym zrobić. Co - przekonacie się oglądając film. Pomoże mu także napotkana po drodze 16-letnia Roxy. Sam film jest bardzo dobrze nakręcony, przyjemnie się go ogląda i naprawdę daje do myślenia, bo to co się obecnie dzieje (nie tylko w Ameryce ale i na całym świecie) przechodzi ludzkie pojęcie... Jestem mile zaskoczony tym głosem opamiętania i zdrowego rozsądku nadchodzącym z US i A. 

 

Bienvenue a bord ( Witamy na pokładzie) - Doskonała francuska komedia, jedna z lepszych jakie ostatnio widziałem :) Główny bohater w ramach pewnej intrygi dostaje pracę jako animator na luksusowym statku wycieczkowym. Nie będę się rozpisywał i zdradzał szczegółów ale gorąco polecam jako film rozrywkowy na wieczór (także we dwoje) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś dla miłośników dramatów:

 

Poradnik pozytywnego myślenia - Pat (Bradley Cooper), były nauczyciel zostaje wypisany ze szpitala psychiatrycznego, wraca do rodziców i próbuje ułożyć sobie życie i odnowić relacje z żoną, która go zdradziła. Przy okazji musi unormować relacje ze swoimi rodzicami (a zwłaszcza ojcem - w tej roli Robert DeNiro) i nawiązuje bliższą relację z Tiffany. Czy mu się uda tego wszystkiego dokonać? Polecam zwłaszcza ze względu na świetną grę Bradleya Coopera i miło popatrzeć na Roberta DeNiro w dobrej formie (ostatnio go widziałem jak grał umierającego pacjenta... ) .

 

Compliance - czyli po naszemu Uległość. Film opowiada o ekipie jednego z amerykańskich fastfoodów. Felernego dnia dzwoni telefon, w słuchawce głos podający się za detektywa oznajmia iż jest z nim ofiara kradzieży w tej restauracji, której dopuściła się jedna z kasjerek. Od tej pory sytuacja komplikuje się z minuty na minutę, a napięcie rośnie. Warto obejrzeć, żeby się przekonać jak łatwo można ludźmi zmanipulować przez telefon... Coś niesamowitego.

 

6 bullets - film o tematyce bardzo zbliżonej do hitu kinowego Luca Bessona "Uprowadzona". Tym razem zamiast Liama Neesona widzimy w akcji Jean Claude Van Damme'a. Akcja nie jest tak wartka, jest znacznie więcej strzelaniny niż popisów sztuk walki ale mimo to całkiem niezłe kino akcji do obejrzenia na wieczór. Jak będziecie oglądać uważnie, dostrzeżecie w tym filmie także polski akcent.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.